www.anowi.fora.pl
FAQ
Szukaj
Rejestracja
Profil
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum www.anowi.fora.pl Strona Główna
->
trochę historii
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Kontakt
----------------
Regulamin
Informacje
SATYRA POLITYCZNA
Powitania i życzenia
----------------
Witajcie!
Polityka
----------------
Polityka w tle
Przegląd prasy
Szkiełko
W Tyle Wizji
Pogaduchy na każdy temat
----------------
Codziennik
Wątek filozoficzny
Ciekawostki znalezione w necie
Bawmy się
----------------
Kawały
Strefa śmiechu
Zagadki, zabawy i iluzje
Sztuka i poezja
----------------
Malarstwo, rzeźba, ...
Wiersze
Nasze wiersze i wierszyki
Archiwalne wątki
Co w trawie piszczy
----------------
Świat wokól nas
Starocie
----------------
trochę historii
Sport
----------------
Ciekawostki sportowe
Hobby
----------------
Muzyka
Książka
Film
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
anowi
Wysłany: Śro 8:01, 08 Kwi 2009
Temat postu:
Najbardziej tajemniczy manuskrypt średniowiecza…
Manuskrypt Voynicha - Pergaminowa księga oprawna w skórę składająca się ze 136[1] dwustronnie zapisanych (do dziś przetrwało 120) welinowych kart formatu 6 na 9 cali (15 x 22,5 cm) pokrytych rysunkami, wykresami i niezrozumiałym pismem. Swoją nazwę zawdzięcza Wilfriedowi M. Voynichowi, amerykańskiemu antykwaryście i kolekcjonerowi antyków polskiego pochodzenia, który w roku 1912 nabył rękopis od oo jezuitów z Villa Mandragone we Frascati koło Rzymu. Do dziś uchodzi za jeden z najbardziej tajemniczych manuskryptów średniowiecza…
Zakonnicy, którzy sprzedali księgę Voynichowi nie byli zainteresowani “zielnikiem”, za jaki manuskrypt uważali, tym bardziej, że nie mogli odczytać tajemniczego pisma. Zaintrygowany dziwnym pismem Voynich podjął działania w dwóch - równolegle - kierunkach. Po pierwsze dostarczył fotokopie tekstu kilkunastu szyfrologom, a po drugie zaczął szukać śladu pochodzenia księgi.
Pierwszym śladem, na jaki trafił, był wpięty do manuskryptu list praskiego lekarza Jana Marciego do rzymskiego jezuity Atanazego Kirchnera. W liście tym Marci donosił, że cesarz Rudolf II (panował w latach 1552-1612) nabył ww. manuskrypt za 600 dukatów (prawdopodobnie od angielskiego podróżnika, niejakiego Johna Dee, znanego na dworach europejskich maga, matematyka i kolekcjonera, a jednocześnie wielbiciela XIII-wiecznego filozofa angielskiego, twórcy nowoczesnego empiryzmu, Rogera Bacona (1220-1292)), który przypuszczalnie (ale nie na pewno) część swych odkryć wydawał w zaszyfrowanej formie.
Wiadomo z całą pewnością, że manuskrypt znajdował się na dworze cesarskim przez kilkadziesiąt lat i że następnie dostał się w ręce jezuitów. Nie wiadomo natomiast czy został sprzedany (mało prawdopodobne), czy też wykradziony przez kogoś z dworaków. Interesujący wydaje się wątek praski, chociaż nie wiadomo, czy manuskrypt był w ręku Merciego, czy też praski lekarz tylko o nim słyszał. Merci wiedział o księdze dość dużo, skoro zechciał się swą wiedzą podzielić z włoskim jezuitą.
Ciekawym elementem jest postać Johna Dee, awanturnika i (prawdopodobnie) oszusta, który krążył po Europie w poszukiwaniu pieniędzy. Można - z dużym prawdopodobieństwem - przyjąć, że to on sam był twórcą manuskryptu, aczkolwiek suma uzyskana od cesarza była niezbyt wielka (jedna z teorii głosi, że Manuskrypt stanowi próbę stworzenia sztucznego języka, a Dee taki język, zwany enochiańskim, opracował, choć Manuskrypt nie jest napisany po enochiańsku).
Składa się on z kilku części, czy też rozdziałów (o ile są to rozdziały): zielarskiego, w którym znajduje się kilkadziesiąt kolorowych rycin (wraz z opisami) nierozpoznanych roślin, astronomicznego, pełnego wykresów przedstawiających nieznane sfery (konstelacje?) gwiezdne, anatomicznego, gdzie można rozpoznać kilka przedmiotów europejskiego pochodzenia, jak np korona czy kusza, kosmologicznego, farmaceutycznego, czy też może raczej botanicznego i na koniec czegoś, co wygląda na przypisy, przy czym nie daje się odczytać nawet tego, co w przypisach wydaje się oczywiste, a więc rozpoczynających je “cyfr”.
Voynich nie poradził sobie z księgą. Żaden z zaangażowanych przezeń naukowców, żaden z fachowców-deszyfrantów nie potrafił nie tylko odczytać tajemniczego pisma, ale nawet określić jakiego rodzaju jest to pismo. Przypomina nieco sanskryt, ale z całą pewnością nim nie jest. Nie sposób jednocześnie dojść kiedy dokument mógł powstać. Badanie metodą radioaktywnego izotopu węgla C-14 dało odpowiedź: od ok. 1300 do ok. 1660 i jest to jedynie ewentualna data uboju zwierzęcia, z którego skóry sporządzono pergamin. Jeśli więc twórca manuskryptu pisał na starym welinie, to pod uwagę można brać każdą datę, aż po rok 1912.
Voynich pracował nad manuskryptem aż do śmierci w 1930 roku. Dopiero po jego śmierci i po śmierci wdowy, znanej pisarki Ethel Lilian Voynich w 1960, manuskrypt przekazany został Uniwersytetowi Yale’a i znajduje się dziś w Bibliotece Rzadkich Ksiąg Beinecke’a pod numerem katalogowym MS 408.
W 2003 polski badacz Zbigniew Banasik ogłosił wyniki swoich prac nad manuskryptem, przedstawił alfabet (jego zdaniem języka manczu - używanego w Mandżurii języka południowo-tunguskiego z rodziny języków ałtajskich) i fragment tekstu rozszyfrowanej pierwszej strony.
Wnioski
Po długich badaniach księgi naukowcy doszli do co najmniej kilku przeciwstawnych wniosków, że jest to:
* zbiór odkryć lub myśli Bacona zapisanych bardzo wymyślnym szyfrem;
* modlitewnik lub święta księga Katarów przypadkiem nie spalona przez Świętą Inkwizycję;
* ciąg znaków bez żadnego znaczenia spreparowany przez kogoś (John Dee?), celem wyłudzenia pieniędzy (w tym wypadku od cesarza);
* żart średniowiecznego szarlatana;
* tajna księga templariuszy zawierająca informację o miejscu ukrycia ich mitycznych skarbów.
* próba stworzenia sztucznego języka
Podsumowanie
Nie ma żadnych przekonywających dowodów, które pomogłyby umiejscowić manuskrypt w jakimkolwiek miejscu lub czasie[7]. Większość ekspertów uważa, że powstał w Europie (pismo od lewej ku prawej z wyraźnym podziałem na paragrafy, fryzury z rozdziału anatomicznego), a zdaniem niektórych po roku 1492, o ile rysunek ze strony 93. przedstawia słonecznik sprowadzony do Europy - jak wiadomo - z Ameryki.
W latach 80. specjaliści-kryptolodzy wznowili prace nad manuskryptem stosując technikę komputerową najnowszej generacji, niestety bez rezultatów. Problem polega na tym, że niektóre „litery” w poszczególnych „słowach” wyglądają inaczej niż w innych, więc nie wiadomo, czy są to te same litery. Komputery okazały się bezsilne.
Uwagi końcowe
Jak wiadomo każdy kryptogram posiada własny kod szyfrowy, który ma umożliwić wtajemniczonemu oczytanie treści. Na samym końcu manuskryptu Voynicha znajduje się jeden krótki wiersz (wyraźnie odseparowany od treści), który mógłby być kluczem do szyfru, ale nie wiadomo jakie słowo/słowa należy pod ów szyfr podłożyć. Manuskrypt Voynicha pozostaje, w związku z powyższym, nie odczytany
Źródło:
-Tekst udostępniany na licencji GNU Free Documentation License
-Grafika i zdjęcia udostępniane na licencji Public Domain, chyba że oznaczono inaczej.
- Dokument źródłowy: Wikipedia.org
anowi
Wysłany: Wto 19:38, 18 Lis 2008
Temat postu:
Bagdadzka Bateria
W dzisiejszych czasach baterię można kupić praktycznie w każdym sklepie. Oto bateria, która ma 2.000 lat! Znana jako Bateria Bagdadzka, została odnaleziona w ruinach wsi Parthian, której to datę ustalono na 248 lat przed naszą erą i 226 lat naszej ery. Urządzenie składa się z glinianego naczynia o wysokości 14 cm, do którego wkładało się cylinder z miedzi, a wszystko zalewało się asfaltem, dodatkowo w jego wnętrzu umieszczano utleniający żelazny pręt. Eksperci, po zbadaniu tej baterii, doszli do wniosku, że by wytwarzała ona prąd, wystarczyło napełnić ją kwasem, albo zasadowym płynem. Uważa się, że starożytne baterie mogły być używane do galwanizowania złota. Jeśli tak, to dlaczego zapomniano o tym odkryciu... i dlaczego bateria została zapomniana przez 1.800 lat?
Niemożliwe skamieniałości
Starożytne skamieniałe odciski, jak uczono nas w szkole, pozostały w odciśniętym materiale, tysiące lat temu. Jednak istnieją skamieniałe odciski, które kłócą się z geologicznym i historycznym sensem. Skamieniałe odciski ludzkiej dłoni, zostały odnalezione w wapieniu datowanym na 110 milionów lat. Co współgra ze skamieniałym ludzkim palcem, odnalezionym na Kanadyjskiej Arktyce datowanym na 100 do 110 milionów lat. Odkryto również odcisk ludzkiej stopy, prawdopodobnie noszącej sandał. Owy odcisk odnaleziono niedaleko Delty w Utah, datuje się go na od 300 do 600 milionów lat.
anowi
Wysłany: Wto 19:32, 18 Lis 2008
Temat postu:
Zadajemy sobie pytanie: ile lat liczy nasza cywilizacja? Wg Biblii, Bóg stworzył człowieka kilka tysięcy lat temu. Nauka mówi, że to zwykła fikcja, że człowiek żyje na Ziemi od kilku milionów lat, a cywilizacja ma dziesiątki tysięcy lat. Komu mamy uwierzyć: religii czy nauce?
Istnieje wiele znalezisk, które pokazują nam, że życie mogło być inne od naszych wyobrażeń...
Wyżłobione kule
Od kilku dekad górnicy w Południowej Afryce odkopują tajemnicze kule z metalu. Ich pochodzenie jest nieznane, kule te mierzą mniej więcej cal średnicy i mają wyryte trzy równoległe linie biegnące dookoła kuli. Odkryto dwa typy kul: jedne składają się ze stałego niebieskawego metalu z białymi plamkami; drugi typ ma wyżłobienia wypełnione białą, gąbczastą substancją. Skała, w której znaleziono owe kule datowana jest na 2.8 miliarda lat! Kto i po co je zrobił? Tego nie wiadomo.
Kamienie Dropa
W 1938 roku, podczas archeologicznej wyprawy, której dowodził Dr. Chi Pu Tei wiodąca przez chińskie góry Baian-Kara-Ula, odkryła jaskinie zamieszkałe niegdyś przez starożytną kulturę. Na podłożu jaskini, w od wieków nie tykanym kurzu, leżały setki dysków wykonanych z kamienia. Owe dyski mają średnicę 22.86 cm [9 cali], każdy ma wycięte w środku koło i spiralną bruzdę, przez co owe dyski wyglądają jak starożytne płyty gramofonowe sprzed 10/12 tysięcy lat. wspomniana spiralna bruzda, wydaje się być jednym z małych hieroglifów, które opowiadają niesamowitą historię o statkach kosmicznych z jakiegoś odległego świata, które rozbiły się lub wylądowały w górach. Statki miały być pilotowane przez ludzi, którzy nazywali się Dropa, których to szczątki znaleziono w jaskini razem z kamieniami.
Mechanizm Antikythera
Mechanizm Antikythera został odnaleziony przez nurków w roku 1900 we wraku statku, na wybrzeżu Antikythera, małej wyspy, leżącej na północny-zachód od Krety. Nurkowie wydobyli z wraku wiele posągów z brązu i marmuru, które wydawały się być ładunkiem statku. W wydobytym ładunku znaleziono kawałek skorodowanego brązu, który zawierał pewien rodzaj mechanizmu z wielu przekładni i kół. Prawdopodobnie wykonano je 80 lat przed naszą erą, a wielu ekspertów z początku sądziło, że mechanizm był astrolabium - czyli narzędziem astronomów. Prześwietlenie mechanizmu promieniami rentgenowskimi ujawniło, że odnaleziono tylko część całości, zawierającej wyrafinowany system przekładni. Mechanizm napędowy nie został poznany aż do 1575 roku. Nadal jednak nie wiadomo, kto i po co go skonstruował ponad 2 tysiące lat temu oraz dlaczego ta technologia została zapomniana.
DAK
Wysłany: Pon 0:52, 20 Paź 2008
Temat postu:
To wydaje się być nieprawdopodobne, by ta drewniana skrzynia miała 4 tysiące lat. Drewno zawiera wodę, tam gdzie woda, tam drobnoustroje. W głowie mi się to nie może pomieścić.
I te oczy, na skrzyni, na modelach - jakby były namalowane najwyżej kilkadziesiąt lat temu.
anowi
Wysłany: Pon 0:16, 20 Paź 2008
Temat postu:
Komora zawała dobrze zachowany grób, zestaw sprzętów z ok. 2050 p n e. Stwierdzono, że oryginalne blokowanie komory grobowej było nienaruszone i składało się z luźnych bloków wapiennych. Po usunięciu pojawiła się bogato wyposażona komora grobowa, prawie w całości wypełniona dużym drewnianym pudłem trumny, ozdobionym hieroglificznym tekstem ( Teksty te należą do typu wzorów skierowanych do bogów Anubisa i Ozyrysa, ale oprócz nich również widniało imię i nazwisko zmarłego: Henu. Po wschodniej stronie trumny namalowano dwoje oczu, które umożliwiają mumii Henu patrzenie w kierunku wschodzącego słońca.
W górnej części trumny zostały umieszczone dwa drewniane sandały Henu, które nosił za życia. Ponadto na górze trumny stały dwa modele przedstawiające sceny z życia codziennego Pierwsza scena pokazuje trzy kobiety podczas mielenia ziarna. Te kobiety byłyubrane w lniane spódnice . Drugi model - produkcja cegły z gliny.
źródło: Katholieke Universiteit Leuven
Faculteit Letteren, Subfaculteit Taal en Regio: Nabije Oosten studies Faculteit Letteren, Subfaculteit Taal en Regio: Nabije Oosten studiów
Blijde Inkomststraat 21 Blijde Inkomststraat 21
BE-3000 Leuven BE-3000 Leuven
Belgium Belgia
anowi
Wysłany: Nie 23:56, 19 Paź 2008
Temat postu: Wielkie odkrycia archeologiczne
Zespół Archeologów z Katholieke Universiteit Leuven (Belgia) pod kierownictwem profesora Harco Willems'a dokonał niesamowitego odkrycia.
Badając pewien pochówek na nekropoli w Deir al-Barsha niedaleko miasta Minja (225 kilometrów na południe od Kairu) odkryli przypadkiem nietknięty grobowiec wysokiego urzędnika.
Grób Uky składa się z dwóch kolejnych pomieszczeń, w których szyb do jednej z komór był już wykopany w latach 2005-2006. Został okradziony. Znaleziono jednak drugie wejście i całkowicie nienaruszoną komorę grobową. Składała się z niemal z samych sterylnych wapiennych szczątków. Pochówek miał miejsce w czasach starożytnych, ponad cztery tysiące lat temu, kolory na malowanych obiektach były bardzo świeże, nie pokryte pyłem.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group
Arthur Theme
Regulamin