www.anowi.fora.pl
FAQ
Szukaj
Rejestracja
Profil
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum www.anowi.fora.pl Strona Główna
->
Codziennik
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Kontakt
----------------
Regulamin
Informacje
SATYRA POLITYCZNA
Powitania i życzenia
----------------
Witajcie!
Polityka
----------------
Polityka w tle
Przegląd prasy
Szkiełko
W Tyle Wizji
Pogaduchy na każdy temat
----------------
Codziennik
Wątek filozoficzny
Ciekawostki znalezione w necie
Bawmy się
----------------
Kawały
Strefa śmiechu
Zagadki, zabawy i iluzje
Sztuka i poezja
----------------
Malarstwo, rzeźba, ...
Wiersze
Nasze wiersze i wierszyki
Archiwalne wątki
Co w trawie piszczy
----------------
Świat wokól nas
Starocie
----------------
trochę historii
Sport
----------------
Ciekawostki sportowe
Hobby
----------------
Muzyka
Książka
Film
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
anowi
Wysłany: Czw 10:44, 05 Lis 2009
Temat postu:
Ja podchodzę do tego pod innym kątem. Dom wychowawczy ale (!) niech dzieciak pracuje na swoje utrzymanie. Przecież to bezsensowne aby utrzymanie takiego młodocianego przestępcy pochodziło z kieszeni podatników. Nauczy się szacunku do pracy.
Mania
Wysłany: Śro 11:56, 04 Lis 2009
Temat postu:
Czytałam już wcześniej nt "pracy jako kary",ale dopiero teraz podyskutowałam sobie z mężem i nasunęły nam się pewne refleksje.
"Praca jako kara"? - Wiele osób jest bez pracy...
"Praca jako kara"? - Więźniowie dostają ją w nagrodę...
"Praca jako kara"? - w młodym człowieku wykształcić się może "Odruch Pawłowa" i będzie unikać w przyszłości pracy,jak ognia....
A co w zamian?Wpis do dokumentów/kartoteki w stylu punktów karnych dla kierowców?W zależności od przewinienia na odpowiedni okres roku 2.-5. a może 10.lat?
A może izolacja//internowanie ale bez dostępu do środków masowej informacji?Na jak długo zależałoby od przewinienia.
Nie domy poprawcze,nie luksus posiadania książek,czasopism ,nie kontakt z innymi ludźmi itp.?
Takie rozwiązanie widzimy w temacie kar dla wykroczeń młodocianych,którzy jakoby nie wiedzą,co czynią.
Mateusz
Wysłany: Wto 23:07, 23 Cze 2009
Temat postu:
a ja juz nie mam co dopisac:) ))SOLCIA POMYSLALA O WSZYSTKIM
Sol
Wysłany: Wto 22:11, 23 Cze 2009
Temat postu:
Wydawało mi się, że warto podyskutować o takim rozwiązaniu jako o alternatywie dla poprawczaka i czasem zbyt srogich karach, nieadekwatnych do popełnionego czynu ( Jagoda przytoczyła taki przykład )
Dla mnie istotą tej "kary przez pracę i wpisu w papierach" było pozostawienie wyboru sprawcy.
Tylko od niego i rodziców ( mówimy cały czas o nieletnich ) by zależało co zrobią.
Podchodzenie indywidualne do sprawcy to w istocie ilość godzin do odpracowania.
Całość bardzo prosta, logiczna i klarowna.
Nola
Wysłany: Wto 13:01, 23 Cze 2009
Temat postu:
manko napisał:
A ja tylko chciałbym przypomnieć jedną - najważniejszą, moim zdaniem, zasadę:
"Każdy przypadek należy analizować indywidualnie, panaceum na karanie chuliganów nie istnieje".
Dziękuję.
W tym przypadku zgodze sie Mankiem:))))))))) jeden wyciagnie wnioski inny nie. Ilu ludzi tyle swiatopogladow i charakterow. Co dla jednych bedzie wstydem albo glupim , nieprzemyslanym wystepkiem ala innych moze byc nieczym istotnym. Co zawstydza mnie , niekoniecznie zawstydza Mateuszka:)))
Rekordy - tak jak wspomniala Solcia sa bardzo istotna czescia resocjalizacji w innych krajach bardzo ladnie to sie sie przyjelo i nikt sie nie buntuje. Tak ma byc i koniec.
Nie rozumiem czemu mielibysmy isc dluzsza droga szukajac rozwiazan.To tak, jakby miec pod reka np. teorie wzglednosci ale na wlasna reke udowadniac ze ona jest bee i szukac innej, hipotetycznie lepszej. Nie wiemy dopoki nie sprobujemy. A nie sprobujemy bo jak slusznie zauwazyl Mateusz, to kwestia naszego swiatopogladu i przyzwyczajen. A to juz zueplnie inna bajka.
Mateusz
Wysłany: Wto 10:12, 23 Cze 2009
Temat postu:
oo to ja jeszcze wroce do przykladu (glosnego i bulwersujacego) jakim bylo pobicie piosenkarki Rihanny przez jej jej owczesnego chlopaka, dzis naglowki wszystkich portali, krzycza, ze w koncu kara zostala wmierzona,:
"Piosenkarz został skazany na 180 dni ciężkich robót publicznych. Przez następne pięć lat będzie pod nadzorem kuratora i co trzy miesiące ma się stawiać w sądzie. Musi również regularnie widywać się z psychiatrą.
Co najważniejsze, przez następnych pięć lat nie może się zbliżać do Rihanny na odległość 45 metrów. Jeśli oboje będą brać udział w tej samej imprezie, odległość zmniejsza się do 9 metrów. W razie złamania jakiegokolwiek z tych przepisów, Chrisowi automatycznie grozić będą cztery lata w więzieniu. "
Wprawdzie nie jest on maloletni (a nasz temat odnosi sie do maloletnich) ale jestem ciekawy jaki wyrok przewidywalby dla niego polski kodeks karny?
Pewnie wyrok w zawiasach- bo w koncu, kazdy moze raz zbladzic ;-) ...i sprac na kwasne jablko swoja dziewczyne (bez komentarza).
I dobrze:) winowajca sobie popracuje, jesli zlamie jakis warunek wyroku automatycznie idzie siedziec Grozba wiezienia w tym przypadku jest lepsza niz grozba pozostawienia w jego papierach adnotacji, ze nie wywiazal sie z wyroku nalozonego na niego przez sad (roboty publiczne).
Mateusz
Wysłany: Pon 22:00, 22 Cze 2009
Temat postu:
Czasem trzeba uzyc doslownego slowa (nie uwazam to za jakis karygodny wulgaryzm) i ja osobiscie nie poczulem sie ani urazony ani zly.O co?czasem trzeba uzyc mocniejszego obrazowania-czy chcemy czy nie, takie bardziej trafia do odbiorcy niz pitolenie o aniolkach i gwiazdeczkach.
Sol
Wysłany: Pon 20:53, 22 Cze 2009
Temat postu:
Jagoda napisał:
Z takimi argumentami, trudno dyskutować. Dzieciaki i młodzież bierze przykład z dorosłych. Zaczyna się od słowa.
Dziękuję za rozmowę.
Jagodo, ja nie rozmawiam z dziećmi ale z osobami dorosłymi i mogę sobie pozwolić na bardziej dosadne określenia.
Jeżeli czujesz się tym obrażona - przepraszam
Jagoda napisał:
Wydaje mi się, że karą ma być wpis, nie praca. Wpis, jako kara mija się z celem.
Karą ma być praca na cele społeczne.
Wpis ( znikający po wykonaniu tej pracy ) ma być gwarantem jej wykonania.
W sytuacji kiedy praca ( kara ) nie zostanie wykonana - wpis pozostaje.
Wybór należy od winowajcy.
Mateusz
Wysłany: Pon 20:09, 22 Cze 2009
Temat postu:
jagoda napisał:
Wydaje mi się, że karą ma być wpis, nie praca. Wpis, jako kara mija się z celem. Dzieciaki, a przynajmniej większość z nich wcale na to nie zwróci uwagi. Wpis wystraszy tylko tych, którym "przydarzył się nieszczęśliwy wypadek", tym, którzy są fajnymi, porządnymi, grzecznymi młodzieńcami, którzy na chwilkę zagubili się. Ta grupa i bez wpisów się odnajdzie, dla nich sam fakt przyłapania na złym uczynku stanowi karę. Ci, którzy mają wszelkie predyspozycje na bandziorów, nic z tego sobie nie zrobią, im należy pokazać realnie, powinni ciężko pracować by zarobić pieniądze na pokrycie wyrządzonej szkody. Powinni poczuć zmęczenie fizyczne, dowiedzieć co znaczy praca i co ich czeka w przyszłości, jakie życie/praca, jeśli będą w dalszym ciągu czynić szkody, miast zająć się czymś pożytecznym.
Fakt, mentalność ma duże znaczenie tak, jak zwyczaje danego kraju.
Jagodko, i tak my nic nie zmienimy mozemy sobie pogdybac- wpis jawi sie jako czesc kary ale jej nie zastepuje.
Pisalem o tym wyzej i nie bede dziesiec razy pisal o tym samym. Bo do niczego to nie prowadzi.To jest moje zdanie, ktorego nie zmienie.
Manko slusznie zauwazyl- ze od niewszystkich bandziorow da sie wyegzekwowac kare (przeczyatj wyzej) wiec jak ich zmusic? Prosic? A moze jeszcze podrapac po pleckach dla zachetny?A moze zrobic za nich albo im odpuscic.
Trudno tylko zmienic nasz swiatopoglad i przekonania. To wszystko.
Ci ktorzy maja predyspozyje na bandziorow- moze i slusznie zauwazasz, ze nic soebie z tego nie zrobia ale jesli pol zycia przepracuja nie otrzymujac kasy to moze zaroweczka sie zapali.
Mowisz , ze dla niektorych samo przylapanie na goracym uczynku stanowi kare- a co bedzie jesli nie przylapiesz??
Jagodko- zanim padnie slowo verbalne, pojawia sie niewerbalny jego obraz w naszym umysle.
Zanim padnie klamstwo mamy juz jego obraz w glowie, ktore verbalizujemy slownie. Przeciez wiesz co chcesz powiedziec:).Najpierm masz niejezykowy obraz w glowie tego, co chcesz powiedziec w glowie a potem verbalizujesz.
Spokojnej nocy i juz nie dziekuj tyle:)
manko
Wysłany: Pon 20:02, 22 Cze 2009
Temat postu:
A ja tylko chciałbym przypomnieć jedną - najważniejszą, moim zdaniem, zasadę:
"Każdy przypadek należy analizować indywidualnie, panaceum na karanie chuliganów nie istnieje".
Dziękuję.
jagoda
Wysłany: Pon 19:48, 22 Cze 2009
Temat postu:
Mateuszku, nim padnie kłamstwo, pada słowo.
Dziękuję
jagoda
Wysłany: Pon 19:45, 22 Cze 2009
Temat postu:
Wydaje mi się, że karą ma być wpis, nie praca. Wpis, jako kara mija się z celem. Dzieciaki, a przynajmniej większość z nich wcale na to nie zwróci uwagi. Wpis wystraszy tylko tych, którym "przydarzył się nieszczęśliwy wypadek", tym, którzy są fajnymi, porządnymi, grzecznymi młodzieńcami, którzy na chwilkę zagubili się. Ta grupa i bez wpisów się odnajdzie, dla nich sam fakt przyłapania na złym uczynku stanowi karę. Ci, którzy mają wszelkie predyspozycje na bandziorów, nic z tego sobie nie zrobią, im należy pokazać realnie, powinni ciężko pracować by zarobić pieniądze na pokrycie wyrządzonej szkody. Powinni poczuć zmęczenie fizyczne, dowiedzieć co znaczy praca i co ich czeka w przyszłości, jakie życie/praca, jeśli będą w dalszym ciągu czynić szkody, miast zająć się czymś pożytecznym.
Fakt, mentalność ma duże znaczenie tak, jak zwyczaje danego kraju.
Mateusz
Wysłany: Pon 19:25, 22 Cze 2009
Temat postu:
To dlaczego tak trudno ich zmusic zeby tak chetnie braly wzor od doroslych w dobrych rzeczach? Nie zaczyna sie od slowa ale zazwyczaj od klamstwa:) Sol nazwala rzeczy po imieniu.
My rowniez Jagodko dziekujemy!!!!!
jagoda
Wysłany: Pon 19:22, 22 Cze 2009
Temat postu:
Cytat:
Inaczej całą sprawę można o kant dupy rozwalić bo nadal wina będzie bez kary a młodociany bandziorek sięgając po kolejną cegłę tylko się uśmiechnie.
Z takimi argumentami, trudno dyskutować. Dzieciaki i młodzież bierze przykład z dorosłych. Zaczyna się od słowa.
Dziękuję za rozmowę.
Mateusz
Wysłany: Pon 19:16, 22 Cze 2009
Temat postu:
Moze chodzi o to, ze wyrazenie " rekord kryminalny" kojarzy nam sie z niewiadomo jaki ciezkim rodzajem przestepstw i dlatego budzi nasze watpliwosci i sprzeciw.? Ale tak jak napisala Sol, bez tego to jak rzucaniem grochu o sciane....
Sol
Wysłany: Pon 19:02, 22 Cze 2009
Temat postu:
Nie miałam już czasu aby wcześniej dopisać jedną uwagę.
Jagodo, jeżeli nie będzie zapisu ( usuwalnego po odpracowaniu kary ) to co w zamian.
Inaczej całą sprawę można o kant dupy rozwalić bo nadal wina będzie bez kary a młodociany bandziorek sięgając po kolejną cegłę tylko się uśmiechnie.
Ja ten zapis w papierach, przez Mata nazwany rekordem uważam za istotną część planu resocjalizacji.
To bodziec zmuszający do działania i myślenia.
Mateusz
Wysłany: Pon 12:17, 22 Cze 2009
Temat postu:
jagoda napisał:
Reasumując: Moim zdaniem, kara przez pracę jest bardzo słuszna i wskazana. Wpisy w dokumentach dzieciaka, nie są konieczne.
Nie ma prawa doskonalego, bo nie jest to mozliwe.Wszyscy u nas wiemy.My smiejemy sie z problemow na zachodzie a oni smieja sie z naszych. Taka prawda.
Mam teraz szersze spojrzenie na pewne aspekty prawne z Polski, Canady, troche z USA.
Malpujemy po zachodzie wszystko to, co najglupsze a dziwimy sie madrym sensownym rozwiazaniom.
Nie boje sie, ze ktos mi w Toronto czy USA buchnie telefon, czy wyrwie Noli torbe.Nie boje sie pijanych czy nacpanych wyrostkow. Wiem, ze jesli moje dziecko w przyszlosci pojdzie na impreze nie dostanie kieliszka alkoholu juz po 1.00 godzinie w nocy bo prawo zabrania serwowania pozniej.Wiem,ze jesli moje dziecko bedzie chcialo sprobowac alkohol- to i pewnie sprobuje ale porzadnie sie nameczy go szukajac, bo nie kupisz tam piwa czy wina w supermarketach czy normalnych sklepach. Idziesz ulica i nie widzisz masy mlodziezy siedzacych pod parasolkami i zlopajacymi piwsko...bo to jest zabronione. W ktoryms ze Skandynawskich kraju- bodajze w Finlandii czy Szwecji, zeby kupic zgrzewke piwa ponizej 26 roku musisz miec zgode policji.Kiedys mnie to dziwilo- teraz bardzo cieszy i w pelni popieram.
Nie boje sie tego ze dostane tam w paszcze bo komus sie nie spodoba jak wygladam (w Polsce przeciez za to sie obrywa i nie oszukujmy sie). Tam mozna bac sie tylko ludzi psychicznie chorych, ktorzy laza ulicami, prawo dla nich jest bardzo lagodne , moim zdaniem- za lagodne!!! Moge zostac ukarany za to, ze powiem osobie psychicznie chorej ze jest po prostu chora albo brzydka mowiac "rabnieta"- ale to inna historia.
Kazdy ma prawo do bledow mlodosci i jestem za tym zeby takie rekordy zostawaly- oczywiscie nie na dlugo, bo to krzywdziloby dzieciaki i robilo z nich kryminalistow. PRZECIEZ NIE O TO NAM CHODZI.Ale jak masz czarno na bialym bardziej boli. Oj bardziej! A ty w koncu zaczynasz myslec.
Zgadzam sie z tym Jagodko co napisalas, ze nalezy wszystko dostosowac do mozliwosci naszego kraju- a te z wiadomych przyczyn sa ograniczone.
Ale dlaczego szybko malpujemy po zachodzie glupoty typu halloween, czy w zimie robimy rewie czyj plot bedzie sie ladniej swiecil?Sma przyznajesz ze :
Nie można sugerować się innym krajem, to, co jest dobre gdzie indziej, nie musi być dobre u nas, a nawet jeśli jest dobre, nie musi się przyjąć, czasem coś trzeba zmienić, pójść dłuższą drogą by dojść do celu. Żyjemy w Polsce i musimy dostosować się do polskich realiów.
Ale pamietaj, ze dzieci wszedzie sa takie same, tak jak wszedzie sa biedni i bogaci i podobne problemy wychowawcze, wiec dlaczego nie poobserwowac jak radza sobie inne kraje i jak ich system sprawdza sie odnosnie do konkretnych problemow wychowawczych.
Nalezy korzystac z doswiadczenia innych- przeciez to logiczne i normalne...jasne ze nie wszystko moze sie u nas spawdzic, przyjac ale to kwestia naszego swiatopogladu i przyzwyczajen.
Chociazby kwestia mundurkow- jestem jak najbardziej za!!Gadania bylo wiele a wiemy jak to sie skonczylo wszyscy wiemy.Szkoly dalej przypominaja rewie mody, a biedniejsi uczniowie czuja sie gorsi , mniej wartosiowi.
Dlaczego w innych krajach nie niszczy sie przystankow, przydomowych ogrodkow?Nikomu nie wpadnie do glowy niszczyc placow zabaw, czy wybijac szyby. Tam od malego juz od wczesnych lat szkolnych uczy sie i uswiadamia co sie bardziej oplaca. Spoznisz sie do szkoly bo metro stanie, od razu jest telefon do rodzicow zeby malemu nie przyszlo do glowy klamac i ubarwniac historii. Od razu wie czy mu sie oplaca powiedziec prawde czy nie, bo wie czego moze sie spodziewac. Oczywiscie u nas by to nie przeszlo;-) bo nauczyciel musialby chyba 24 h na dobe wisiec na telefonie;-))ale inne kraje jakos sobie poradzily, tylko my cale zycie idziemy okrezona droga szukajac rozwiazania a tymczasem ich nie znajdujemy a kolejne pokolenia mlodziezy nam dorastaja..
Chcesz w zimie pobawic sie rzucajac sniezki? ok rob to z rodzicami, na terenie szkoly jest to zabronione i bardzoo surowo karane ( a przeciez dla nas to taka glupotkai nikt nie zwraca na to uwagi).....
Drze jak ide TUTAJ z mala Kasia na plac zabaw bo kuzwa mac nie wiem czego mam sie spodziewac.I wiem tylko, ze jak bym dorwal knypka , ktory to niszczy na pewno bym nie odpuscil...albo historia ostatnich dni- ktos buchnal z dzialki mojej ciotki kota (persa) ogolil na lyso i podrzucil spowrotem.I ja mam sie piescic z takim kolesiem? o nie.?Albo zastanawiac sie, ze jak bede rzadal konsekwencji za jego czyn spieprze mu zycie??Nie tedy droga. Zaczyna sie od drobnych rzeczy a konczy na powaznych.Podaruje jakiemus knypkowi cos, bo uznam, ze to jest blahe a za pare lat TEN SAM JUZ MLODZIENIEC PODERZNIE MO GARDLO....
Dziecko jest swiadome jak cos sie zlego dzieje, oj jest. A najbardziej jest swiadome gdy na wlasnej skorze odczuje kare.Wtedy bardziej boli.
Jeszcze pare lat temu takie rekordy kryminalne byly nie do pomyslenia ale przciez czasy sie zmieniaja, starsze pokolenia nie nadazaja dzis za tokiem rozumowania mlodego. Nigdy nie wiesz co w mlodej glowie siedzi .Ale dzieciak, ktory bedzie mial taki zapisek pomysli dwa razy zanim zrobi cos glupiego a o to chodzi.Nikt mi nie wmowi, ze dzieciak, ktory dreczy zwierze nie wie co robi . Jasne, ze moze to zrobic aby przypodobac sie innym w dANEJ grupie spolecznej ale to juz on poniesie konsekwencje. Jesli wiesz i zdajesz sobie sprawe, ze za dany czyn grozi Tobie realna kara przed ktora nie ma odwrotu pomyslisz dwa razy zanim cos zrobisz. Co innego jesli zdajesz sobie sprawe ze jestes maloletni i guzik Tobie zrobia:))pewnie, ze bedziesz probowac roznych glupich rzeczy, NAWET MOZNA SMIAC SIE w twarz doroslym.
Nie oszukujmy sie, jasne, ze budzi to nas sprzeciw bo to sa nasze dzieci i chcemy dla nich jak najlepiej, nawet jesli zrobia cos zle- dziecko zawsze pozostanie naszaym dzieckiem, czescia nas, ukochana przylepka...heh
Reasumujac: Przynajmiej wiekszosc z nas sie zgadza, ze kara przez prace jest sluszna i wskazana. Tylko tak, jak zauwazyl Manko moze byc problem z jej egzekwowaniem i wlasnie dlatego uwazam, ze takie kryminalne rekordy sa potrzebne aby zmobilizowac winowajce.Odpracuje i znika!
jagoda
Wysłany: Pon 10:56, 22 Cze 2009
Temat postu:
Zgadzam się z formą kary przez pracę. Nie mam wątpliwości, że praca i to ciężka praca jest najlepszą formą kary, nauki, wychowania.
Dzieciak, o którym wspomniałam wystraszył się i to porządnie. Przychodził do syna, przepraszał, ale nie poprosił o wycofanie oskarżenia. Swoją postawą pokazał, że zrozumiał, że bardzo źle postępował. Nie wiem, nigdy nie można mieć pewności, czy nie powróci do dawnych praktyk, ale ... zawsze jest ale.
Myślę, że nie tylko karanie dzieciaków jest ważne, ale uświadamianie rodzicom, że ich pociechy nie są wyjątkowi i popełnić w każdej chwili mogą jakieś szaleństwo, a za nim pójdzie kolejne i kolejne...
Reasumując: Moim zdaniem, kara przez pracę jest bardzo słuszna i wskazana. Wpisy w dokumentach dzieciaka, nie są konieczne.
Sol
Wysłany: Pon 10:29, 22 Cze 2009
Temat postu:
Na podanym przez Ciebie przygładzie bardzo wyraźnie widać jak potrzebna jest taka forma "kary przez pracę".
Kara jaką miał ponieść nastolatek atakujący Twojego syna była pewnie nieadekwatna do czynu.
Wycofanie się z oskarżenia ( co uważam za dobre ) spowoduje, że dzieciak poczuje się bezkarny.
Życie samo pokazuje, że taka forma kary jest u nas potrzebna i do zaakceptowania przez społeczeństwo.
Jeżeli masz do wyboru poprawczak lub odpracowanie chyba wybór jest oczywisty.
Nie uraziłaś mnie Jagodo, czasem forma dyskusji nie przewiduje "czułych słówek".
jagoda
Wysłany: Pon 10:10, 22 Cze 2009
Temat postu:
Jeśli uraziłam Ciebie, bardzo przepraszam, zapewniam, że nie było to moim zamiarem. Życzę ci jak najlepiej.
Niedawno byłam w takiej sytuacji, że musiałam wybierać. Kilkakrotnie jeden i ten sam młodzieniaszek atakował mojego syna, między innymi rzucał za nim cegłami. Kiedy kamień otarł się o jego ucho zawiadomiliśmy policję. Przeprowadzono czynności i kiedy akta były gotowe do przekazania do sądu, wycofaliśmy oskarżenie. Obrywał, że tak powiem, dorosły syn, atakował go piętnastoletni dzieciak. Po rozmowach w prokuraturze, kiedy dowiedział się syn, co czeka małolata, miał problem, jak postąpić by było dobrze, by dzieciakowi nie zepsuć życia. Przedyskutowaliśmy setki tysięcy godzin, rozważaliśmy różne możliwości i doszliśmy do wniosku, że nie należy paprać dzieciakowi życia.
Tak już jest, łatwo mówi się, łatwo oskarża, ale kiedy stanie się przed faktem i trzeba podjąć decyzję, widzi się wiele rzeczy inaczej. Dzieciaki popełniają głupstwa, my, dorośli powinniśmy przewidywać, rozważać co i jak należy zrobić, by młodym ludziom na starcie nie blokować drogi. Jeśli będziemy tylko powtarzać, że są źli, będą źli, bo zamiast zachęcić, pokazać jak powinno się żyć, jak dokonywać wyborów, wpajać podstawowe zasady, powiemy im, że obyście nie zrobili to i tak źle.
Nie można sugerować się innym krajem, to, co jest dobre gdzie indziej, nie musi być dobre u nas, a nawet jeśli jest dobre, nie musi się przyjąć, czasem coś trzeba zmienić, pójść dłuższą drogą by dojść do celu. Żyjemy w Polsce i musimy dostosować się do polskich realiów.
Sol
Wysłany: Pon 9:32, 22 Cze 2009
Temat postu:
Mogę się nie upierać na temat pozostawiania wpisu w papierach kiedy małoletni bandzior nie odpracuje swoich godzin ale wina nie może pozostać bez kary.
Dam Ci taki przykład - Polak zagranicą.
Mieszka tam i pracuje i jeżeli miejscowe prawo wymaga wrzucania brązowej butelki do czerwonego pojemnika w czarnym worku a zielonej butelki do żółtego pojemnika w seledynowym worku robi to bez szemrania, ba nawet jego natoletnie dziecko tak zrobi a dlaczego? bo jeżeli tego nie zrobi - co może oczywiście - to zapłaci karę i nikt nie pyta dlaczego tego nie zrobił.
Proste, jasne, logiczne.
U nas nawet taki drobiazg, bo to naprawdę drobiazg jak odpracowanie iluś godzin na cele społeczne przez nastoletniego młodzieńca czy pannę powoduje dyskusje nad całym "zabiedzonym pokoleniem dzieci z podwórka".
Może czasem wyrażam się chaotycznie i nie końca precyzuję myśli ale wydawało mi się, że tym razem byłam bardzo konkretna.
Chodziło mi o to aby unikać osadzania małoletnich w poprawczakach a zamiast tego zastosować pracę jako formę rehabilitacji.
Bez przymusu ( co w swoich postach sugerował Manko ) z prawem wyboru ale i ze świadomością tego, że wina nie pozostaje bez kary.
anowi
Wysłany: Pon 9:08, 22 Cze 2009
Temat postu:
jagoda napisał:
Nie, Sol, nie wiedzą, nie zdają sobie sprawy z tego, co robią, do czego noże zaprowadzić ich ich postępowanie, jakie może mieć skutki. Dla nich jest to świetną zabawą, jest frajdą, że budzą strach, czują się ważni, a nade wszystko, maja problemy w rodzinach. Zdarza się i to zbyt często niż byśmy sobie tego życzyli, że dzieci z rodzin, w których rodzice starają się wpoić dobre zasady dziecku, dołączają do grup, w których czują się swobodnie, nie muszą się kontrolować, mogą swoje frustracje rozładować. W domu, w szkole są idealni, natomiast wśród rówieśników, to wcielone diabły. To, co robią dociera do nich wówczas, kiedy stanie się "tragedia". Zazwyczaj rodzice nie wierzą, że to ich dziecko rozrabia, jest złe, też dociera do nich jak już jest za późno i dla tego uważam, że każde zapiski, nawet te usuwalne, są niepotrzebne. Dzieciak ma zamkniętą drogę do wszystkich szkół, o studiach może pomarzyć. Nigdy nie wróci na właściwą drogę.
Zgadzam się z Tobą. Często fakt, że dziecko "buntuje się" jest źle postrzegany przez rodzica i zamiast załagodzić sprawę brnie... Dziecko szukając akceptacji idzie tam, gdzie dostaje ja po najmniejszej lini oporu. (Jeżeli ma kasę, to jest przyjęty do danej grupy z otwartymi ramionami). Czy dziecko jest wtedy świadome, tego co się w tej chwili stało? Nie. Czuje, że ma komu się wyżalić, że ma gdzie wyładować swój gniew. Pomału dochodzą papierosy, alkohol, narkotyki. Brak pieniędzy, drobne kradzieże, ... Złość, frustracja, wyżywanie się na przedmiotach, zwierzętach,....
jagoda
Wysłany: Pon 2:50, 22 Cze 2009
Temat postu:
Skreśleniem nastolatka będzie wpis.
Nie da się nic wymazać w naszym kraju, jeszcze długo, nie. Jeśli tego nie rozumiesz, trudno żebyś zrozumiała o czym piszę, dlaczego sprzeciwiam się jakimkolwiek śladom młodzieńczych błędów. Tak, są błędy, których nie można pozostawić bez wpisów i to wpisów na całe życie, ale nie jest ich wiele.
Może nie do końca usprawiedliwiam, ale szukam przyczyny, by znaleźć najodpowiedniejszą metodę, taką, która przyniesie dobre rezultaty i będzie korzystna dla młodego człowieka.
Pozdrawiam serdecznie, życząc byś nigdy nie miała dylematu, zgłosić czy nie zgłosić zdarzenia z udziałem młodocianych na policję.
Sol
Wysłany: Pon 0:49, 22 Cze 2009
Temat postu:
I o tym rozmawiamy w tym temacie.
O nauce poprzez pracę.
Jestem za pozostawianiem wpisu w papierach właśnie z tego powodu.
Nie odpracujesz wpis pozostaje, odpracujesz wpis znika.
Chyba mi nie powiesz, że to pojęcia zbyt skompilkowany dla nastolatka.
Rozróżnianie co jest dobre a co złe posiada już małe dziecko więc nastolatek tym bardziej wie, że źle robi.
To bardzo wygodne tłumaczyć zachowania dzieci pracą rodziców, problemami w rodzinach i tym, że inni tak robią.
Przecież sama teraz pisząc automatycznie usprawiedliwiasz to co robią.
Nastoletni wyrostek, nawet diabeł wcielony w tym układzie ma wybór i jeżeli będzie chciał iść na studia to odpracuje te godziny, które dostanie za karę i nic mu nie zamknie tej drogi.
Wydawało mi się, że przekaz był jasny
Sol napisał:
Wpisy w papierach znikają po odpracowaniu kary.
Jeżeli winowajca tego nie zrobi - wpis pozostaje i powiedzmy komplikuje mu życie w przyszłości.
Mat napisał:
Jesli taki delikwent " nie odbebni" swojej kary po prostu wlecze sie to za nim w papierach, ma problemy z zakupem telefonu, wzieciem czegos ze sklepu na raty a nawet z wypozyczeniem ksiazki w bibliotece, nie wspominajac juz o wynajeciu mieszkania. Wiec w pewnym momencie -predzej czy pozniej-zaczyna myslec i kalkulowac co mu sie bardziej oplaca.
Piszesz o skreślaniu nastolatków a przecież to o czym do tej pory rozmawialiśmy nigdzie tego nie sugerowało.
jagoda
Wysłany: Pon 0:23, 22 Cze 2009
Temat postu:
Nie, Sol, nie wiedzą, nie zdają sobie sprawy z tego, co robią, do czego noże zaprowadzić ich ich postępowanie, jakie może mieć skutki. Dla nich jest to świetną zabawą, jest frajdą, że budzą strach, czują się ważni, a nade wszystko, maja problemy w rodzinach. Zdarza się i to zbyt często niż byśmy sobie tego życzyli, że dzieci z rodzin, w których rodzice starają się wpoić dobre zasady dziecku, dołączają do grup, w których czują się swobodnie, nie muszą się kontrolować, mogą swoje frustracje rozładować. W domu, w szkole są idealni, natomiast wśród rówieśników, to wcielone diabły. To, co robią dociera do nich wówczas, kiedy stanie się "tragedia". Zazwyczaj rodzice nie wierzą, że to ich dziecko rozrabia, jest złe, też dociera do nich jak już jest za późno i dla tego uważam, że każde zapiski, nawet te usuwalne, są niepotrzebne. Dzieciak ma zamkniętą drogę do wszystkich szkół, o studiach może pomarzyć. Nigdy nie wróci na właściwą drogę.
Nie są debilami, zdecydowanie, nie. Są zdrowi.
Rozrabiałam będąc nastolatką, a jakże, rozrabiałam, ale wówczas metody wychowawcze były surowsze, kary były nie tylko w domach, ale i w szkołach, czego dzisiaj pozbawiono i nauczycieli i rodziców. Każdy klaps jest fizycznym znęcaniem się nad dzieckiem, a w szkole każde ukaranie zostało wyeliminowane jako brak poszanowania godności ucznia, albo znęcanie się psychiczne. Jeszcze 20 lat temu było łatwiej, i dzieciakom i nam, rodzicom, i nauczycielom. Było mniej chuligaństwa na ulicach, mniej chamstwa niż dzisiaj. To, co piszę, piszę z własnej praktyki, mam trzydziestoletnią córę i piętnastolatka, dwudziestosześcioletniego syna i trzynastoletniego. Doskonale znam problemy wychowawcze związane z dorastaniem, doskonale znam grupy chuliganów i nie-chuliganów, dlatego śmiem twierdzić, że nie wiedzą, co czynią. Zdaję sobie sprawę, że nie zawsze można dotrzeć do dziecka i że są dzieci, które bezproblemowo przechodzą wszystkie okresy życia. Nikogo, żadnego nastolatka nie można skreślać, należy znaleźć odpowiednia metodę dotarcia do niego, a praca dobrze robi na rozbrykane pomysły, studzi zapały, odbiera siły. Uczy poszanowania mienia i drugiego człowieka oraz jego pracy.
Mateusz
Wysłany: Pon 0:05, 22 Cze 2009
Temat postu:
zaraz dostane jakas robote za lizustwo:))))
Sol
Wysłany: Pon 0:02, 22 Cze 2009
Temat postu:
Lizus
Mateusz
Wysłany: Nie 23:49, 21 Cze 2009
Temat postu:
Jak ty mnie rozumiesz;-))))))))))))))))
Sol
Wysłany: Nie 23:41, 21 Cze 2009
Temat postu:
Oczywiście, że wiedzą co robią, chyba, że to idioci.
Wiesz Mat się rozrabiało to się wie na czym ta zabawa polega.
O laniu od taty nie wspomnę bo to obciach
Mateusz
Wysłany: Nie 23:37, 21 Cze 2009
Temat postu:
Sol, racja....oj wiedza wiedza, tylko potem udaja ze nie wiedza co robia: )to takie tlumaczenie i bledne kolo sie zamyka.
Sol
Wysłany: Nie 23:32, 21 Cze 2009
Temat postu:
Jagoda napisał:
Wpisy w papierach darowałabym za chuligańskie wybryki, a to z racji tego, że te dzieciaki najczęściej nie wiedzą, co robią i to nie tylko ich wina, że tak, a nie inaczej przechodzą okres dorastania
Wpisy w papierach znikają po odpracowaniu kary.
Jeżeli winowajca tego nie zrobi - wpis pozostaje i powiedzmy komplikuje mu życie w przyszłości.
To bardzo prosta i klarowna zasada.
Nie zgodzę się jedynie Jagodo z Tobą co do tego, że nie wiedzą co robią.
Wiedzą i to doskonale chyba, że uważasz, że dorastające nastolatki to zgraja debili.
Przypomij sobie swoje dorastanie, nie rozrabiałaś? a jeżeli tak, to nie wiedziałas, że źle robisz?
Mateusz
Wysłany: Nie 21:48, 21 Cze 2009
Temat postu:
Po to jestesmy zeby dyskutowac i przedstawic swoje zdanie na ten temat.Ciesze sie ze duyskusja sie rozwinela.
Jagoda ladnie to podsumowala- najlepszaa kara i nauka jest praca.
jagoda
Wysłany: Nie 21:26, 21 Cze 2009
Temat postu:
Wpisy w papierach darowałabym za chuligańskie wybryki, a to z racji tego, że te dzieciaki najczęściej nie wiedzą, co robią i to nie tylko ich wina, że tak, a nie inaczej przechodzą okres dorastania. Wiele mam zarzutów do rodziców i całego społeczeństwa. Ale to inny temat.
Karać należy z całą surowością, jak tylko zauważy się jakikolwiek wybryk młodzieniaszka/ki. Nawet wówczas, kiedy jest pomyłką, błędem dzieciaka, za wszystko, co robi i mówi, musi się nauczyć barć odpowiedzialność do najmłodszych lat.
Piętnastolatek ma poprawkę z matematyki, nie lubi i nie rozumie nauczycielki. Nie dość, że w wakacje musi się uczyć, miast biegać za piłką, to, aby dowiedzieć się, do czego matematyka i w ogóle nauka jest potrzebna, przez dwa miesiące będzie pracował na budowie.
Popieram decyzję rodziców, chciałabym by było takich więcej, może mniej byłoby chuliganów na ulicy. Uważam, że najlepszą metodą na wychowanie, nauczenie podejmowania dobrych decyzji dzieci, jest wychowanie poprzez pracę, ciężką pracę. Korona z głowy nie spadnie, kiedy za zaśmiecanie szkoły, będzie ją przez semestr sprzątał. Przekaże dziesiątemu, że rzucanie papierków na podłogę(w przyszłości kamieni w przechodniów czy w szyby) nie popłaci. Niech zapracuje by pokryć szkody, które wyrządził, inaczej nic nie zrozumie, nie on płaci, koszty ponoszą rodzice. Uważam, że to niesprawiedliwe, bo często rodzic nie może poradzić sobie z dzieciakiem, kiedy jest poza domem, wśród rówieśników.
Przykro mi Manko, nie mogę zgodzić się z twoim spojrzeniem na ten problem. Jako matka czwórki dzieciaków, spotykam się z przeróżnymi problemami i z całą pewnością mówię, że najlepszą karą i nauką jest praca. Dobrze wykonane obowiązki winny być nagradzane. Bardzo dobrze wykonane, sowicie wynagradzane, a źle – surowo karane. Nie należy być biernym ani wobec zła, ani dobra.
Mateusz
Wysłany: Nie 19:17, 21 Cze 2009
Temat postu:
To ja podam swoj przyklad:) mialem rekord kryminalny (tak! tak!tak!) w USA.
Przylatywalem do siostry jako mlody szczyl. Pobylem kilka miesiecy, wrocilem do Polski i za rok znowu lecialem.
Na lotnisku bardzo mila pani poinformowala mnie ze mam oddac ksiazki do biblioteki bo ostanio nie oddalem i trzymam juz ponad rok
no i oczywiscie mam odnotowane w swoich papierach i jeszcze troche wyladuje w sadzie i pewnie dostane jakies godziny robot publicznych. Uwierzcie- podzialalo jak magnes i do tej pory jestem uczulony:)na dotrzymywanie terminow w bibliotece, grozba grozacej mi kary bardziej mnie zmobilizowala i jeszcze bardziej zawstydzila.Glupie ale prawdziwe.
Czlowiek jak jest mlody, jest glupi, bo inaczej nie da sie tego okreslic. Mysli, ze moze zwojowac swiat.Czasem trzeba sprowadzic go na ziemie.A jak to zrobic skoro wiekszosc mlodych nie interesuje sie niczym albo interesuje sie tym, co nie powinna.?Co zrobic z bandziorami, ktorzy wedlug prawa sa za mlodzi na wiezienie?
Jasne, ze jesli zrobisz cos zlego trzeba za to zaplacic. Nie trzeba byc uczonym, zeby stwierdzic ze praca tez jest nauka, pewna resocjalizacja.Jest dobrem koniecznym.
Pewien profesor na Politechnice Lubelskiej, ktorego do dzis cieplo wspominam, za nieuczciwosc studentow odsylal ich do plewienia ogodka uniwersyteckiego, za uciekanie z w-f bez usprawiedliwienia bylo czyszczenie basenu ;-).Tyle ile godzin brakowalo Tobie do zaliczenia w-f tyle musiales spedzic plewic albo czyscic basen:)
Czyscilem basen raz z kumplami i nigdy wiecej potem z niczego nie zwialem, bo nie znosze tych robot.Widmo pracy (w kazdym siedzi przeciez swoisty len) fizycznej powodowalo, ze wolalem odbebnic swoje i nie narazac sie. I mimo, ze przeciez bylismy juz dorosli i nie popelnilismy przestepstwa to wiedzielismy co nam grozi i jakie moga byc konsekwencje.
Tak samo powinno byc z mlodymi winowajcami.
Nie chodzi o obbozy koncentracyjne i o to ze ktos Cie pozbawi Twoich podstawowych praw czy godnosci osobistej. Zrobiles cos zlego- zaplac za to, odpracuj to sam.
Jesli teraz sie buntujesz - ok, przyjda lata gdy bedziesz chcial kupic sobie nowy, wypasiony telefon a dla operatora nie bedziesz wiarygodny i odejdziesz z kwitkiem.Wtedy dopiero zaboli i zapali sie zaroweczka w glowie.
Manko przytaczasz madre, sensowne argumenty ale pamietaj, ze tak jak podkreslila Solcia- chodzi nam o mlodych przestepcow.Jasne ze inna kara bedzie za morderstwo inna za dewastacje mienia.
Nikt nie chce nikogo zamykac, bo to jest inna kategoria przestepstw i zupelnie inny, odzielny temat.
Szukam w necie arytykulu z Toronto Star o pewnym chlopcu, ktory przylozyl koniowi bateryjke do nosa- kon prawie umarl. Za kare chlopak przez miesiac w wakacje wyrzucal konskie lajno z fermy. Recze, ze ten chlopak nigdy juz tego nie zrobil. Nie wiem czy wyciagnal wnioski ale pewnie perspektywa, ze stracil wakacje podczas ktorych mogl nie robic nic sprawi, ze nastepnym razem pomysli, zanim bedzie dreczyl inne zwierzatko.
Praca ulecza, zwlaszcza praca za kare.Bardziej niepedagogiczne jest bicie albo kleczenie na grochu- a i o takich przypadkach slyszalem. Czlowiek mlody jest bardzo elastyczny, mozna sie zdziwic nawet jak bardzo i na pewno taki rodzaj kary przyniesie wiecej korzysci niz szkod.
Sol
Wysłany: Nie 19:09, 21 Cze 2009
Temat postu:
Mówimy o ludziach Manko.
W dodatku o nieletnich dla, których lepszą karą ( jeżeli można użyć takiego określenia ) będzie odpracowanie iluś tam godzin na cele społeczne niż posadzenie ich w poprawczaku.
Adnotacja w papierach uniemożliwająca im to wszystko o czym pisał Mat
powinna dać niejednemu do myślenia.
Obozy pracy przymusowej są tak samo nieadekwatne to tego o czym rozmawiamy.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group
Arthur Theme
Regulamin