www.anowi.fora.pl
FAQ
Szukaj
Rejestracja
Profil
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum www.anowi.fora.pl Strona Główna
->
Przegląd prasy
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Kontakt
----------------
Regulamin
Informacje
SATYRA POLITYCZNA
Powitania i życzenia
----------------
Witajcie!
Polityka
----------------
Polityka w tle
Przegląd prasy
Szkiełko
W Tyle Wizji
Pogaduchy na każdy temat
----------------
Codziennik
Wątek filozoficzny
Ciekawostki znalezione w necie
Bawmy się
----------------
Kawały
Strefa śmiechu
Zagadki, zabawy i iluzje
Sztuka i poezja
----------------
Malarstwo, rzeźba, ...
Wiersze
Nasze wiersze i wierszyki
Archiwalne wątki
Co w trawie piszczy
----------------
Świat wokól nas
Starocie
----------------
trochę historii
Sport
----------------
Ciekawostki sportowe
Hobby
----------------
Muzyka
Książka
Film
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
manko
Wysłany: Pią 10:56, 20 Mar 2009
Temat postu:
Zosia napisał:
Emerytury będą jeszcze niższe od tych, którym przyznano przed 31 grudniem 2008 roku.
Wszystko jest możliwe, Zosiu. Emerytury i renty nie biorą się z sufitu, tak jak kiedyś. Po reformie emerytalnej każdy ma utworzone konto osobiste, na które odkłada część swoich zarobków za lata w których pracuje, aby mieć za co żyć gdy już nie będzie pracował. Wtedy zasada "jak sobie pościelesz, tak się wyśpisz" będzie dopiero obowiązująca. Rola państwa zostanie zredukowana niemal do zera.
Na razie jeszcze obowiązuje tzw. "solidarność pokoleniowa", gdzie pieniądze na emerytury rodziców pochodzą ze składek emerytalnych ich wnuków i dzieci. Gdyby więc emerytury miały wzrastać - to i składki emerytalne ludzi pracujących również powinny wzrastać. A tego nikt nie chce, zwłaszcza w kryzysie. Efektem jest więc, jak to zazwyczaj bywa w matematyce, utrzymanie lub nawet okresowe obniżenie emerytur.
Zosia
Wysłany: Czw 21:20, 19 Mar 2009
Temat postu:
Emerytury będą jeszcze niższe od tych , którym przyznano przed 31 grudniem 2008 roku. Kryzys, jaki przeżywamy to przyspieszył. Nauczycielom już obniżono wymiar podstawy emerytalnej o 20% w stosunku do tych sprzed 2008 roku. Obniżono również emerytury górnicze. Szwagier załapał się na emeryturę w ubiegłym roku i sąsiad dwa miesiące temu. Pracowali na równorzędnych stanowiskach i mieli podobne uposażenia. Sąsiad ma o 200 zł mniejszą emeryturę.
manko
Wysłany: Wto 0:26, 17 Mar 2009
Temat postu: Re: Dlaczego emerytury są takie niskie
anowi napisał:
Poprawiajmy różne elementy systemu emerytalnego, aby był bardziej zrozumiały i sprawiedliwy dla emerytów, mamy na to jeszcze dwa, nie więcej niż trzy lata. Ale nie przekreślajmy podstawowych założeń reformy, bo będziemy później żałować. Pamiętajmy też o tym, że dwa filary zawsze będą się uzupełniać - są jednakowo ważne i nie należy żadnego deprecjonować i przeciwstawiać sobie. Po to działają na różnych zasadach, aby zwiększać bezpieczeństwo wypłaty przyszłej emerytury. Szkoda, że w niektórych okresach o tym zapominano, chwaląc i pokazując przewagę jednego z nich. Przynajmniej twórcy reformy powinni twardo bronić równości traktowania obu filarów, bo bez tego rzeczywiście można zrobić krzywdę nie tylko emerytom, ale też finansom państwa.
Znakomity artykuł, napisany przez specjalistkę w zakresie reformy emerytalnej. Dowiedziałem się z niego dużo szczegółów o historii wdrażania i skutkach reformy emerytur. Ciekawe, że rozwiązanie tak trudnego problemu jakim jest system emerytalny, nie jest znane w krajach zachodnich, gdzie demokracja utrwalana była latami. Korzystanie tylko z doświadczeń Chile było ryzykowne. Ale jak się wydaje - jedyne możliwe.
Z uwagi na wiek bliski emerytalnemu, należę tylko do I filaru, ZUS-owskiego. Nie wchodziłem w II filar (aczkolwiek mogłem, nie miałem jeszcze w 1999 roku limitu 50 lat) słusznie analizując, że może to być zbyt ryzykowne (jak wszystkie operacje na giełdzie). Otrzymywane z ZUS-u coroczne informacje o stanie mojego konta w tej instytucji są bardzo pozytywne, rewaloryzacja podniosła już mój kapitał początkowy do blisko 250% wartości obliczonej na rok 1999-ty.
A perturbacje z II filarem są przejściowe. Jak hossa i bessa na giełdzie. To co stracone zostało w okresie kryzysu, zostanie odzyskane po powrocie do normalnego rozwoju gospodarczego. Bo dopiero wyniki 20-30-letnie działalności funduszy emerytalnych są dochodowe dla przyszłego emeryta z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością.
anowi
Wysłany: Pon 11:46, 16 Mar 2009
Temat postu: Dlaczego emerytury są takie niskie
Pierwsze wypłaty emerytur z nowego systemu wypadły w fatalnym momencie, ponieważ zbiegły się z kryzysem, czego skutkiem jest spadek wartości aktywów OFE – pisze Aleksandra Wiktorow, była prezes ZUS, a obecnie ekspert Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową.
Aleksandra Wiktorow
Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową,
była prezes ZUS
Minęło 10 lat od rozpoczęcia w Polsce reformy ubezpieczeń społecznych. Zmieniła się organizacja, zasady finansowania oraz wiele innych elementów całego systemu.
Wydatki na emerytury stanowią obecnie ponad 62 procent wszystkich wydatków Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.
Główną przyczyną niekorzystnych proporcji w tej dziedzinie jest obserwowana w wielu krajach zmiana struktury demograficznej ludności. Coraz więcej jest ludzi starych w stosunku do populacji aktywnej zawodowo i te proporcje będą się jeszcze pogarszać.
O potrzebie przekształceń systemu emerytalnego dyskutuje się w wielu krajach od lat osiemdziesiątych XX w. Propozycje dotyczyły zmiany dotychczasowego repartycyjnego sytemu, w którym ze składek aktualnie pracujących wypłacane są bieżące emerytury. Postulowano też i zrównano w wielu krajach, zwłaszcza europejskich, wiek emerytalny kobiet i mężczyzn (ten wspólny wiek emerytalny wynosi na ogół obecnie 65 lat i jest powoli podwyższany), wydłużano okres, z którego zarobki są podstawą wymiaru emerytury (często są to zarobki z całego okresu aktywności zawodowej), likwidowano wcześniejsze emerytury, zmieniano zasady waloryzacji, wprowadzano obowiązkowe systemy dodatkowych emerytur organizowanych przez pracodawców.
Postulowano też wprowadzenie dwu-, trzyfilarowych systemów emerytalnych, ale nie było mowy o zmianie zasad finansowania obowiązkowego publicznego systemu emerytalnego na kapitałowy, bo wiadomo, że w społeczeństwach, gdzie właściwie wszyscy pracujący są objęci ubezpieczeniem społecznym, koszty takiej operacji byłyby bardzo wysokie.
Chile przodownikiem
W tym czasie – w 1981 r. – jednofilarowy kapitałowy system emerytalny został wprowadzony w Chile, a potem do połowy lat 90. w kilku innych krajach Ameryki Południowej. Ten model, liberalny, zakładał, że wolny rynek zapewni najlepszą regulację procesów ekonomicznych, a jak najdalej idące ograniczenie roli państwa będzie dobre dla gospodarki i społeczeństwa. Według autorów reformy emerytalnej system miał być niepodatny na wpływy polityczne, sprawiedliwy, miał motywować do jak najdłuższego pozostawania na rynku pracy, ujawniania wszystkich dochodów z pracy, a przyszłe świadczenia miały być wyższe. Przez wiele lat koniunktura w Chile była dobra i dobre też były wyniki funduszy emerytalnych. Bank Światowy w wydanym w 1994 r. raporcie zachęcał wszystkich do korzystania z doświadczeń chilijskich i wprowadzania obowiązkowego drugiego filaru kapitałowego do systemu emerytalnego obok pierwszego filaru repartycyjnego.
Tę drogę reformowania systemów emerytalnych wybrały na przełomie wieków kraje transformacji ustrojowej w Europie Środkowo-Wschodniej i kraje powstałe po rozpadzie ZSRR. Żaden z krajów starej Europy, z wyjątkiem Szwecji, nie wprowadził obowiązkowego elementu kapitałowego do swoich emerytur.
Pod koniec XX wieku było już wiadomo, że nie wszystkie nadzieje pokładane w reformie chilijskiej spełnią się: nie zmniejszył się zasięg zatrudnienia nielegalnego, dodatkowo tylko ok. 50 proc. uczestników systemu płaciło składki, właściwie nie było konkurencji o wyniki inwestycyjne między funduszami emerytalnymi, koszty działalności były wysokie, przede wszystkim z powodu zachęt materialnych do zmiany funduszu. Niższe też, niż przewidywano, były świadczenia.
W Polsce jak w Chile
Nie ulega wątpliwości, że reforma emerytalna była w Polsce potrzebna i wprowadzano ją na fali entuzjazmu. Polska była pierwszym i największym krajem europejskim, który rozpoczął tę trudną reformę. Drugi filar wzorowano prawie dosłownie na rozwiązaniach chilijskich, nie biorąc pod uwagę, że część rozwiązań się nie sprawdziła. Przez pierwsze 9 lat od rozpoczęcia reformy emerytalnej w Polsce był wzrost gospodarczy, rosły zatem aktywa funduszy emerytalnych, a co za tym idzie, nadzieje na wysokie emerytury z II filaru. Przeciwstawiano go I filarowi, gdzie stan konta emerytalnego rósł tylko w tempie ustawowej waloryzacji, zależnej w największej mierze od stopy inflacji.
Aż 9 lat też było potrzebne, aby pojawiły się – tuż przed dzwonkiem – projekty ustaw określające, jak ma wyglądać wypłata emerytur z II filaru. Jedna z tych ustaw została zawetowana przez prezydenta, wobec czego na razie nie wiadomo, kto i jakie emerytury będzie wypłacał od 2014 r. W kwestii wypłat nie mogliśmy wzorować się na innych krajach. W Ameryce Południowej tylko Chile już wypłaca emerytury, inne kraje założyły okres 20-letniego gromadzenia składek przed wypłatą pierwszych świadczeń. W krajach Europy Środkowo-Wschodniej też jeszcze nie wypłaca się nowych emerytur. Tak naprawdę wszystkie te kraje patrzą na to, co dzieje się w Polsce, bardzo często różni specjaliści przyjeżdżają, aby zapoznać się dokładnie z każdym elementem naszego nowego systemu. Dlatego jest tak ważne, co w Polsce będzie dalej. Jakie będą te nowe emerytury, jaka będzie rola państwa, jakie ryzyko ponosić będą ubezpieczeni i emeryci.
Dobry system, zła koniunktura
Jest to szczególnie ważne, bo moment pierwszych wypłat zbiegł się z kryzysem gospodarczym, ze spadkiem wartości aktywów OFE, członkowie OFE mają na kontach niewiele więcej, niż nominalnie wpłacili przez 10 lat oszczędzania. Jakie są pierwsze wnioski z obecnej sytuacji? Po pierwsze – dobrze, że mamy system dwufilarowy, bo to zapewnia uczestnikom systemu większe bezpieczeństwo. Sytuacja na rynku finansowym nie ma wpływu na emerytury z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych i ta część nie jest zagrożona. Po drugie – obecna sytuacja pokazała ustawodawcom, że niczego nie można odkładać na potem, bo okoliczności wprowadzania dalszych rozwiązań nie da się przewidzieć, także politycznych.
Rozwiązania muszą zawsze być całościowe.
Prawdę mówiąc, było nieuczciwe wobec płacących składki emerytalne, że wiedzieli tylko, jakie składki mają płacić, a dopiero po 10 latach dowiedzieli się, co za to mogą dostać.
Część z nich nie tego się spodziewała, pamiętając reklamy z okresu wprowadzania reformy. Zapomniano też, że hossa nie trwa wiecznie, że są słabsze okresy, w czasie których trzeba chronić niektórych ubezpieczonych. Te rozwiązania są przygotowywane dopiero teraz. Po trzecie – nie wolno dokonywać żadnych gwałtownych zmian w okresie kryzysu. Mogą one przynieść więcej szkód niż pożytku dla wszystkich – ubezpieczonych, finansów ubezpieczeń społecznych, stabilności funduszy emerytalnych, zaufania do państwa, a w końcu – niemożliwości wycofania się w przyszłości z tych, podjętych pod wpływem chwili, zmian, nawet gdyby nowe rozwiązania pokryzysowe były lepsze.
Reformę łatwo zepsuć
Przykłady takich negatywnych reakcji na kryzys już mamy w innych krajach – nacjonalizacja funduszy emerytalnych w Argentynie czy rosyjski pomysł oddania ubezpieczonym oszczędności zgromadzonych dotychczas (przez 5 lat) w funduszach emerytalnych. Co ci ubezpieczeni mieliby zrobić w czasie kryzysu ze zwróconymi pieniędzmi, gdzie je ulokować? A co z przyszłą emeryturą? Co w zamian za ten utracony okres? Kiedy jakiś nowy pomysł na system emerytalny?
W Chile sytuacja była inna, może łatwiejsza. Ponieważ funkcjonował tylko jeden filar kapitałowy, wdrożono w 2008 r. reformę, która wprowadziła coś na kształt systemu repartycyjnego chroniącego tych mniej zarabiających, którzy sami nie są w stanie zebrać w filarze kapitałowym nawet na minimalną emeryturę. Funkcjonuje więc solidarnościowa część systemu emerytalnego finansowana z budżetu, obowiązkowo objęci zostali systemem emerytalnym pracujący na własny rachunek, rozmaite subsydia przewidziane są dla kobiet i młodych pracowników, wprowadzono mechanizmy wzmacniające konkurencję między funduszami emerytalnymi. Nie da się ukryć, że koszty tych działań są dla budżetu wysokie.
Utrzymać dwa filary
W Polsce działa obowiązkowy system dwufilarowy i nie ma powodu, żeby go likwidować. Najbardziej potrzebny jest spokój. Nie byłoby dobrym rozwiązaniem dopuszczenie do powrotu do I filaru wszystkim, którzy teraz – w tej chwili, pod wpływem kryzysu – tego chcą. Potrzebne jest zróżnicowanie w źródłach finansowania emerytur. Przecież jeszcze rok temu wielu domagało się zwiększenia części składki przekazywanej do OFE i nieograniczonego inwestowania w akcje. Bo wtedy to było korzystne dla przyszłych emerytów, dzisiaj nie jest.
Nie należy więc mącić w głowach ubezpieczonym i co chwila proponować, a może, co gorsza, wprowadzać w życie jakichś nowych rozwiązań pod wpływem aktualnej, ale przecież przejściowej sytuacji gospodarczej. System emerytalny musi być stabilny pod względem prawnym – to powinna być jego podstawowa cecha. Zmiany muszą być przemyślane i przewidujące skutki w bardzo długim okresie. Dobrze zatem, że kryzys, który musiał przecież kiedyś przyjść, trafił na czas, gdy jeszcze bardzo niewiele osób ma wypłacane nowe emerytury i to jeszcze nie w ostatecznej, dożywotniej formie. Jest czas, aby nowe projekty przygotować i uchwalić. Tylko trzeba mieć do tego chłodną głowę. Był hurraoptymizm w kwestii OFE, teraz jest totalna krytyka i pesymizm. Ani jedno, ani drugie nie jest dobre i potrzebne – na emeryturę zbiera się długo, w cyklu aktywności każdego ubezpieczonego będą lepsze i gorsze okresy w gospodarce i na to trzeba być przygotowanym. Dotychczas pokazywano tylko plusy systemu kapitałowego, teraz widać także minusy.
Reformę trzeba dokończyć
Ważna jest jeszcze jedna rzecz – rozłożenie ryzyka w nowym systemie emerytalnym na wszystkie jego podmioty. Na razie całe ryzyko w systemie kapitałowym ponosi przyszły emeryt. On podejmuje decyzje w sprawie wyboru funduszu emerytalnego, który można jednak zmienić, chociaż w Polsce, podobnie jak w Chile, konkurencja między funduszami nie jest duża.
Przyszły emeryt ma podejmować decyzję o wyborze zakładu emerytalnego, którego już nie będzie można nigdy zmienić, a moim zdaniem nie będzie miał żadnych przesłanek do podjęcia takiej decyzji. Ale przyszły emeryt ma bardzo ograniczoną możliwość wyboru momentu przejścia na emeryturę, bo to wynika z metryki. Jeśli wiek emerytalny osiągnie w czasie kryzysu i spadku wartości zgromadzonych aktywów, co ma zrobić? Nie miał wpływu na to, kiedy się urodził. Ma czekać – a jak długo? Inny zaś może trafić na okres długotrwałej hossy i jego emerytura będzie wysoka. Musimy zdawać sobie sprawę z tego, że emeryci porównują swoje świadczenia i nie będą chcieli przyjąć do wiadomości, że emerytura zależy nie tylko od tego, ile się wpłaciło i ile się ma lat, ale też od tego, kiedy się na nią przeszło. Może jest potrzeba stworzenia w tym celu specjalnego funduszu solidarnościowego?
Poprawiajmy różne elementy systemu emerytalnego, aby był bardziej zrozumiały i sprawiedliwy dla emerytów, mamy na to jeszcze dwa, nie więcej niż trzy lata. Ale nie przekreślajmy podstawowych założeń reformy, bo będziemy później żałować. Pamiętajmy też o tym, że dwa filary zawsze będą się uzupełniać – są jednakowo ważne i nie należy żadnego deprecjonować i przeciwstawiać sobie. Po to działają na różnych zasadach, aby zwiększać bezpieczeństwo wypłaty przyszłej emerytury. Szkoda, że w niektórych okresach o tym zapominano, chwaląc i pokazując przewagę jednego z nich. Przynajmniej twórcy reformy powinni twardo bronić równości traktowania obu filarów, bo bez tego rzeczywiście można zrobić krzywdę nie tylko emerytom, ale też finansom państwa.
Pamiętajmy też, że polska reforma emerytalna jest bacznie obserwowana przez inne kraje, zarówno te, które rozpoczęły swoje reformy, jak i te, które się dopiero do nich przymierzają. Jesteśmy w jakiejś mierze królikiem doświadczalnym dla Europy. Można też obserwować to, co się dzieje w Ameryce Południowej, ale gospodarki tych krajów, sposób rządzenia, bardzo różnią się od europejskich. Dotychczas byliśmy chwaleni za reformę emerytalną. Dobrze byłoby, aby jej kontynuacja też mogła być przykładem dla innych.
Aleksandra Wiktorow
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group
Arthur Theme
Regulamin