www.anowi.fora.pl
FAQ
Szukaj
Rejestracja
Profil
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum www.anowi.fora.pl Strona Główna
->
Przegląd prasy
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Kontakt
----------------
Regulamin
Informacje
SATYRA POLITYCZNA
Powitania i życzenia
----------------
Witajcie!
Polityka
----------------
Polityka w tle
Przegląd prasy
Szkiełko
W Tyle Wizji
Pogaduchy na każdy temat
----------------
Codziennik
Wątek filozoficzny
Ciekawostki znalezione w necie
Bawmy się
----------------
Kawały
Strefa śmiechu
Zagadki, zabawy i iluzje
Sztuka i poezja
----------------
Malarstwo, rzeźba, ...
Wiersze
Nasze wiersze i wierszyki
Archiwalne wątki
Co w trawie piszczy
----------------
Świat wokól nas
Starocie
----------------
trochę historii
Sport
----------------
Ciekawostki sportowe
Hobby
----------------
Muzyka
Książka
Film
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Kama
Wysłany: Wto 11:17, 21 Lip 2009
Temat postu:
Manko, jak nie my, to kto ma się o to martwić? Trzeba to wbić do głów młodszym pokoleniom, bo wokół nas wyrośnie śmietnik. Teraz nie uczy się młodzieży szacunku do przedmiotów martwych. Wszystko dostają do ręki gotowe więc nie przebują się o to troszczyć. Popsuje się, to kupią nowe. Lepsze. Komputer po dwóch latach jest już niemodny, to przeżytek. Polacy zachowują się jak nowobogaccy- chcą mieć wszystko nowe, "co sie świeci". Samochody tez wymieniają jak rękawiczki. Z szacunkiem myślę o ludziach, którzy dbaja o to co maja. Pucują , ulepszają, dbają os wój dobytek a nie wyrzucaja na śmietnik jak im sie znudzi.
manko
Wysłany: Wto 10:50, 21 Lip 2009
Temat postu:
Kama napisał:
Zamiast naprawiać - kupować nowe.
Za kilkadziesiąt lat ziemia zmieni sie w wielkie wysypisko starych telewizorów, pralek, maszyn, itp. Gdzie tu ochrona środowiska, o której tyle słychać?
No trudno, takie są prawa natury. Podobnie jest ze zwierzętami i ludźmi. Można organizm naprawiać - ale tylko do czasu. Koniec jest wiadomy. Dlatego ewolucja poszła w innym kierunku. Powstają nowe pokolenia, lepsze od starszych, a rozwój odbywa się na zasadzie doboru naturalnego. Przetrwają te gatunki, które potrafia dostosować się do zmieniających się warunków (np. ostatnio - klimatycznych). W tym samym kierunku idzie technika.
A problem odpadków rozwiąże ich utylizacja. Np. w reaktorach atomowych, które rozbiją wszystko na atomy aby utworzyć z nich nowe materiały (takie projekty już istnieją, ich upowszechnienie to kwestia tego wieku). Tak więc nie martwmy sie na zapas...
mariag
Wysłany: Wto 10:38, 21 Lip 2009
Temat postu:
"Śmietnik cywilizacji " jest min. w Chinach , gdzie tubylcy zatrudniani sa przy recznej "rozbiórce" wszelakiego złomu elektronicznego . Bez jakiegokolwiek ubrania ochronnego i narzedzi - łómów , rozłupuja ten sprzet i wdychaja smiertleny pył
Nazwałabym to raczej "cmentarzyskiem cywilizacji " zarówno ludzi jak i wytworzonych produktów
Kama
Wysłany: Wto 9:57, 21 Lip 2009
Temat postu:
Zamiast naprawiać- kupować nowe.
Za kilkadziesiąt lat ziemia zmieni sie w wielkie wysypisko strych telewizorów, pralek, maszyn, itp. Gdzie tu ochrona środowiska, o której tyle słychać?
manko
Wysłany: Pon 16:58, 20 Lip 2009
Temat postu:
Kama napisał:
Opłaca się otwierać nowe zakłady niż przekształcać stare. Zastanawiam się , czemu tak właśnie jest.
To proste. Łatwiej jest kupić nowy telewizor, komputer czy samochód niż naprawiać stary. Naprawy (lub modernizacje) wymagają indywidualnego podejścia do problemu, oceny aktualnego stanu i przywrócenia do poprawnego działania. Dużo pracy koncepcyjnej z wieloma niewiadomymi. Nakłady czasu pracy są duże, a więc i koszt jest duży. No i tylko odtwarzamy stan wyrobu z roku produkcji. Czyli telewizor, komputer, samochód nadal przedstawia sobą poziom techniczny sprzed lat.
Nowy zakład (czy wyrób) to typowy projekt (a więc i tani), nowoczesna technologia (a więc i poziom techniczny powstałego zakładu jest na bieżąco z aktualnym trendem), opanowane procedury technologiczne i spełnienie wymagań obowiązujących przepisów (a więc i świadectwa jakościowe).
Dlatego wolimy kupić nowy wyrób - zamiast naprawiać stary - nawet gdy cenowo przemawia to na rzecz naprawy.
Kama
Wysłany: Pią 8:14, 17 Lip 2009
Temat postu:
Opłaca się otwierać nowe zakłady niż przekształcać stare. Zastanawiam się , czemu tak właśnie jest.
Manko masz rację, firmy nie inwestują w technologię, przedsiębiorcy zamiast kupic nowy komputer dla potrzeb przedsiębiorstwa wolą schować pieniądze do własnych kieszeni.
manko
Wysłany: Wto 22:23, 14 Lip 2009
Temat postu:
Zosia napisał:
Już przerabialiśmy zaniżanie wartości przedsiębiorstw, doprowadzanie ich do upadku, by sprzedać po zaniżonej cenie.
Zosiu, moim zdaniem to jest propaganda a nie prawda. Pracuję od 34 lat w przedsiębiorstwie państwowym i widzę na własne oczy jak to wygląda od strony prawdziwej i od strony zapisanej w papierach. Bo w tych papierach wartość zakładu jest imponująca, wykaz maszyn czy aparatury budzi podziw. Ale gdy przyjrzeć się dokładnie, to wszystko jest złom z lat 60-tych, góra 70-tych. I co z tego, że aparat istnieje na stanie gdy nie nadaje się do użytku a nawet nie można go zalegalizować, bo żadna instytucja tak starych urządzeń nie sprawdza? Obecnie zakład jest spółką akcyjną (z prywatnym właścicielem) i nadal niewiele się zmienia; wymagane byłoby kosztowne zakupy inwestycyjne, zakup urządzeń automatycznych - a nie ręcznych, maszyn sterowanych numerycznie - a nie przez człowieka. Gdybym to ja miał taki zakład kupić - wolałbym zbudować zupełnie nowy, od zera. A nie adaptować stary. I mam podstawy przypuszczać, że większość naszego majatku narodowego jest w identycznym stanie. Bo czy 10-letnie komputery można traktować tak samo jak nowoczesne? Nie, stary komputer ma NAPRAWDĘ zerową wartość w porówaniu z nowym. A i ten nowy, za kilka lat, będzie również złomem - a nie czymś wartościowym.
Dlatego nie wierzę po prostu propagandzie jaką to "wielką wartość" maja nasze fabryki PRL-owskie po 20 latach nieinwestowania i zaniedbania technicznego...
Zosia
Wysłany: Wto 22:07, 14 Lip 2009
Temat postu:
Już przerabialiśmy zaniżanie wartości przedsiębiorstw, doprowadzanie ich do upadku, by sprzedać po zaniżonej cenie. Jak było w tym przypadku.......? Poczekam. ...Poseł Iwiński nie odpuści.
manko
Wysłany: Wto 21:48, 14 Lip 2009
Temat postu:
Zosia napisał:
Dziś w sejmie poseł Iwiński ciekawe pytania zadawał w sprawie gazu katarskiego , który będzie stamtąd sprowadzany i zadał pytania, dlaczego tymże Katarom za bezcen sprzedano stocznie. Odpowiedzi od ministra Rostowskiego nie doczekałam się. Sprawa więc grubymi nićmi jest szyta. Jeszcze sprawa powróci, bo za duży ma kaliber, by schować ją pod dywan. Posłowie już coś wiedzą, ale jak na razie ...... . Rząd bardzo skrywa swe tajemnice związane z wirtualną sprzedażą stoczni.
Nie doszukiwałbym się sensacji czy "drugiego dna" w transakcji sprzedaży obu stoczni. To nie są obiekty przemysłowe atrakcyjne dla inwestora, raczej należy się cieszyć, że pozbyliśmy się tych niedochodowych i wymagających dotacji budżetowych przedsiębiorstw państwowych. A czy prywatny inwestor wypracuje zysk czy poniesie stratę - to już jest jego sprawa i ryzyko.
A cena to jest sprawa umowna: możemy zażądać tylko tyle, ile jest gotów zapłacić nabywca. Inaczej zostalibyśmy z deficytowymi stoczniami, o mitycznej "wielkiej wartości" i dalej dotowalibyśmy je jako podatnicy...
Zosia
Wysłany: Wto 21:30, 14 Lip 2009
Temat postu:
Dziś w sejmie poseł Iwiński ciekawe pytania zadawał w sprawie gazu katarskiego , który będzie stamtąd sprowadzany i zadał pytania, dlaczego tymże Katarom za bezcen sprzedano stocznie. Odpowiedzi od ministra Rostowskiego nie doczekałam się. Sprawa więc grubymi nićmi jest szyta. Jeszcze sprawa powróci, bo za duży ma kaliber, by schować ją pod dywan. Posłowie już coś wiedzą, ale jak na razie ...... . Rząd bardzo skrywa swe tajemnice związane z wirtualną sprzedażą stoczni.
manko
Wysłany: Pon 21:04, 13 Lip 2009
Temat postu:
anowi napisał:
Gdzieś czytałam, że fachowcy skarżą się na to iż politycy mają za nic ich sprawozdania, wykazy. Po prostu ich nie czytają i robią wszystko po swojemu, wg swojego widzimisię a raczej w taki sposób aby napełnić swoje kieszenie...
To efekt "upartyjnienia" polityki.
Jak lider wyznaczy linię postępowania w jakimś temacie to jej realizacja staje się priorytetem. I wszelkie zastrzeżenia, odchylenia czy niepewności są zacierane a tendencje zgodne z linią - traktowane jak świętość i szeroko opiewane. To wypacza obraz rzeczywisty, jak każda doktryna zresztą. Należy też pamiętać, że w tle działają różne grupy interesów, najczęściej własnych a nie społecznych. Grupy te też wywierają odpowiednie naciski na polityków. I tak to się wszystko ściera i zmienia w czasie. Dlatego logiczne przewidywania przyszłości nie są wiarygodne ani wysoce prawdopodobne. Toteż darujmy je sobie gdy za oknami zaczyna się piękne lato...
anowi
Wysłany: Pon 20:49, 13 Lip 2009
Temat postu:
Gdzieś czytałam, że fachowcy skarżą się na to iż politycy mają za nic ich sprawozdania, wykazy. Po prostu ich nie czytają i robią wszystko po swojemu, wg swojego widzimisię a raczej w taki sposób aby napełnić swoje kieszenie...
manko
Wysłany: Pon 20:23, 13 Lip 2009
Temat postu:
anowi napisał:
Czy nasi politycy maja opaskę na oczach?
Można by tak powiedzieć. Politycy nie znają się na technice dostaw gazu, dla nich ważniejsze jest kto ten gaz dostarcza i jaką drogą.
A to przecież mało ważne. Wśród fachowców w tej dziedzinie (Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo, Instytut Górnictwa i Gazownictwa Naftowego w Krakowie) opinia jest o wiele przejrzystsza, tam oceniane są: parametry dostarczanego gazu, ceny, moce przesyłowe czy magazynowanie rezerw. Tak jak na wolnym rynku: jeżeli jakiś dostawca ogranicza dostawy to w jego miejsce wchodzi inny i uzupełnia je. Wiedzą to wszyscy - od Emiratów Arabskich do Rosji i Norwegii. I za skarby nie ograniczą dostaw poniżej oczekiwań odbiorców. Problemy, które mieliśmy niedawno z dostawami gazu rosyjskiego wynikały z pośrednictwa Ukrainy w przesyle tego gazu z Rosji do Polski. Bo okazało się, że Ukraina - nie dość że "podkrada" gaz rosyjski - to jeszcze opóźnia płatności za jego transfer. Gazprom zastosował więc wobec Ukrainy środki "dyscyplinujące" aby ukrócić te poczynania. Dostawy gazu przez Białoruś odbywały się pełną mocą i dlatego nie musieliśmy zbytnio ograniczać zużycia gazu. Gdyby już pracował Gazociąg Północny (Nord Stream) - a my bylibyśmy połączeni gazociągiem z Bernau - nie byłoby żadnych ograniczeń. Bo najpewniejsze są dostawy bez pośrednictwa innych podmiotów. I tak wygląda to od strony techniczmej.
Z Rosjanami można się w sprawie dostaw gazu zawsze dogadać. Na płaszczyźnie biznesowej. Przykładami: Kulczyk (właściciel pół gazowych i naftowych w Azji) czy Gudzowaty (dostawca gazu przez Białoruś). Natomiast "wyczyny" polityczne niektórych krzykaczy antyrosyjskich (głównie z otoczenia PIS-u) czynia tej współpracy dużo szkody i stają się przyczyną napięć czy usztywnienia współpracy obu stron. No i efektem są podwyżki cen gazu u nas, ale tego politycy już nie powiedzą, zawsze odwracają kota ogonem a ciemny lud wierzy w pokazanego mu "wroga".
Za głupotę zawsze się płaci...
anowi
Wysłany: Pon 19:49, 13 Lip 2009
Temat postu:
manko napisał:
Dla naszego bezpieczeństwa gazowego (oprócz dostaw skroplonego gazu z krajów arabskich gazowcami - drogie jak jasny gwint!) najmądrzejszym byłoby połączenie z unijnym systemem gazowniczym tzw. "pieremyczką" o długości ok. 50 km. Inne projekty to tylko walki konsorcjów o własne interesy, dochody, posady i pensje.
Na dzień dzisiejszy temat jest z cyklu "sensacji ogórkowych", dlatego nie ma większego sensu angażować się w plany strategiczne. Bo i kryzys, i porozumienia państw, i nowe strategie energetyczne mogą w kilka miesięcy odwrócić wszystkie tendencję o 180 stopni.
"W transmitowanym przez telewizję wystąpieniu rządowym Putin zaznaczył, że cięcia nie dotkną eksploracji nowych pól na Jamale i Kamczatce, dywersyfikacji szlaków transportu gazu i rozwoju urządzeń LNG. Koncern przeznaczy w tym roku na inwestycje o 15,7 proc. mniej niż planowano pierwotnie - ogłosił."
Czyli Rosja nałoży ograniczenia. Jeżeli rząd czegoś nie wymyśli, to znowu w styczniu czekają nas podwyżki. Piszesz o unijnym systemie gazowym... Czy nasi politycy maja opaskę na oczach?
manko
Wysłany: Pon 18:22, 13 Lip 2009
Temat postu:
anowi napisał:
Już się w tym gubię.. Weź mi wytłumacz, jeżeli możesz...
Z tego , co słyszałam, to:
Putin obcina o 16% , Miedwiediew o 30%, .. Każdy mówi coś innego....
Tłumaczą się tym, ze na zachodzie nie potrzebują już ich gazu...
Polacy chcąc sie uniezależnić od Rosji podpisują umowę, w sprawie budowy gazociągu Nabucco. Jednym z głównych dostawców dla Nabucco ma być Azerbejdżan. W poniedziałek gotowość dostarczania surowca zgłosiły Irak, Egipt i Syria, a w piątek wolę taką zadeklarował dysponujący dużymi złożami Turkmenistan. Teraz Ty piszesz, ze nie ma gazu...
Spokojnie, Iwonko.
Gazociąg Nabucco powstanie dopiero za 5 lat, w roku 2014-tym. Dla nas jest on mało ważny, korzystać będzie z niego głównie Europa Południowa. Jego dostawy to zaledwie 5% potrzeb Unii Europejskiej. W dodatku konkurencyjny dla Nabucco będzie rosyjski gazociąg South Stream, którym rosyjski gaz przez Morze Czarne i Bałkany popłynie do Europy Południowej i Środkowej, z ominięciem Ukrainy. Zakłada się, że gaz tłoczony przez ten gazociąg będzie zaopatrywać cały rynek europejski, a nie tylko kraje tranzytowe. Magistrala ma zostać oddana do użytku w trzy lata po uzyskaniu zezwoleń na budowę. Strony nie wykluczają, że układanie magistrali rozpocznie się w 2009 roku. Czyli powstanie dwa lata przed Nabucco.
Dla naszego bezpieczeństwa gazowego (oprócz dostaw skroplonego gazu z krajów arabskich gazowcami - drogie jak jasny gwint!) najmądrzejszym byłoby połączenie z unijnym systemem gazowniczym tzw. "pieremyczką" o długości ok. 50 km. Inne projekty to tylko walki konsorcjów o własne interesy, dochody, posady i pensje.
Na dzień dzisiejszy temat jest z cyklu "sensacji ogórkowych", dlatego nie ma większego sensu angażować się w plany strategiczne. Bo i kryzys, i porozumienia państw, i nowe strategie energetyczne mogą w kilka miesięcy odwrócić wszystkie tendencję o 180 stopni.
anowi
Wysłany: Pon 17:54, 13 Lip 2009
Temat postu:
Już się w tym gubię.. Weź mi wytłumacz, jeżeli możesz...
Z tego , co słyszałam, to:
Putin obcina o 16% , Miedwiediew o 30%, .. Każdy mówi coś innego....
Tłumaczą się tym, ze na zachodzie nie potrzebują już ich gazu...
Polacy chcąc sie uniezależnić od Rosji podpisują umowę, w sprawie budowy gazociągu Nabucco. Jednym z głównych dostawców dla Nabucco ma być Azerbejdżan. W poniedziałek gotowość dostarczania surowca zgłosiły Irak, Egipt i Syria, a w piątek wolę taką zadeklarował dysponujący dużymi złożami Turkmenistan. Teraz Ty piszesz, ze nie ma gazu...
manko
Wysłany: Pon 17:27, 13 Lip 2009
Temat postu:
anowi napisał:
Międzyrządowe porozumienie w sprawie budowy gazociągu, którym popłynie gaz kapspijski do Europy, stało się faktem
Tylko pojawił się sęk.
Azerbejdżan podpisał umowę z Gazpromem na transport gazu do Europy gazociągami rosyjskimi.
Jednocześnie Turkmenistan podwoił dostawy gazu rurociągiem do Iranu.
Irak oświadcza że: "Nie dysponujemy obecnie żadnymi nadwyżkami gazu ziemnego, które moglibyśmy dostarczyć do gazociągu Nabucco"
Wygląda na to, że gazociągiem Nabucco nie będzie miało co płynąć...
anowi
Wysłany: Pon 17:12, 13 Lip 2009
Temat postu:
Międzyrządowe porozumienie w sprawie budowy gazociągu, którym popłynie gaz kapspijski do Europy, stało się faktem
http://www.rp.pl/artykul/5,333494_Gazociag_Nabucco_coraz_bardziej_realny_.html
anowi
Wysłany: Pon 17:09, 13 Lip 2009
Temat postu:
"Przewodniczący europejskich socjaldemokratów w Parlamencie Europejskim Martin Schulz ocenił, że wybór Jerzego Buzka na przewodniczącego PE to moment historyczny - po raz pierwszy Europejczyk ze Wschodu staje na czele ważnej instytucji europejskiej."
http://www.rp.pl/artykul/25,333585_Schulz__wybor_Buzka_to_moment_historyczny.html
anowi
Wysłany: Pon 17:07, 13 Lip 2009
Temat postu:
"Prezydent Lech Kaczyński podpisał zmianę konstytucji, która zakazuje kandydowania do parlamentu osobom skazanym prawomocnym wyrokiem na karę pozbawienia wolności za przestępstwo umyślne ścigane z oskarżenia publicznego."
http://www.rp.pl/artykul/16,333446_Parlament_nie_dla_skazanych.html
anowi
Wysłany: Pon 17:05, 13 Lip 2009
Temat postu:
Prezydent: ustalmy zasady nominacji
"Prezydent Lech Kaczyński zadeklarował, że jest gotów do kompromisu z rządem w sprawie powoływania ambasadorów, jeśli będzie brał w tym procesie "aktywny udział". Jak dodał, obecnie po stronie Rady Ministrów "żadnego śladu kompromisu" nie widzi."
http://www.rp.pl/artykul/10,333504_Prezydent__ustalmy_zasady_nominacji.html
anowi
Wysłany: Pon 17:02, 13 Lip 2009
Temat postu:
Płaca minimalna wzrośnie do 1317 zł brutto
"Płaca minimalna w 2010 r. będzie wynosiła 1317 zł brutto czyli 41,8 proc. przeciętnego wynagrodzenia - takie ustalenie zapadło na posiedzeniu Komisji Trójstronnej. Zgodzili się na nie zarówno pracodawcy, jak i związki zawodowe. Obecnie płaca minimalna wynosi brutto 1276 zł.
Związkowcy zaznaczyli jednak, że konieczne jest jak najszybsze ustalenie "ścieżki dochodzenia" do podwyższenia płacy minimalnej do 50 proc. średniego wynagrodzenia (według GUS w lutym wyniosło ono 3195 zł). Związki uzyskały zapewnienie przedstawicieli rządu, że rozmowy na ten temat będą prowadzone od września.
- Cieszę się, że udało się dojść do porozumienia w sprawie przyszłorocznego minimalnego wynagrodzenia, gdyż oznacza to, że pracodawcy będą już mogli planować swoje wydatki na pensje pracowników, a pracownicy będą wiedzieli, za jaką kwotę będą pracować - powiedziała Fedak. Minister pracy poinformowała uczestników posiedzenia, że w ciągu dwóch dni premier wyda obwieszczenie w sprawie wysokości płacy minimalnej w przyszłym roku.
Związkowcy, pracodawcy oraz rząd, nie porozumieli się natomiast w kwestii wskaźnika wzrostu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej w 2010 r. Rząd zaproponował, aby wyniósł on 1 punkt procentowy i takie rozwiązanie poparli pracodawcy. Związkowcy chcieli natomiast, aby wzrost ten wynosił 3 punkty procentowe. Ich zdaniem tylko takie rozwiązanie pozwoli zrekompensować przewidywaną na przyszły rok inflację (2 punkty procentowe).
Kolejną omawianą kwestią socjalną były progi dochodowe uprawniające do uzyskania pomocy socjalnej państwa w przyszłym roku. Na czerwcowym posiedzeniu rząd zaproponował ich zamrożenie. Zdaniem związkowców spowoduje to, że prawo do zasiłków stracą ludzie żyjący na granicy minimum egzystencji. - Zamrożenie progów oznacza, że rodziny mające trójkę lub więcej dzieci nie będą miały prawa do ubiegania się o zasiłek rodzinny, dopóki ich dochody nie spadną poniżej poziomu egzystencji - podkreślał ekspert "Solidarności" Zbigniew Kruszyński.
Wicepremier Waldemar Pawlak obiecał związkowcom, że na najbliższym posiedzeniu rząd zajmie się kwestią progów socjalnych . - Przy pracach nad budżetem trzeba na bieżąco brać pod uwagę zmieniające się kwestie socjalne - powiedział Pawlak."
anowi
Wysłany: Pon 17:00, 13 Lip 2009
Temat postu: 13. 07. 09
NIK skrytykował resort Ewy Kopacz
"NIK skontrolowała wykonanie budżetu państwa za 2008 rok.
Jak dowiedziała się Rzeczpospolita, kontrolerzy sprawdzili 397 jednostek finansowanych z budżetu, m.in. wszystkie ministerstwa. Tylko w resorcie kierowanym przez Ewę Kopacz dopatrzyli się poważnych nieprawidłowości. NIK zarzuca Ministerstwu Zdrowia, że w ubiegłym roku wydało bez podstawy prawnej 300 mln złotych na dofinansowanie szpitali. Chodzi o program "Wzmocnienie bezpieczeństwa zdrowotnego obywateli", którego celem jest dofinansowanie zadłużonych szpitali. Według NIK nie było przepisów, które upoważniałyby ministra zdrowia do wydawania tych pieniędzy. Ale zastrzeżenia izby wzbudził też sposób rozdziału pieniędzy.
- Środki finansowe przyznano szpitalom bez realnego planu naprawczego i kontroli nad ich wykorzystaniem - podkreśla Jacek Jezierski, prezes NIK.
Jeden z kontrolerów dodaje, że nie było również jednakowych dla wszystkich reguł podziału pieniędzy. - Inne zasady stosowano wobec szpitali podległych ministerstwu, inne wobec samorządowych - mówi. Resort ustalił bowiem, że w przypadku szpitali podlegających samorządom dotację mogą otrzymać tylko te, które mają przynajmniej 400 łóżek.
- Nie brano pod uwagę innych istotnych czynników: sytuacji finansowej placówki, podejmowanych działań naprawczych, znaczenia szpitala w regionie - wylicza prezes Jezierski.
Według NIK pomoc z jednej strony dostawały placówki, które nie miały szans na poprawienie swojej sytuacji finansowej, a z drugiej - takie, które mogłyby sobie poradzić bez wsparcia resortu."
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group
Arthur Theme
Regulamin