 |
|
 |
|
Nola
Dołączył: 25 Lip 2008
Posty: 1005
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 72 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zamosc/Toronto Płeć: Kobieta
|
|
 |
|
 |
|
Wysłany: Sob 5:29, 22 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Cos w tym jest Anowi co napisalas...
kiedy skonczylam studia i rzucilam sie w wir pracy w pewnym momencie odeszly moje niektore marzenia, .....nawet nie wiem kiedy ale przestalam wierzyc w to, do czego jeszcze tak niedawno dazylam... czulam sie jeszcze jak dziecko, ktoremu swiat doroslych wydawal sie okrutny i bezwzgledny.
Najbardziej zaluje, ze tak jak piszesz- uodpornilam sie, malo co jest mnie w stanie juz zdziwic, zaskoczyc.
Nie boje sie krzywdy, ktora ktos moglby mi wyrzadzic- bo wiem, ze tez potrafie skrzywdzic.
Panicznie boje sie utraty bliskich mi osob. Juz raz przez to przechodzilam i do tej pory odczuwam pustke i tesknote.Nie ma dnia abym o tym nie myslala i analizowala dlaczego. Wiem, ze to nic nie zmieni ani czasu sie nie cofnie ale to wraca samo w najmniej oczekiwanych momenatch i nie jest zalezne ode mnie.
Mam duzo znajomych z tym, ze przyjaciol moge policzyc na palcach u jednej reki ale wiem, ze moge na nich liczyc w kazdej sytuacji. Zawsze i wszedzie. Nie chce tego zmieniac..
To inni ludzie sprawiaja, ze chcac czy nie chcac stajemy sie mniej ufni, obojetni, ze tracimy pewna wrazliwosc w sobie i nie do konca powinnismy winic za to samych siebie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|