Autor Wiadomość
anowi
PostWysłany: Pią 21:56, 20 Lut 2009    Temat postu: Z blogu J. Palikota

Cytat:
19 lutego 2009
Długo nie musiałem czekać…

A fuj! – powiedziały warszawskie salony, kiedy w telewizyjnym studio zacytowałem kibiców krzyczących na stadionie: „je…ć PZPN!”. Gazety pisały, że „przebiłem brutalnością języka Andrzeja Leppera”, felietoniści jeździli po mnie jak po łysej kobyle, jakbym zepsuł powietrze w świątyni mediów. Z jednego z niedawnych wywiadów pamiętam wielki grymas na twarzy Kamila Durczoka, zniesmaczonego moimi zachowaniami…

Nie minęło wiele miesięcy… Tenże sam Kamil Durczok jest dzisiaj gwiazdą Internetu, w krótkiej etiudzie odgrywając scenę walki o czystość redakcyjnego stołu. „Nie wku…j mnie”, „je…y przerywnik”, „upier… stół”… – to fragmenty rozmowy szefa „Faktów” toczonej przy makijażystce. Durczok jest w tej etiudzie sobą, jest prawdziwy, nie gra, nie wie, że jest nagrywany. Zwykle przed kamerami, prowadząc oficjalne rozmowy z gośćmi TVN, składa usta w ciup, nakłada na siebie maskę nobliwego intelektualisty. Ą-ę.. voilà… hajlajf… Starannie dobiera słowa, piętnuje chamstwo, często podnosi znaczenie wysokiego poziomu politycznej debaty i w ogóle – polityków… Ale w nagraniu, które robi teraz wielką karierę, Durczok nie sadowi się na wyżynach intelektu, nie jest już ani nobliwy, ani kulturalny – jest żałośnie wulgarny. Prostacki.

To są właśnie te maski, które uwielbiam zdzierać z nadętych bufonów. To jest właśnie ten szczególny poziom zakłamania, sprzeczność między obrazem oficjalnym i nieoficjalnym. Kiedyś Tomasz Lis, teraz Kamil Durczok – obaj z tytułami Dziennikarzy Roku, obaj tak ochoczo zabierający się za piętnowanie złych obyczajów – mogą służyć jako dowód na hipokryzję.

Media, rozjeżdżające mnie za cytat z kibiców, oczywiście biorą w obronę Durczoka. „Fakt” natychmiast dowiaduje się od żony, że „Kamil w domu nie klnie”. „Dziennik” tłumaczy, że „przecież wszyscy przeklinamy”, a sam bohater wyjaśnia, że „to jest wojna, na wojnie nie ma czasu na dyplomatyczne słownictwo”… I dalej: „ostry język to element dziennikarskiej kuchni”… Poniekąd mamy więc, sugerują dziennikarze, obowiązek rozgrzeszyć telewizyjną gwiazdę, bo gwiazda rzuca kur…mi tylko przy makijażystce i tylko przed wejściem na antenę – na antenie gwiazda jest przecież mistrzem bon tonu. Z anteny poucza, przygania, strofuje. Ale wystarczy zdjąć maskę i…

Następnym razem, panie Kamilu, pogadajmy przed kamerą jak cham z chamem.
Janusz Palikot (08:00)


http://palikot.blog.onet.pl/

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group