Autor Wiadomość
anowi
PostWysłany: Sob 17:58, 20 Cze 2009    Temat postu:

II wojna światowa

http://www.youtube.com/watch?v=1YJRTS9sfEo
Dawid
PostWysłany: Czw 15:57, 12 Lut 2009    Temat postu:

Gdynia

http://www.youtube.com/watch?v=lWNrQNKBtZ0
anowi
PostWysłany: Sob 0:59, 17 Sty 2009    Temat postu:

Mapa świata z 1560 roku



Jak klikniecie na mapę- otworzy się większe zdjęcie
anowi
PostWysłany: Pon 20:43, 10 Lis 2008    Temat postu:

Do Polski przyjechał zespół Sabaton.
Bardzo spodobało mi się to, co mówili. Twierdzili, że w dzisiejszych czasach młodzież wstydzi się patriotyzmu. Solista jednak dowodził, ze Polacy nie mają się czego wstydzić....
Może Polacy powinni brać z nich przykład? Widać, że historii można się nauczyć nawet słuchając kapeli hardrockowej


Utwory metalowego zespołu, którego członkowie nie mają polskich korzeni, opowiadają o bitwie pod Wizną i o Monte Cassino. Tysiące polskich fanów oglądają w Internecie teledysk Sabatonu „40:1” poświęcony tej pierwszej, zwanej polskimi Termopilami.

Pojawiają się pod nim polskie napisy wyjaśniające, że od 6 do 10 września 1939 r. 720 żołnierzy polskich pod dowództwem kapitana Władysława Raginisa odpierało pod Wizną atak ponad 42 tysięcy Niemców. 40:1 oznacza, że na jednego polskiego żołnierza przypadało 40 zabitych Niemców. Utwór to hołd dla polskich żołnierzy o „duchu Spartan”, którzy walczyli do końca.

– To polscy fani pomogli nam przetłumaczyć słowa utworu na wasz język – mówi „Rz” menedżer zespołu Hans Friberg. Autorem tekstu jest zainteresowany historią wokalista Joakim Brodén.

Nazwa sabaton pochodzi od określenia części rynsztunku rycerskiego. Szwedzki zespół uznał ją za pasującą do tematyki utworów.

Sabaton powstał ponad dziewięć lat temu. Uznano go za najlepszą grupę hardrockową w Szwecji w 2007 roku.




Ochrzczeni w ogniu
40 do jednego

Tak cicho przed burzą
Oczekując rozkazów
Kilku zostało wybranych by stanąć
Przeciwko niezliczonym
Rozkazy z dowództwa:
Walczyć , Utrzymać swą ziemię!

Wczesnym wrześniem nadeszła
Wojna nieznana światu
Bez ostrzeżenia wtargnęli na ziemię
Bronioną Polską ręką
Jeżeli nie będzie 40 do jednego
Wasze siły wkrótce zostaną zniszczone!
Zniszczone!

Ochrzczeni w ogniu
40 do jednego
Duchem Spartanie
Śmierć i chwała
Polscy żołnierze
Wysłani w celu
Zatrzymania gniewu Wehrmachtu


8 września zaczęła się
Wściekłość Rzeszy
Zapora z moździerzy i dział
Utrzymać pozycje , bunkry wytrzymaja.
Kapitan przysiągł na swe życie
Tu spotkam się z przeznaczeniem!
Dźwięk ataku artylerii
Tak gwałtowny
Grzmot dział

Więc chodźcie , weźcie wszystko co macie
Nadejdzie piekło , nadejdzie przypływ , który nie ustanie
Jeżeli nie będzie 40 do jednego
Wasze siły zostaną zniszczone!
Zniszczone!

Ochrzczeni w ogniu
40 do jednego
Duchem Spartanie
Śmierć i chwała
Polscy żołnierze
Wysłani w celu
Zatrzymania gniewu Wehrmachtu

Zawsze pamiętaj , poległych żołnierzy
Zawsze pamiętaj , ojców i synów na wojnie
Zawsze pamiętaj , poległych żołnierzy
Zawsze pamiętaj , ojców i synów na wojnie
Zawsze pamiętaj , poległych żołnierzy
Zawsze pamiętaj , pogrzebanych w historii

Żadni intruzi nie wtargną na ziemię
Bronioną Polską ręką
Jeżeli nie będzie 40 do jednego
Wasze siły zostaną zniszczone!
Zniszczone

Ochrzczeni w ogniu
40 do jednego
Duchem Spartanie
Śmierć i chwała
Polscy żołnierze
Wysłani w celu
Zatrzymania gniewu Wehrmachtu

Nie , Nie , Nie ( ? )
Gość
PostWysłany: Pon 11:12, 13 Paź 2008    Temat postu:

Mateuszu, jest powyżej dział "wspominki". Tam właśnie jest miejsce na historię widzianą we wspomnieniach naszych i naszych bliskich.
Są tam dwa prywatne pamiętniki osób już nieżyjących, są także opowieści z lat przedwojennych i wojennych przekazane nam przez naszych rodziców i dziadków.
Załóż tam wątek , w którym opowiesz o swojej babci i jej przeżyciach.
Jeśli masz jakieś stare zdjęcia , czy inne dokumenty związane z opowieściami możesz je także zamieścić z dziale "dokumenty z przeszłości".
Mateusz
PostWysłany: Nie 23:37, 12 Paź 2008    Temat postu:

tak sobie mysle, ze moze by utworzyc osobny watek dotyczacy okresu wojennego i powojennego...zamieszczalibysmy tam historie slyszane z ust tych, ktorzy przezyli wojne....jako dziecko moja babcia mi wiele opowiadala , jednak cos w tym jest, ze czas zaciera te opowiesci....Sad
anowi
PostWysłany: Nie 21:35, 12 Paź 2008    Temat postu:

Opowieść o zbrodni
Inny świat
PostWysłany: Sob 12:09, 11 Paź 2008    Temat postu:

Na naszych rodziców i nasze nieszczęście też - wiek XX miał dwóch szaleńców dyktatorów o jednym czasie, którzy w śmiertelnym zwarciu zatopili we krwi cały niemal świat.
Dziś mamy samozwańczego żandarma (ale chwała bogu "Panu już dziękujemy"), któremu wydaje się, że historia powierzyła mu misję Pierwszego Wszechświatowego Demokraty i narobił bigosu.
Zamiast studzić gorącego kartofla jakim był od dawna Bliski wschód on
strzelił w niego z grubej rury i kartofel sie rozprysnął nie tylko na kraje arabskie ale na świat muzułmański powiększony o kraje, gdzie już kiedyś Ameryka postawiła nogę ale nikt za nimi nie tęskni. Jak za każdym niepożądanym gościem czyli po prostu okupantem.
Gdyby w XXI wieku Putin był równie narwany jak Dablju i pogonił mu marines, bo za blisko jego granicy bawią się niebezpiecznymi zabawkami, to mielibyśmy pasztet globalny a nie tylko kaczy.
I nie chodzi tu o przewagę militarną a głównie sprzęt. Rosjanie też mają co trzeba i potrafią się zmobilizować, co nie raz udowodnili. Trochę ten świat zmądrzał , choć nie wszystkim było dane.
anowi
PostWysłany: Sob 0:53, 11 Paź 2008    Temat postu:

Kronika filmowa

Wspólna sowiecko-niemiecka defilada w Brześciu po zniszczeniu Polski (23.09.1939). W rolach głównych: generał Heinz Guderian i kombryg Siemion Kriwoszein. Propaganda wschodnich naszych sąsiadów zaprzecza jakoby takie zdarzenie miało miejsce.

http://pl.youtube.com/watch?v=h_PL3i8hC40&e

Tym razem ta sama wspólna sowiecko-niemiecka defilada w Brześciu z 1939 r., ale w wersji znacznie dłuższej i z komentarzem niemieckim.

http://pl.youtube.com/watch?v=iZEfHEa_jas&e
Gość
PostWysłany: Wto 18:05, 05 Sie 2008    Temat postu:

W mojej szkole podstawowej okres międzywojnia był bardzo szczegółowo "wałkowany", a pani nauczycielką wręcz wielbiła marszałka. To bezwarunkowe uwielbienie mnie jakoś nie przekonywało, tym bardziej, że mój ojciec (świadek tamtych dni) trochę inaczej mi sprawy naświetlał.
Uważam, że masz rację Dak kiedy piszesz, że okres międzywojnia obecnie także się zakłamuje "tylko w drugą stronę". "Nasza pani" zresztą podobnie to przedstawiała już wtedy kiedy mnie uczyła.
Zupełnie nie zauważa się antydemokratycznych działań Piłsudskiego.
Nie zwraca się uwagi na to, że było wtedy wiele negatywnych zjawisk w życiu politycznym . Przed wyborami zdarzały się "mordy polityczne" (wiem o konkretnych wydarzeniach z opowiadań pani, która żyła w tamtych czasach).
Zupełnym bezsensem wydawało mi się zawsze dążenie niektórych polityków do tego aby żywcem przenieść stosunki z okresu międzywojennego do czasów obecnych.
DAK
PostWysłany: Wto 17:33, 05 Sie 2008    Temat postu:

Nie jestem biegła w historii, a już XXlecia międzywojennego tym bardziej, bo za naszych czasów w szkole ten okres się albo pomijało, albo zakłamywało. Ale zdaje mi się, że do tej pory się go zakłamuje, tylko w drugą stronę.
Mam jednak wrażenie, że postać Piłsudskiego jest wielce przereklamowana i wolimy nie mówić o jego prawdziwym obliczu.
A po tylu latach już chyba należałoby na tę postać spojrzeć rzetelnie - z plusami i minusami.

Jest wiele takich fragmentów jego życiorysu, na których delikatnie mówiąc ściele się potężna rysa (jak jego zachowanie w czasie działań z Bitwie Warszawskiej), a szczególnie to, jaki los zgotował gen. Tadeuszowi Rozwadowskiemu :

"Operacja warszawska okazała się wielkim sukcesem. Tuż po jej zakończeniu rozgorzały spory o autorstwo bitwy warszawskiej. Endecy podkreślali zasługi raz gen. Weyganda, innym razem gen. Józefa Hallera. Zwolennicy marszałka twierdzili, że cała chwała należy się tylko i wyłącznie Piłsudskiemu. Rozwadowski cały czas milczał, jak sam później wyznał "dla dobra Polski, dla dobra stosunków z Francją, dla podtrzymania prestiżu marszałka Piłsudskiego jako głowy państwa, gdy ten stroił się w częściowo niezasłużone wawrzyny". Piłsudski z chwilą zakończenia bitwy poczuł zawiść w stosunku do szefa sztabu, świadka jego depresji i duchowego upadku."

"W międzyczasie Rozwadowski uczestniczył w konflikcie z obozem piłsudczykowskim. Jako przeciwnik upolitycznienia armii, był ostro zwalczany przez marszałka. Generała niepokoiły podziały w wojsku i rozkład moralny, które doprowadziły w rezultacie do wydarzeń z maja 1926 roku."

"22 maja Piłsudski wydał rozkaz do wojska, w którym przyznał racje obu walczącym stronom, zapowiadając niewyciąganie konsekwencji wobec pokonanych oraz zgodę i pojednanie. Jednak najbliższe dni zweryfikowały obietnice marszałka. Niebawem część internowanych oficerów zwolniono. Natomiast generałów: Rozwadowskiego, Zagórskiego, Malczewskiego i Jaźwińskiego oskarżono o przestępstwa natury kryminalnej i odstawiono do Wojskowego Więzienia Śledczego nr I przy ul. Dzikiej 19 w Warszawie. Stamtąd 26 maja przetransportowano ich do WWŚ nr III na Antokolu w Wilnie."

"Więzienne warunki egzystencji gen. Rozwadowskiego i jego towarzyszy były ciężkie, cele stanowiły jedną wielką ruinę, nie były ogrzewane, a ambulatorium zamknięte. Po interwencji jednego z zastępców komendanta, dawnego podwładnego generała z czasów obrony Lwowa, wyremontowano cele dla generałów. Zdaniem niektórych badaczy to właśnie wtedy postanowiono otruć gen. Rozwadowskiego, malując ściany jego celi farbą z arszenikiem[18].

"Pomimo braku jakichkolwiek dowodów, które miałyby świadczyć o przestępstwach Rozwadowskiego, cały czas odraczano terminy rozprawy. W październiku 1926 roku Wojskowy Sąd Okręgowy nr 1 wydał orzeczenie, że wobec braku dowodów nie ma powodu utrzymywania aresztu śledczego nad Rozwadowskim. Jednak generał nie wrócił na wolność. Z polecenia prokuratora wojskowego, za którym stał Piłsudski, był nadal przetrzymywany z powodów "interesów wojska pierwszorzędnej wagi".
18 maja 1927 roku Rozwadowskiego dość nieoczekiwanie zwolniono, dokonując przy tym licznych uchybień prawnych".

"Więzienie spowodowało, że generał wyraźnie podupadł na zdrowiu. Ponadto dużym ciosem było dla niego zaginięcie gen. Zagórskiego. Władze oskarżyły, go o dezercję, ale Rozwadowski znając generała, wiedział że jest to oszczerstwo i że Zagórski najprawdopodobniej padł ofiarą mordu politycznego. Rozwadowski obwiniał się o los Zagórskiego, jego zdaniem powodem zgładzenia towarzysza niedoli, było to, iż przy zwalnianiu wyjawił, że Zagórski pisze pamiętniki, w których to demaskuje agenturalną działalność Józefa Piłsudskiego z czasów I wojny światowej."

"W 1928 roku napisał referat poświęcony "Problemowi dzisiejszej obrony Państwa", nazywany również "Testamentem wojskowym generała Rozwadowskiego". Postulował w nim utworzenie specjalnej formacji, tzw. armii wysokiego pogotowia, zdolnej do błyskawicznej mobilizacji w obliczu najazdu ze strony Rosji lub Niemiec. W jej skład miały wchodzić specjalnie wyszkolone jednostki, potrafiące działać w ekstremalnych warunkach. Armia ta miała być doskonale wyposażona w lotnictwo, kawalerię i samodzielne grupy specjalnej broni pancernej i samochodowej. Rozwadowski zdawał sobie sprawę z nieuchronności konfliktu z Rosją i Niemcami. Jego przewidywany termin określał na rok 1936. Pomylił się zaledwie o 3 lata."

Gdy się patrzy tylko na życiorys Marszałka Piłsudskiego widzimy Naczelnego Wodza. Gdy spojrzymy na życiorysy ludzi w jego otoczeniu, to zobaczymy nie tak bohaterskiego, na pewno nie wielkodusznego i nie uosabiającego wówczas stylu człowieka honoru, za to zawistnego i żądnego władzy.
Gość
PostWysłany: Wto 0:04, 10 Cze 2008    Temat postu:

Mała korekta. Nie był nazywany "dziadem", ale "dziadkiem".
To jednak jest jakaś różnica Wink
"Moi" krytykowali Piłsudskiego za to, że "tłamsił" demokrację (że tak skrótowo to ujmę).
Są w naszym (i nie tylko w naszym) kraju ciągoty do dyktatury. Są tacy, którzy tęsknią za kimś takim jak Pilsudski. Że jakiś wódz, mąż opatrznościowy przyjdzie i "zrobi porządek".
Ja nie tęsknię za dyktaturą. Uważam, że nie jest możliwa "oświecona dyktatura". Musi być moim zdaniem jakaś demokratyczna kontrola władzy. Nie ma ludzi nieomylnych, bezgranicznie szlachetnych, którzy marzą tylko o tym aby narodowi "zrobić dobrze". Jeśli nawet ktoś powiedzmy w latach młodzieńczych byłby choć trochę zbliżony do "ideału" to sprawowanie władzy zawsze go zdemoralizuje.
anowi
PostWysłany: Pon 22:07, 09 Cze 2008    Temat postu:

Piłsudski fascynuje mnie jako postać historyczna Smile

Piłsudski przechytrzył Niemców, przez długi czas zręcznie prowadził politykę balansu pomiędzy sąsiadami oraz potrafił w miarę łagodnie trzymać za uzdę naród i dokonywać konkretnych, przemyślanych zmian w ustroju państwowym. Od czasu do czasu potrafił zaskakiwać okrucieństwem graniczącym z grubiaństwem. Pomimo to do końca potrafił trzeźwo trzymać w rękach ster państwa i przewidywać przyszły rozwój wypadków.
Piłsudski był wybitnym "mężem politycznym", co dostrzegali nawet nieznoszący go endecy jak Grabski. Pod względem uzdolnień politycznych nie dorównał mu nikt aż do czasów obecnych.
Odrzucał wszelkie zamknięte doktryny, szukał rozwiązań w zależności od sytuacji i okoliczności. Wiedział, że aby być politykiem na miarę nowych czasów musi mieć kontakt z "masami", oddaną sobie grupę ludzi, która przeprowadzi każdy jego pomysł.
Nasuwa mi się pytanie... W jaki sposób zwykły socjalista wypracował sobie taki autorytet?
Niektórzy twierdzą, ze Piłsudski wypromował siebie głownie po wojnie, krytykując sejm i przypisując sobie zwycięstwo pod Warszawą pamiętając, że był popularny tylko wśród tzw. piłsudczyków.
Przez przeciwników był chyba wówczas nazywany 'dziadem', można powiedzieć że im dłużej żył tym większa cieszył się wrogością i nieufnością, nawet wśród zwolenników.
Inni uważają , że zyskał sobie sławę dopiero po swojej śmierci.
Gość
PostWysłany: Nie 11:30, 08 Cze 2008    Temat postu:

Do mnie, mimo że nie należę już dosyć długo do młodzieży przemawia taki przekaz. Może nawet dlatego, że "sucha" historia nudziła mnie w latach szkolnych.
Przekaz przemawia, ale za to treści wzbudzają "mieszane uczucia", o których powyżej trochę już napisałam.
Gdzieś Anowi pisałaś, że fascynuje Cię marszałek Piłsudski.
Ja na jego temat też mam trochę "mieszane uczucia". Wiele opowieści jemu współczesnych wysłuchałam. Tak się złożyło, że były raczej krytyczne, a przynajmniej na pewno nie byli moi krewni bałwochwalczymi czcicielami marszałka..
Jak się tak dobrze zastanowić to nie ma , nie było i nie będzie świetlanych postaci "bez skazy". Denerwuje mnie kiedy historycy, czy dziennikarze przedstawiają historię "historyczne postacie" wyidealizowane.
Cze-siek
PostWysłany: Sob 23:18, 07 Cze 2008    Temat postu:

anowi napisał:
Cześku. Na mykach pisałam dużo na takie tematy, jednak nie cieszyły się zainteresowaniem. Chciałam zacząć troszkę inaczej ....


Nic przeciwko nie mam, ale jak książkę do ręki się weźmie, całkiem inaczej to się odczuwa.
anowi
PostWysłany: Sob 18:52, 07 Cze 2008    Temat postu:

Cześku. Na mykach pisałam dużo na takie tematy, jednak nie cieszyły się zainteresowaniem. Chciałam zacząć troszkę inaczej ....
Cze-siek
PostWysłany: Sob 12:21, 07 Cze 2008    Temat postu:

ans napisał:
Bardzo ciekawe i niekonwencjonalne


A jednak ja wolę "słowo pisane" .

P.S.
Może dla młodzieży ciekawej brzmi .....
Gość
PostWysłany: Sob 1:40, 07 Cze 2008    Temat postu:

Bardzo ciekawe i niekonwencjonalne , ale.. mam mieszane uczucia po obejrzeniu pierwszego filmu ..
Kiedy byłam dzieckiem bardzo chciałam być bohaterem. Wyobrażałam sobie jak bez lęku narażam swoje życie dla ojczyzny.
Czy jednak wówczas w pełni zdawałam sobie sprawę z tego co to jest życie, co to jest ojczyzna ? Dla kogo bohaterscy żołnierzy składali ofiarę z życia ?
Bardziej jakoś poczułam sens i wartość życia kiedy urodziła mi się córka. Wcześniej bez lęku łaziłam po gzymsie na wysokości kilkunastu pięter, przejeżdżałam rowerem jak najbliżej nadjeżdżającego samochodu.. ( przepraszam za osobistą dygresję).
Druga sprawa dla kogo.. Wyobraź sobie, że nadal rządzi koalicja: PIS, LPR i Samoobrona , a prezydentem jest Lech Kaczyński. Chciałabyś dla nich poświęcić życie ?
Nie tylko ja mam takie wątpliwości.. Moi rodzice w czasie wojny wiem, że też się narażali, ale kiedy już byli starzy wyrażali wątpliwości czy to miało sens. Ja wtedy byłam oburzona tym co mówią, ale z biegiem myślę, że coraz lepiej ich rozumiem.
Czytałam też gdzieś wywiad z Zygmuntem Kałużyńskim. Mówił podobnie jak moi rodzice.
Tak, kiedy byłam małą dziewczynką chciałam być bohaterem. Marzyłam nawet żeby nadeszła "chwila próby" żebym mogła się sprawdzić..
Kiedyś oglądałam w telewizji film pokazujący bitwę pod Lenino (podobno dosyć wiernie). Dostałam gorączki w trakcie oglądania tego filmu i... stałam się pacyfistką. Nie pamiętam tytułu tego filmu, ale nigdy go nie zapomnę. Zapomniałam gdzie jestem , wydawało mi się, że uczestniczę w tej bitwie i to było straszne.
Jaki to straszny bezsens kiedy zdrowi młodzi ludzie starają się zabić innych ludzi im podobnych..
Przypomniała mi się pewna anegdota :
Matka żegna syna , który jedzie na wojnę i mówi : Jasiu , zabij dwóch, trzech wrogów i wracaj szybko do mamusi. A jeśli mnie zabiją mamusiu ? Ciebie ? Za co ?
anowi
PostWysłany: Pią 22:55, 06 Cze 2008    Temat postu:

Teraz coś , czym się interesuję...

http://pl.youtube.com/watch?v=U_Km6jdRONs






anowi
PostWysłany: Czw 13:59, 05 Cze 2008    Temat postu: historia trochę inaczej.....

Znalazłam piosenkę szwedzkiego zespołu Sabaton......
Dlaczego ją tu wkleiłam? Sami zobaczcie!

kliknij

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group