 Wysłany: Pią 8:35, 27 Mar 2009 Temat postu: |
|
| A niech sobie zarabia jak najwięcej! Jeżeli robi to bez łamania prawa, to można tylko podziwiać senatora Misiaka.
Fakt współpracy nad ustawami - o zbliżonej do jego działalności gospodarczej tematyce - nie jest niczym nagannym. W Senacie jest stu senatorów. Wszyscy oni odpowiadają za tworzone ustawy. Senator Misiak jest zaledwie jednym procentem tego grona i śmiesznym jest pogląd (który tak bulwersuje opinię publiczną), że 1 procent decyduje o sprawach, gdzie wymagane jest poparcie conajmniej 51% składu Senatu. To tych pozostałych 50 senatorów to są ciołki i nieuki? Bezwolne zera manipulowane przez cwaniaka? Przecież zostali wybrani przez Naród w wolnych wyborach! Czy wybierający ich Naród też był "ogłupiony" przez senatora Misiaka? Ciekawe w jaki sposób? Na logikę to się jakoś kupy nie trzyma... Jeżeli natomiast prawo zostało złamane przez senatora Misiaka, to poniesie on zasłużoną karę. Zarówno finansową, o którą zadba oszukany (ponoć) fiskus, jak i karę pozbawienia wolności - o co zadba już sąd. Po przedstawieniu jednak zarzutów i procesie karnym. Ta więc na razie sensacje dziennikarskie podniecają jedynie tą część opinii publicznej, która widzi we wszystkich przestępców i oszustów. Oczywiście - poza swoimi idolami, którym wybacza największe cwaniactwa i przekręty, nawet broni i ochrania przed próbami wyjaśnienia zarzutów przez prokuraturę. Taka tubylcza ciekawostka socjologiczna...  |
|
| Wysłany: Czw 23:53, 26 Mar 2009 Temat postu: Ciekawostka czy....? |
|
Misiak ma 250 tysięcy dolarów... na Myspace Mariusz Staniszewski 2009-03-26 23:25:12 Ile naprawdę zarabia senator Tomasz Misiak? Polityk inne kwoty podaje w oświadczeniach majątkowych, inne na swoim profilu w serwisie społecznościowym Myspace.com. Różnice są dość znaczne. Przy czym senator mniej zarabia oficjalnie, a więcej, gdy chwali się tym w sieci. Według aktualnego oświadczenia majątkowego w 2007 r. senator zarobił prawie 545 tys. zł. Tymczasem na swojej stronie w serwisie Myspace.com podał informację, że jego roczne dochody wynoszą 250 tys. dol. "i więcej". W przeliczeniu na złotówki - według wczorajszego kursu - daje to kwotę ponad 842 tys. zł. Skąd się bierze tak wielka rozbieżność? - Mój profil na Myspace.com został założony trzy lata temu - tłumaczy senator Tomasz Misiak. - Wówczas sprzedałem udziały w swojej firmie i zarobiłem 250 tys. dol. Sprawdziliśmy więc oświadczenia majątkowe senatora sprzed dwóch, trzech i czterech lat. W żadnym przypadku kwota nie zgadza się z podaną na Myspace.com. Rzeczywiście w oświadczeniu majątkowym za 2006 r. Misiak napisał, że sprzedał udziały w spółce WSO. Otrzymał za to 120 tys. zł. Jeśli do tego dodamy wszystkie inne dochody - z tytułu pełnienia funkcji wiceprezesa Work Service oraz zasiadania w Senacie - otrzymamy kwotę 1 303 078 zł. W roku 2007 za dolara trzeba było zapłacić od 2,5 do 3 zł. Dochody Tomasza Misiaka wynosiły więc od 461 tys. do 553 tys. dol. To więc mniej więcej tyle, ile podał w oświadczeniu majątkowym. - Wpis na prywatnej stronie internetowej nie jest dowodem, że senator złożył nieprawdziwe oświadczenie majątkowe. Rodzi jednak pytania - mówi Zbigniew Szaleniec, wiceprzewodniczący Komisji Regulaminowej, Etyki i Spraw Senatorskich, która przyjmuje oświadczenia majątkowe senatorów. Za złożenie nieprawdziwego oświadczenia parlamentarzyście grozi do trzech lat więzienia. - Oświadczenia wyrywkowo bada Centralne Biuro Antykorupcyjne. Komisja nie ma narzędzi do ich weryfikacji - dodaje Zbigniew Szaleniec. Jak z błędu tłumaczy się sam Tomasz Misiak? - Nie ja zakładałem ten profil. Poprosiłem o to znajomych - tłumaczy. - Zresztą, prawie z tego serwisu nie korzystam - dodaje coraz bardziej zdenerwowany. Na stronie widać, że ostatni raz właściciel profilu zalogował się 16 listopada 2008 r. Ale wcześniej musiał z niej korzystać częściej. Widać to po liczbie zamieszczonych zdjęć. Są to zarówno pocztówki z egzotycznych podróży Misiaka, oficjalnych podróży senatorskich, jak i fotografie narzeczonej. Dochody są już kolejnym kłopotem Misiaka. 17 marca pod presją premiera zrezygnował z członkostwa w PO. Powodem był fakt, że jego firma Work Service bez przetargu dostała kontrakt na szkolenie zwalnianych stoczniowców. Wcześniej Misiak przewodniczył pracom komisji parlamentarnej, która przygotowała specustawę dla stoczni. Z kolei wczoraj portal Tvp.info ujawnił, że Work Service podpisał z Pocztą Polską kilkanaście kontraktów wartych grubo ponad 10 mln zł. Wcześniej Misiak pracował nad komercjalizacją poczty. |
|