www.anowi.fora.pl
FAQ
Szukaj
Rejestracja
Profil
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum www.anowi.fora.pl Strona Główna
->
trochę historii
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Kontakt
----------------
Regulamin
Informacje
SATYRA POLITYCZNA
Powitania i życzenia
----------------
Witajcie!
Polityka
----------------
Polityka w tle
Przegląd prasy
Szkiełko
W Tyle Wizji
Pogaduchy na każdy temat
----------------
Codziennik
Wątek filozoficzny
Ciekawostki znalezione w necie
Bawmy się
----------------
Kawały
Strefa śmiechu
Zagadki, zabawy i iluzje
Sztuka i poezja
----------------
Malarstwo, rzeźba, ...
Wiersze
Nasze wiersze i wierszyki
Archiwalne wątki
Co w trawie piszczy
----------------
Świat wokól nas
Starocie
----------------
trochę historii
Sport
----------------
Ciekawostki sportowe
Hobby
----------------
Muzyka
Książka
Film
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
anowi
Wysłany: Czw 21:41, 25 Cze 2009
Temat postu:
Przekonanie o szkodliwości mycia głowy było w XIX wieku zjawiskiem masowym. Jeszcze u progu XX stulecia notowano głosy autorytetów medycznych, które stanowczo tego odradzały, w zamian zalecając częste nabłyszczanie, pomadowanie i pudrowanie włosów.
"Mycie głowy jest często przyczyną migren lub uporczywego bólu zębów. Aby utrzymać w porządku włosy wystarczy je natłuszczać odrobinę i oczyszczać otrębami lub pudrem ryżowym (…). Kiedy trzeba upiększyć włosy na głowie, należy być bardzo ostrożnym w kwestii mycia. Zamiast tego posypcie przed udaniem się na spoczynek wierzch głowy i między włosami jakimś pudrem wysuszającym i czyszczącym, rankiem zaś usuńcie go grzebieniem.- przestrzegano"
W 2 poł wieku zaczęły pojawiać się w Polsce pierwsze łaźnie, (pierwsza była w Poznaniu )
Polecam Wam poradnik, jak należy się myć:
"Przede wszystkim, potrzebny jest pusty cebrzyk – opisywał rytuał kąpieli jeden z ówczesnych poradników – misa do połowy napełniona zimną wodą, dwie dość duże gąbki; to co kupcy gąbkami domowymi nazywają, ponieważ służą one do mycia podług; spory kawałek flaneli, ręczniki bądź ściereczki. Bierze się wełnianą ścierkę i naciera się nią całe ciało. Przede wszystkim naciera się klatkę piersiową, pod pachami wszędzie tam, gdzie ciepło snu mogło wywołać poty (…). Jest oczywiste samo przez się, że zanim wejdzie się do cebrzyka, należy nalać do miski zawierającej już zimną wodę tyle gorącej, aby po wymieszaniu woda miała temperaturę poniżej 20 stopni. Stawia się tę misę na skraju stołu w taki sposób, żeby myjący się miał do niej łatwy dostęp. Wówczas wziąwszy obie gąbki, po jednej do każdej ręki, i zanurzywszy się w misce, przystępujemy do operacji mycia (…). Nie należy tego przerywać ani na chwilę, trzeba oszczędzać wodę tak, aby jej wystarczyło na całą minutę, a kiedy już będzie po wszystkim, wychodzimy z cebrzyka i bierzemy szybko ręcznik, żeby się wytrzeć"
źródło:
http://www.sanitec-kolo.com/729.htm
anowi
Wysłany: Czw 21:34, 25 Cze 2009
Temat postu: Higiena
Do połowy XIX wieku higiena osobista ludzi pozostawiała dużo do życzenia. "Z reguły myto twarz i płukano usta, ale już nogi kąpano góra raz czy dwa w miesiącu, a włosów zasadniczo nie myto wcale. Także podejście do chorób pełne było stereotypów i zabobonów. "
Najpopularniejszym środkiem czystości był ług – gęsta mieszanina popiołu i gorącej wody. Rzadko używano mydła, uważając go za niepotrzebny przedmiot bogactwa i zbytku. Ubrań nie zmieniano praktycznie wcale, zdarzało się, że tą samą koszule wkładano kilkakrotnie. Nic zatem dziwnego, że brudni, niedomyci ludzie, miesiącami chodzący w tej samej odzieży, stawali się siedliskiem robactwa, zapadali na świerzb, malarię, czy wreszcie dur brzuszny. Sytuację pogarszał dodatkowo pogłębiający się analfabetyzm, zacofanie, a także ślepa wiara w przesądy i zabobony.
"Przesąd, że za wyniesionymi kilku prusakami do sąsiada, gdzie ich niema, wyemigrują wszystkie – pisał Czesław Pietkiewicz – robi to, że we wsi bez prusaków niema ani jednej chatyny. Skoro tylko ktoś postawił zrąb, jeszcze bez sufitu i dachu, już mu sąsiedzi, w tajemnicy jeden przed drugim, niosą po kilka sztuk „narozpłód”, tak, że gospodarz, wnosząc się do nowego domu, spotka tam już zadomowione Prusak"
Specyficznym symbolem higieny polskiego społeczeństwa wiejskiego był również kołtun – plątanina nieczesanych i tłustych włosów – który uważano za siedlisko złych demonów i podstępnych duchów. Powszechnie sprzeciwiano się jego obcięciu, czekając aż sam odpadnie, lub też oddawano się w ręce wykwalifikowanych w tym względzie czarowników i guślarzy.
Obcinaniem kołtunów trudnili się zawodowo gonciarze – czyniąc z tego banalnego zabiegu magiczną i religijną ceremonię. Niektórzy posiadacze kołtunu wierzyli, że chroni on przed chorobami oczu i innymi nieszczęściami.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group
Arthur Theme
Regulamin