Autor |
Wiadomość |
manko |
Wysłany: Czw 21:57, 05 Mar 2009 Temat postu: |
|
To jest rozsądne, wyważone stanowisko.
Bardzo ludzkie i zarazem oparte na wiedzy zawodowej o organizmie człowieka.
W sprawach życia i śmierci nie istnieje stanowisko kościoła, państwa, organizacji społecznych. To mogą być tylko zalecenia, porady, instrukcje.
Jednak o śmierci "na życzenie" powinna decydować wyłącznie wola osobista człowieka.
Lub jego rodziny czy opiekunów - gdy sam decydować nie może |
|
Gość |
Wysłany: Czw 21:39, 05 Mar 2009 Temat postu: |
|
Uważam, że powinni mieć prawo do eutanazji ludzie, którzy żyją tylko i wyłącznie dzięki podtrzymującej ich przy życiu aparaturze, a którzy bez niej dawno by nie żyli. I wg mnie powinno to dotyczyć osób, którze nadal świadomie myślą, czują i rozumieją wszystko, a nie są w stanie zadać sobie śmierci.
Inną sprawą jest "życie" osób po śmierci mózgowej. Oni tak napradę to chyba już nie żyją, tylko nie znalazł się kiedyś odważny lekarz, który odłączyłby ich ciało od aparatury. Ci tym bardziej powinni mieć prawo do śmierci, w ich przypadku do godnej śmierci.
Jest jeszcze kwestia odróżnienia osoby w śpiączce od osoby, u której jest żywy tylko pień mózgu, w którym znajdują się ośrodki regulujące krążenie, oddychanie i ciepłotę ciała. Dzięki tym wegetatywnym czynnościom jego ciało żyje. Ale bez specjalistycznej pielęgnacji i sztucznego odżywiania by umarło!
W dzisiejszych czasach stwierdzenie czy ktoś ma żywy mózg (tzn półkule mózgowe) nie stanowi najmniejszego problemu.
Osób w śpiączce, nawet jeśli trwa latami, z żywymi półkulami mózgu nie wolno zabijać bez ich zgody, bo mogą się kiedyś wybudzić...
Jeśli chodzi o świadome, bardzo cierpiące, nieuleczalnie chore osoby, mające przynajmniej władzę w rękach. Uważam, że nie wolno ich nikomu zabić! Bo kto ma być katem? Lekarz? Rodzina? A niby dlaczego? Ale uważam, że mogą mieć prawo do pomocy w samobójstwie - to znaczy do dostarczenia im odpowiedniej trucizny. I powinni zostać bardzo skrupulatnie i chyba nawet komisyjnie poinformowani o jej działaniu. Termin jej wykorzyskania (bądź nie) powinien być niczym nieograniczony... |
|
haniafly |
Wysłany: Czw 21:16, 05 Mar 2009 Temat postu: |
|
mariag napisał: | pozostaje dylemat, w jaki sposób zostałby zapisany i gdzie ? Kwestia prawna , ochrony danych osobowych i techniczna , samego zapisu. |
Myślę, taki doument powinien być sporządzony notarialnie i trzymany razem ze wszystkimi najważniejszymi dokumentami. A co do zgody na pobranie narządów to też uważam, że wiarygodnym dokumentem nie powiniein być brak sprzeciwu ale jasno i wyraźnie wyrażona za życia zgoda na pobranie narządów, bez konieczności pytania rodziny o zgodę. To właśnie z powodu nieuzasadnionych sprzeciwów rodziny często nie można uzyskać organów do przeszczepów. |
|
mariag |
Wysłany: Czw 19:19, 05 Mar 2009 Temat postu: |
|
Haniafly, to mamy 2 głosy ZA . Życze nam , zebysmy w zyciu nigdy nie musiały stanac przed takim problemem.
"Testament zycia " dobry pomysł tylko pozostaje dylemat, w jaki sposób zostałby zapisany i gdzie ? Kwestia prawna , ochrony danych osobowych i techniczna , samego zapisu. Wsród wyrazonych w nim "postulatów" , mozna by tam równiez umiescic wyrażenie woli , denata, czy zgadza sie na pobranie narządów do transplantacji. Ta kwestia nadal jest nierozwiazana , niby kto jest przeciw pobraniu swoich organów po śmierci, to powinien miec ze soba takowa admotacje , wsród osobistych dokumentów , ale lekarze w nagłych przypadkach prosza rodzine denata o zgode. Majac czarno na białym lekarze nie tracili by czasu na zbedne formalnosci , tylko od razu przystapili do działania. Na tle swiatowym jestesmy na szarym koncu w liczbie przeszczepów , a przeciez jest to tylko jeden ze sposobów leczenia , jaki daje nam rozwój medycyny we wspołczesnym swiecie.
Niewatpliwie roztrzygniete sankcje prawne dałyby lekarzom wiekszy komfort pracy i lepsze rezultaty w tej terapii  |
|
haniafly |
Wysłany: Czw 0:26, 05 Mar 2009 Temat postu: |
|
A widziałyście ostatnie "Teraz my"? Kobieta od 24 lat zajmuje się synem znajdującym się w stanie wegetacji i teraz chce uzyskać zgodę na eutanazję. Podziwiam ją i rozumiem jej determinację, bo przecież już dawno mogła go oddać do hospicjum czy zakładu opiekuńczego; nie zrobiła tego bo wie że nikt się nim nie zajmie z taką troską i poświęceniem. Sądząc po wieku syna kobieta ma obecnie ok. 60 lat i prawdopodobnie liczy się z tym, że w najbliższym czasie może jej zabraknąć i wtedy będzie musiał trafić pod inną opiekę.
Uważam, że eutanazja powinna być dozwolona w skrajnie beznadziejnych przypadkach, kiedy wiadomo że nie ma żadnej nadziei na poprawę, kiedy człowiek cierpi nieopisane męki; również powinna być możliwość zdecydowania o swoim życiu zawczasu, kiedy człowiek jest w pełni władz umysłowych. Miał powstać tzw. "testament życia" w którym każdy mógłby wyrazić swoją wolę ale zdaje się, że sprawa ucichła za sprawą Gowina i innym jemu podobnym. Czy ci ludzie mają chociaż krztynę wyobraźni? |
|
mariag |
Wysłany: Śro 23:56, 04 Mar 2009 Temat postu: |
|
Eutanazja , dobra śmierć , tak brzmi dosłowne tłumaczenie .
Ogladałam wczoraj program Tomasza Lisa w Tvp 2 , pierwsza część była poświecona tej tematyce.
Autorytet etyki prof. M. Środa starała się dogłębnie przekazać aspekty wiedzy psychologicznej , wynikającej , kiedy decyzje, skłaniaja ludzi w skrajnych przypadkach do takiego posuniecia . Każdy człowiek ma prawo do dysponowania własnym ciałem i zyciem oraz ma również prawo do godnej smierci.
W programie przedstawiono liczne przykłady , ze w naszym kraju ludzie cierpiacy nie pozostaja bez opieki i pomocy. Pomimo tego , w głosowaniu sms-owym ZA eutanazja opowiedziało się ok. 73 % , NIE 27 % respondentów. Prof. Środa podsumowałą TO tak,.......... ze hipokryzja naszego narodu jest naszym głównym przywarem. |
|
anowi |
Wysłany: Wto 14:49, 03 Mar 2009 Temat postu: eutanazja |
|
Eutanazję nazywa się różnie. Jej przeciwnicy twierdzą, że to współudział w samobójstwie, niekiedy nazywają ją nawet morderstwem. Zwolennicy określają ją łagodniej, nadając procesowi wręcz znamiona szlachetności. Bronią się, mówiąc, że to usypianie, a nie zabijanie. Ich zdaniem, to także asystowanie podczas umierania i pomoc w ucieczce przed bólem oraz męczarniami.
Niezależnie od strony, po której się opowiemy, eutanazja jest dokonywana w coraz większej liczbie krajów (obecnie są to Holandia, Belgia, Luksemburg, Japonia, Szwajcaria, Terytorium Północne Australii oraz niektóre stany USA) i przybiera różną formę. W Holandii prawo zezwala na jej przeprowadzenie, gdy spełnionych jest jednocześnie sześć warunków:
* cierpienie pacjenta jest nie do zniesienia i nie ma szans na polepszenie stanu jego zdrowia,
* pacjent dobrowolnie chce poddać się zabiegowi i wyraża to pragnienie przez dłuższy czas, będąc zdrowym psychicznie i nie będąc pod wpływem środków narkotyzujących,
* chory ma świadomość swojego stanu, przysługujących mu praw oraz zna medyczne rokowania,
* przynajmniej jeden niezależny lekarz musi potwierdzić stan pacjenta,
* zabieg uśmiercający musi być dokonany przez lekarza albo przez samego pacjenta w obecności lekarza,
* pacjent musi mieć co najmniej 12 lat (a do 16. roku życia musi uzyskać zgodę rodziców) - wyjątkiem jest Luksemburg, gdzie eutanazji poddaje się również nieuleczalnie chore dzieci.
Eutanazja odbywa się w różnoraki sposób - poprzez odłączenie od respiratora lub innego urządzenia podtrzymującego życie, iniekcję zabójczej substancji lub zaniechanie leczenia. W Szwajcarii obowiązuje jej szczególna forma. Lekarz może przepisać pacjentowi śmiertelną dawkę leków nasennych, ale chory sam musi je zażyć.
Sprawa Beppino Englaro
"- Jeżeli Beppino Englaro zabił swoją córkę, Eluanę jest mordercą - uważa przewodniczący Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Pracowników Służby Zdrowia, kard. Javier Lozano Barragan. Meksykański purpurat odniósł się do wiadomości, że prokuratura w Udine na północy Włoch, gdzie Eluana Englaro zmarła 9 bm. z głodu i pragnienia, wszczęła dochodzenie przeciwko czternastu osobom podejrzanym o jej umyślne zabójstwo.
Odłączenie aparatury podtrzymującej przy życiu musi zasądzić Sąd Najwyższy. Prawo do podjęcia takiej decyzji dano ojcu dziewczyny. Zanim wyrok zapadł, pan Beppino stoczył wiele batalii, aby ulżyć córce w cierpieniu. Postępował zgodnie z jej wolą.
Decyzję ojca Eluany potępił Watykan, który nazwał jego zachowanie morderstwem i porażką wszystkich wierzących.
„przerwanie odżywiania to "zabójstwo". Nie wiem, jak inaczej można zdefiniować decyzję o tym, by nie dawać komuś jeść. Zmierzamy coraz bardziej ku kulturze śmierci" ("La Repubblica", tłumaczenie Onet.pl).
Do tej pory kobieta przebywała pod opieką zakonnic w szpitalu w Lecco, w Lombardii. Eulana znajduje się w śpiączce od czasu wypadku samochodowego w 1992. Aparaturę odłączono po przewiezieniu jej do placówki w Udine. Siostry apelowały do Beppino, aby pozostawił swoją córkę pod ich opieką. |
|