 |
|
 |
|
manko
Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 7752
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 278 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
|
 |
|
 |
|
Wysłany: Pon 19:32, 04 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
torca napisał: | Jesteś pewien, że wiedza chroni nas od wszelkich kataklizmów? Czy wiedza, zawsze równa się bezpieczeństwo? |
Nie od wszelkich, Torko. Tak daleko nie posunę się. Ale i ten procent katastrof, którym nie potrafimy zapobiegać, jest coraz mniejszy. Ale zgoda - do zera nigdy nie spadnie.
A wiedza równa się bezpieczeństwo. Tak właśnie jest. Tylko dzięki wiedzy o danych zjawiskach w przyrodzie można im zapobiegać. Słyszałem, że w średniowieczu epidemia spowodowała wymarcie połowy ludności Europy. Czy dzisiaj coś takiego jest możliwe? Nawet nieznane choroby zakaźne, na które nie ma jeszcze szczepionek, powodują śmierć kilkudziesięciu ofiar. A nie setek milionów, jak kiedyś.
Zosia napisał: | Gdybyśmy byli aż tak mądrzy, czy ludzie dopuściliby do tego, że w 1997 roku zalało jedną dziesiątą Polski ( powódź stulecia), czy na Filipinach muszą giną ludzie pod błotem w czasie deszczów monsunowych, czy w Pakistanie musiała zginąć aż taka liczba ludzi w czasie trzęsienia Ziemi? |
Zosiu, przykłady które opisujesz nie są argumentem w dyskusji. A wręcz przeciwnie, potwierdzają wielkość człowieka. Bo nie jest celem ratowanie życia każdej osoby, której zagrażają zjawiska przyrody. W wojnach ginęły dziesiątki milionów ludzi, w klęskach żywiołowych są to ilości niepomiernie mniejsze. Ale te katastrofy są przewidywalne, one nie są zsyłane przez los czy przypadek. To się wszystko dzieje zgodnie z prawami przyrody, fizyki, tam nie ma żadnych zdarzeń, które nie byłyby do przewidzenia. Tylko czy ostrzeżenia naukowców były respektowane przez ludzi, którzy swoje decyzje podejmowali bez świadomości zagrożenia? I kogo winić za śmierć człowieka, który utonął, bo nie chciał się ewakuować tylko pozostał aby pilnować dobytku?
Myślę, że jednak ludzkość przetrwa wszystkie zagrożenia jakie zsyła nam przyroda. Nawet takie zagrożenia na skalę kosmiczną (ostatnio mówił o tym film „Dzień zagłady”), których nie przetrwały inne gatunki. Dzięki swojej wiedzy, możliwościom zabezpieczenia się, przewidywaniu skutków zagrożenia. I to jest to, co nazywam wielkością człowieka.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez manko dnia Pon 19:33, 04 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|