www.anowi.fora.pl
FAQ
Szukaj
Rejestracja
Profil
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum www.anowi.fora.pl Strona Główna
->
Przegląd prasy
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Kontakt
----------------
Regulamin
Informacje
SATYRA POLITYCZNA
Powitania i życzenia
----------------
Witajcie!
Polityka
----------------
Polityka w tle
Przegląd prasy
Szkiełko
W Tyle Wizji
Pogaduchy na każdy temat
----------------
Codziennik
Wątek filozoficzny
Ciekawostki znalezione w necie
Bawmy się
----------------
Kawały
Strefa śmiechu
Zagadki, zabawy i iluzje
Sztuka i poezja
----------------
Malarstwo, rzeźba, ...
Wiersze
Nasze wiersze i wierszyki
Archiwalne wątki
Co w trawie piszczy
----------------
Świat wokól nas
Starocie
----------------
trochę historii
Sport
----------------
Ciekawostki sportowe
Hobby
----------------
Muzyka
Książka
Film
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Kama
Wysłany: Śro 21:34, 12 Sie 2009
Temat postu:
Debaty na żywo, ekskluzywne wywiady i polityczny reality-show – taką ramówkę proponuje internautom oficjalna telewizja Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
- Systematyczność i jakość to nasze priorytety. Tego w polskiej polityce jeszcze nie było – chwali swój pomysł redaktor naczelny stacji, Łukasz Naczas. Na razie na pochwałach i szumnych zapowiedziach się jednak kończy. Początki telewizji nie są porywające. Rażą amatorszczyzną i brakiem ludzi z dziennikarskim doświadczeniem.
Początki lewicowej telewizji internetowej sięgają już grudnia 2008 r., ale od sierpnia TV SLD ukazuje się w nowej formule. Pojawiły się serwisy informacyjne, emitowane we wtorki i czwartki.
http://www.tvsld.pl/
Kama
Wysłany: Śro 21:29, 12 Sie 2009
Temat postu:
Rząd zapowiada wielką wyprzedaż spółek Skarbu Państwa. Chce w ten sposób załatać dziurę budżetową i uniknąć podwyżki podatków. To największa oferta sprzedaży państwowych spółek od dziesięciu lat, kiedy z prywatyzacji uzyskano 27 mld zł. Dla porównania w ub. roku Skarb Państwa sprzedał firmy o wartości 2,4 mld zł. Premier Donald Tusk zapowiedział wczoraj, że do końca przyszłego roku rząd sprywatyzuje 54 spółki, z czego 15 jeszcze w tym roku. Dzięki temu do budżetu trafi 36,7 mld zł, co pozwoli uratować go przed katastrofą. Jeżeli plan się powiedzie, Polacy unikną wyższych podatków i znacznego zwiększenia deficytu, co z kolei nie zamknie nam drogi do szybkiego przyjęcia euro.
Premier zapowiedział, że w pierwszej kolejności pod młotek pójdą akcje miedziowego koncernu KGHM, Grupy Lotos, Polskiej Grupy Energetycznej i Taurona. Chce jednak, by Skarb Państwa zachował pakiety kontrolne w tych spółkach.
Rząd nie ugiął się też przed szantażem związkowców. Najwięcej emocji wzbudza sprzedaż 10 proc. akcji KGHM, na której budżet zarobi prawie 1,8 mld zł. Zaraz po ogłoszeniu wczorajszej decyzji notowania koncernu na giełdzie zaczęły mocno spadać o prawie 6 proc., co pociągnęło w dół cały indeks WIG20. Inwestorzy zaczęli bowiem sprzedawać akcje miedziowego giganta, obawiając się spadku cen w niedalekiej przyszłości, gdy Skarb Państwa rzuci na rynek tak duży pakiet akcji.
Tymczasem rano przez dwie godziny strajkowali pracownicy lubińskiej spółki. Nie zgadzają się z planami rządu, bo ich zdaniem w ten sposób państwo może stracić kontrolę nad strategicznym sektorem, jakim jest polska miedź.
Według Ryszarda Zbrzyznego, szefa jednego ze związków zawodowych w KGHM, plany rządu grożą wrogim przejęciem. W tej chwili Skarb Państwa kontroluje 42 proc. akcji KGHM. Reszta jest rozdrobniona i żaden inwestor nie posiada więcej niż 5 proc. walorów. Po sprzedaży udział Skarbu Państwa spadnie do 32 proc. - Oczywiście, teoretycznie wrogie przejęcie w takiej sytuacji jest możliwe. Ale w przypadku tak dużej spółki jak KGHM byłoby to niezwykle trudne - uważa Wojciech Maryański z Beskidzkiego Domu Maklerskiego. - Można więc być spokojnym, że Skarb Państwa zachowa pakiet kontrolny w spółce - dodaje.
Z planami rządu nie zgadza się również opozycja. Według Adama Hofmana z PiS sprzedaż akcji państwowych spółek nie jest opłacalna z punktu widzenia interesów państwa, bo w czasie kryzysu nie da się za nie uzyskać dobrej ceny. Z kolei Wiesław Kaczmarek, minister skarbu w rządzie SLD, uważa, że prywatyzacja w wykonaniu rządu Tuska jest nieprzemyślana, bo skupia się przede wszystkim na łataniu dziury budżetowej, a nie na interesie prywatyzowanych spółek.
Część analityków nie podziela tego zdania. Zaznaczają, że przecież od lutego nasza giełda zyskała już ponad 50 proc. i teraz jest dobry moment na sprzedaż akcji. Nie tylko gigantów, ale również firm, w których Skarb Państwa ma śladowe udziały. Chodzi o tzw. resztówki, czyli akcje w ponad 20 spółkach, których sprzedaż może dać budżetowi nawet 3 mld zł. W ten sposób paradoksalnie kryzys może pomóc rządowi nie tylko załatać dziurę budżetową, lecz także odpolitycznić polską gospodarkę.
http://www.polskatimes.pl
Kama
Wysłany: Śro 21:26, 12 Sie 2009
Temat postu:
TVP zawiesiła współpracę z piosenkarką Dorotą "Dodą" Rabczewską. Powodem zerwania współpracy były wypowiedzi piosenkarki na temat Biblii, które zdaniem TVP mogły obrażać uczucia religijne chrześcijan.Doda w jednym z wywiadów określiła Pismo Święte jako dzieło autora "naprutego winem i palące jakieś zioła".
http://www.wprost.pl/ar/168966/Doda-zniknie-z-TVP/
Kama
Wysłany: Śro 9:50, 12 Sie 2009
Temat postu:
Maryla Rodowicz i Žylvinas Radavičius mają wspólnych przodków. Rodzina Rodowiczów — Radavičiusów jest dowodem tego, jak bliskie są sobie Polska i Litwa
W najbliższy czwartek, 13 sierpnia, w wileńskim kościele św. Franciszka z Asyżu, nazywanym dawniej Bernardyńskim, odbędzie się uroczyste poświęcenie ołtarza św. Dydaka, na którego odrestaurowane złożyła się cała rodzina Rodowiczów — Radavičiusów. Do tej akcji włączyła się również słynna polska piosenkarka Maryla Rodowicz.
—Kiedy padło hasło, żeby odrestaurować zniszczony filar z ołtarzem św. Dydaka w kościele Bernardynów, bez wahania włączyłam się do tej akcji — mówi Maryla Rodowicz. Z Wilnem łączą ją silne więzy.
— Mama urodziła się w Wilnie, ojciec pracował na Uniwersytecie im. Stefana Batorego. Dziadkowie mieli aptekę „Pod Łabędziem”, koło Ostrej Bramy. Niedawno została zlikwidowana. W kościele Bernardynów mama przystąpiła do pierwszej komunii. Na Bernardyńskim cmentarzu pochowani są: mój dziadek, pradziadkowie, siostra mamy — opowiada piosenkarka.
Rodzina zebrała około 15 tys. złotych.
— Spodziewamy się, że na uroczystość przyjedzie kilkudziesięciu członków rodziny. Będzie rodzinny obiad, z kołdunami — mówi Jan Rodowicz, syn Władysława, autora książki „Tryptyk rodzinny: Dzieje rodziny Rodowiczów”. Dzień później na placu Ratuszowym Maryla Rodowicz da koncert w ramach I Światowego Zjazdu Wilniuków.
— Jadą ze mną mąż i syn, który nigdy nie był w Wilnie. Jedzie poznać korzenie i odwiedzić rodzinne miejsca — mówi słynna piosenkarka.
Okazała późnogotycka świątynia z XV wieku przed wojną tętniła życiem. Tu organizowano największe procesje. Tu znajdował się największy w Wilnie kościelny skarbiec. Słynnym chórem „Hasło” kierował prof. Jan Żebrowski — jeden z niewielu polskich inteligentów, którzy nie opuścili Wilna po wojnie.
W okresie wojny kościół Bernardyński stał się jednym z ważnych punktów dla polskiej konspiracji w Wilnie. Z Armią Krajową ściśle był związany wikary tego kościoła ks. Jan Hlebowicz. Podczas prac konserwatorskich w 1995 roku znaleziono ukryte w kościele archiwum wileńskiego okręgu Armii Krajowej.
W 1949 r. sowieckie władze zamknęły kościół.
— Wnętrze zostało całkowicie zdemolowane. Wywieziono przepiękne, wartościowe obrazy. Rozkradziono skarbiec, rozebrano unikatowe, wykonane z klonu, barokowe ołtarze. Sowieckim zwyczajem urządzono tu magazyn — opowiada Jadwiga Pietkiewicz, była parafianka. Jej ojciec prowadził tu procesje, wujek był zakrystianem. Dopiero w 1994 r. kościół przekazano franciszkanom, którzy go odbudowują.
— Tyle że nabożeństwa odbywają się teraz tylko w językach litewskim i angielskim. Po polsku mszy świętej nie ma… — mówi Jadwiga Pietkiewicz.
Początkowo Rodowiczowie — Radavičiusowie planowali, że sfinansują odbudowę witraży za głównym ołtarzem. Žylvinas Radavičius był inicjatorem odbudowy w 2005 roku przez Królewski Związek Litewskiej Szlachty trzech bocznych witraży w tym kościele.
Gdy franciszkanie pokazali im pozbierane na stos elementy rozebranego, mocno uszkodzonego przez wilgoć ołtarza św. Dydaka, rodziny Rodowiczów i Radavicziusów nie wahały się ani przez chwilę.
— To ród szlachecki, a ludzie szlachetni powinni coś dawać innym. Mimo zmian ustrojowych powinniśmy być przykładem obywatelskiej, bezinteresownej postawy — mówi Žylvinas Radavičius, nauczyciel historii i wychowania obywatelskiego, główny inicjator zbiórki. Nie tylko zresztą zbiórki: obecną, niezwykłą zażyłość ród zawdzięcza jego uporowi.
— Kiedyś podczas koncertu chodził za mną i upierał się, że jesteśmy rodziną. Potem jeździł po wsiach na Żmudzi i szukał dokumentów — mówi Maryla Rodowicz. I znalazł. Stworzył drzewo genealogiczne sięgające 1491 roku i obejmujące 18 pokoleń. Sama linia męska liczy około 250 członków.
— Z Žylvinasem mam wspólnego przodka z 1736 roku. A z Marylą z 1647 roku — dodaje Jan Rodowicz. Jego rodzinę Žylvinas odnalazł, gdy przeczytał książkę Władysława.
Kolebką rodu herbu Radunica, dziś rozrzuconego po wielu krajach, jest Żmudź. Stamtąd do Wilna przyjechali rodzice Žylvinasa. Nie znają polskiego. On sam pierwsze lekcje języka pobierał w Wilnie od sąsiadki, miejscowej Polki.
— Przypuszczam, że ostatnim, który w naszej rodzinie znał polski, był pradziad Bolesław. Dzieje sprawiły, że przedstawiciele rodu są dziś Litwinami, Polakami i Rosjanami — mówi. Jest dumny, że mimo różnic narodowościowych i językowych, rodzinne więzy kwitną. — W podobny sposób mogą się wykazać i inne rodziny. Tylko w kościele Bernardyńskim na restaurację czeka jeszcze kilka zdewastowanych ołtarzy — podkreśla.
Robert Mickiewicz
„Kurier Wileński”
Katarzyna Zuchowicz
„Rzeczpospolita”
Kama
Wysłany: Śro 9:48, 12 Sie 2009
Temat postu:
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy ma zamiar przekazać we wrześniu stronie polskiej dokumenty dotyczące ukraińskiej listy katyńskiej. Chodzi o spis ponad 3 tysięcy osób zabitych na początku II wojny światowej na terenie radzieckiej Ukrainy.
Serhij Kokin, zajmujący się w SBU materiałami archiwalnymi, powiedział, że od początku lat 90. SBU wraz z polskimi MSWiA oraz IPN starają się dotrzeć do materiałów spraw dotyczących osób, które znalazły się na ukraińskiej liście katyńskiej. Jak się okazuje, część z nich została zniszczona. Potwierdzają to właśnie dokumenty, które we wrześniu, w formie elektronicznej, zostaną przekazane stronie polskiej.
Serhij Kokin powiedział, że część z nich została zniszczona, ponieważ władze radzieckie chciały zataić swój udział w zbrodni katyńskiej. Ich ujawnienie mogło zaszkodzić prowadzonej oficjalnie polityce przyjaźni między Moskwą a Warszawą.
Na ukraińskiej liście katyńskiej znajduje się 3435 nazwisk. Zabici spoczywają - między innymi - w podkijowskiej Bykowni oraz w Piatichatkach pod Charkowem.
polskieradio.pl
Kama
Wysłany: Śro 9:47, 12 Sie 2009
Temat postu:
Trwa wojna celna między Litwą i Rosją. Kolejka na granicy łotewsko-rosyjskiej sięga już prawie 20 kilometrów. Na przejściu utknęło prawie 300 tirów z Litwy, kilkadziesiąt z Polski i z innych państw europejskich. To efekt zaostrzenia kontroli przez rosyjskie służby celne i graniczne.
Od tygodnia sytuacja na przejściu stale się pogarsza. Litewskie firmy przewozowe oszacowały, że ich straty wynoszą kilkaset tysięcy euro. Litewskie MSZ wezwało ambasadora Rosji w Wilnie do złożenia wyjaśnień w sprawie dyskryminacji litewskich przewoźników przez celników rosyjskich.
Strona rosyjska twierdzi, że zmuszona była zaostrzyć kontrolę na granicy, gdyż w ostatnim okresie znacznie zwiększył się nielegalny przemyt żywności do Rosji.
Tymczasem, zdaniem niektórych polityków litewskich, Rosja w ten sposób chce dać Litwie nauczkę. Poseł Petras Ausztrewiczius zastanawia się, dlaczego tak skrupulatnie sprawdzane są właśnie tiry litewskie, które przecież cieszą się dobrą renomą w Unii Europejskiej. Poseł uważa, że niektórzy politycy rosyjscy próbują w ten sposób wywierać na rząd w Wilnie presję polityczną.
SJ/bankier.pl
Kama
Wysłany: Śro 9:45, 12 Sie 2009
Temat postu: 12 Sierpnia 2009
- Po około tysiąc zł więcej otrzymają średnio polscy prokuratorzy - zdecydował we wtorek rząd.
Rada Ministrów wydała rozporządzenie w sprawie wynagrodzenia zasadniczego prokuratorów oraz wysokości dodatków funkcyjnych.
Jak podano po obradach rządu, nowelizacja ustawy z 20 marca 2009 r. Prawo o ustroju sądów powszechnych zmieniła zasady wynagradzania prokuratorów. Podstawą ich ustalenia będzie przeciętne wynagrodzenie w drugim kwartale roku poprzedniego. Z tego powodu konieczne stało się przyjęcie nowych mnożników.
W rozporządzeniu określono, że mnożnik dla prokuratora prokuratury rejonowej, który otrzymuje wynagrodzenie zasadnicze w stawce pierwszej, wyniesie 2,05. Najwyższy mnożnik przewidziano dla prokuratora prokuratury apelacyjnej, otrzymującego wynagrodzenie zasadnicze w stawce dziesiątej (3,23). Oznacza to, że prokuratorzy otrzymają średnio ok. 1 tys. zł więcej.
Zmienią się też zasady ustalania wysokości dodatków funkcyjnych. Ich wysokość będzie obliczana na podstawie określonego mnożnika przeciętnego wynagrodzenia stanowiącego podstawę wynagrodzenia prokuratora. Ten przepis wejdzie w życie od 1 stycznia 2010 r.
W rozporządzeniu określono ponadto wysokość dodatku funkcyjnego dla prokuratora oddelegowanego do pełnienia obowiązków (lub określonej funkcji) poza granicami państwa, np. w organizacjach międzynarodowych. (PAP)
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group
Arthur Theme
Regulamin