Autor |
Wiadomość |
anowi |
Wysłany: Czw 23:11, 03 Wrz 2009 Temat postu: |
|
... rozbolał go żołądek po wypiciu szklanki mleka. Czyżby go otruto? |
|
manko |
Wysłany: Wto 13:06, 04 Sie 2009 Temat postu: |
|
Herman tylko na to czekał. Bezkarnie - a nawet za przyzwoleniem króla - zaczął regularne zaloty do królowej.
Królowa początkowo miała skrupuły, ale wspomnienie starego króla przeważyło. W porównaniu z Hermanem był bez szans.
Coraz przychylniej słuchała miłosnych zaklęć Hermana, omdlewała pod wpływem jego pieśni, myślała już tylko o Nim dzień i noc.
A król nagle zachorował... |
|
anowi |
Wysłany: Wto 12:37, 04 Sie 2009 Temat postu: |
|
Wpadł na nowy pomysł... Wieczorową porą, gdy romantyczny księżyc świecił niby srebrzysta pochodnia na niebie posadził królową na swoje kolana i głaszcząc jej złociste włosy wśród szeptów przepojonych miłosnymi wyznaniami zwierzył jej się ze swoich wątpliwości. Pomimo sprzeciwów małżonki udało mu się namówić ją aby zaprzyjaźniła się z Hermanem.... |
|
manko |
Wysłany: Wto 12:28, 04 Sie 2009 Temat postu: |
|
Ale i Herman nie był w ciemię bity! Kiedy zobaczył, że jest stale w jego otoczeniu jakiś sługus dworski - domyślił się prawdy.
Postanowił to wykorzystać. Zaczął więc opowiadać każdemu spotkanemu ministrowi czy damie dworu o swojej wielkiej miłości do królewny.
Jak to chciałby dać Jej gwiazdkę z nieba, kupić najpiekniejszą biżuterię, sprawić stroje lekkie jak piórko i piękne jak rozpostarty ogon pawia.
Wszystkim się wydawało, że świata poza królewną nie widzi, że tylko Ona zaprząta jego myśli. I takie też relacje wiernych dworaków otrzymał król.
Zdumiał się tym monarcha i nadal nie wiedział co począć... |
|
anowi |
Wysłany: Wto 12:10, 04 Sie 2009 Temat postu: |
|
Król postanowił zrobić rekonesans... W tajemnicy wezwał do siebie kilku zaufanych dworaków nakazując im śledzenie każdego kroku Hermana. |
|
manko |
Wysłany: Wto 11:59, 04 Sie 2009 Temat postu: |
|
Za to córeczka, zaczęła się skarżyć na swojego nowo poślubionego małżonka.
A to, że stale poluje, że często nie wraca na noc do zamku, a jak już wróci to zje tylko pieczoną gąskę i zaraz zasypia...
Że nie patrzy na stroje królewny, które ona sprowadza aż z zamorskich krajów...
Że woli dwórki: Oleńkę, Iwonkę, Ewuśkę i Marylkę od niej...
Że stale przesiaduje z królową i opowiada Jej dowcipy aż cały fraucymer królowej pokłada się ze śmiechu... |
|
anowi |
Wysłany: Wto 11:15, 04 Sie 2009 Temat postu: |
|
Król postanowił wyprawić córce huczne wesele.... Herman zamieszkał na dworze królewskim i w swoich przechadzkach po zamkowych krużgankach coraz częściej spotykał królową, która niczym bogini roztaczała wokoło swoje wdzięki... |
|
manko |
Wysłany: Pon 12:08, 03 Sie 2009 Temat postu: |
|
Kiedy jezioro było już takie duże, że nie widać było drugiego brzegu a królewna chuda jak zapałka - król wezwał księcia Hermana i zaproponował mu rękę królewny i pół królestwa bez dodatkowych warunków.
Sprytny i cwany książe Herman niby to ociągał się, niby wahał. Bo królewna dawno przestała mu się podobać ale pół królestwa to jednak łakomy kąsek.
Król też był stary i niedomagający, wyglądało, że długo nie pociągnie. Za to królowa była tak ponętna i urodziwa, że Herman nie oparł się propozycji króla i zgodził się na małżeństwo z królewną. Ale myślał wyłącznie o zdobyciu królowej... |
|
anowi |
Wysłany: Pon 10:23, 03 Sie 2009 Temat postu: |
|
Płacząc chudła w zastraszającym tempie... |
|
Kama |
Wysłany: Pon 21:58, 27 Lip 2009 Temat postu: |
|
Królewna zalewała się łzami. Płakała aż z łez utworzyło się jezioro ... |
|
Ula |
Wysłany: Czw 12:55, 25 Cze 2009 Temat postu: |
|
A co sie stało z krolewna? |
|
mariag |
Wysłany: Czw 21:20, 04 Cze 2009 Temat postu: |
|
...........niestety "naga prawda" wyszła na wierzch ......... |
|
Sol |
Wysłany: Czw 20:45, 04 Cze 2009 Temat postu: |
|
...to zwykły dupek, który oszukał dwórkę Małgorzatę i porzucił ją za najbliższym zakrętem... |
|
Sol |
Wysłany: Wto 22:43, 02 Cze 2009 Temat postu: |
|
... bo okazało się, że śmierć smoka to zwykła ściema a Daniłło to...
 |
|
mariag |
Wysłany: Wto 22:39, 02 Cze 2009 Temat postu: |
|
...............ale licho nie spi.............ich szczescie nie trwało jednak długo , bo........... |
|
manko |
Wysłany: Nie 20:54, 31 Maj 2009 Temat postu: |
|
Ale tym razem szczepienia nie pomogły i po miesiącu nie było już groźnego smoka, który zdechł na wściekliznę.
Tymczasem księciu Daniłło tak spodobała się sprytna dwórka Małgorzatka, że już nawet nie chciał patrzeć na królewnę.
Dwórka przyjęła oświadczyny księcia i opuścili razem królestwo. Żyła z Daniłłą od tego czasu długo i szczęśliwie.
Książe był tak zakochany, że nawet machnął ręką na połowę królestwa, która mu się należała za zabicie smoka... |
|
mariag |
Wysłany: Sob 12:16, 23 Maj 2009 Temat postu: |
|
..........i zarazem głosno ziewajac , az tak, ze o mało paszcza mu sie nie roz.............(interpretacja dowolna)  |
|
Sol |
Wysłany: Sob 12:08, 23 Maj 2009 Temat postu: |
|
Biedny Daniłło nie wiedział jednak, że smok mieszkając całe wieki w pobliżu lasu i siedlisk ludzkich regularnie się szczepił ( ostatnio nawet przeciw boreliozie ) a przeciwko wściekliżnie szczepił się corocznie.
Następnym razem to chyba zionę ogniem na tego zarozumiałego księcia - pomyślał smok zasypiając...
 |
|
manko |
Wysłany: Sob 9:16, 23 Maj 2009 Temat postu: |
|
Po czym chwycił barana wypełnionego siarką, rzucił do dołu i zionął na niego ogniem. Płomienie, jakie z tego powstały, sięgały konarów drzew.
Po chwili baran spłonął i pozostał tylko dym i nieprzyjemny zapach. Smok wrócił do swojej groty. Nie wiedział, że Daniłło nie tylko użył siarki.
W pobliskim lesie znalazł bowiem zdechłego na wściekliznę lisa. I to jego krwią przemyślnie wysmarował barana tak, aby wełna wszystko przykryła... |
|
Sol |
Wysłany: Pią 21:50, 22 Maj 2009 Temat postu: |
|
Smok jak to smok wyszedł z groty, popatrzył przeciągle w szafirowe oczy i wycedził przez zęby " nie ze mną te numery, czytałem tę bajkę"...
 |
|
manko |
Wysłany: Pią 20:43, 22 Maj 2009 Temat postu: |
|
Z pomocą sprytnej dwórki Małgorzatki, która omotała doradcę księcia Daniłły, upił go do nieprzytomności i zamknął w alkowie.
Książe został sam. Co robić? Smok jest tak mądry, że żaden podstęp nie uda się. Chyba, że głupota, która wszak nie zna granic!
Daniłło zabił barana, napełnił go wewnątrz siarką i pięknie pozszywał. Potem zaniósł go przed grotę w której mieszkał smok... |
|
mariag |
Wysłany: Czw 15:39, 21 Maj 2009 Temat postu: |
|
Tymczasem nieco zmartwiony "wojownik" o szafirowych oczach , zmartwiony nieco swymi niepowodzeniami w konkurach przed finałowa potyczka postanowił uknuc intryge  |
|
manko |
Wysłany: Śro 9:10, 20 Maj 2009 Temat postu: |
|
Był to ów niepozorny, tajemniczy "gość", który tak ostrzył sobie zęby na królewnę. Zmartwiona królowa, nie wiedząc co robić, poszła smutna spać.
Nazajutrz rozpoczął sie turniej rycerski. Wszystkie potyczki wygrał książe Daniłło, niezrównany w walce zbrojnej. Pozostało jeszcze pokonanie smoka.
Książęcym doradcą był stary, doświadczony czarownik z dalekiej północy. Mawiano o nim, że i czary są mu nieobce! |
|
mariag |
Wysłany: Czw 15:29, 14 Maj 2009 Temat postu: |
|
Niebieskie oczy ...........pomyslała, królowa .......rozejrzała sie wsród przybyłych i oniemiała z wrażenia bowiem szafirowe oczy miał najbardziej szkaradny ksiaze z ogromnym nochalem ......., szata jego tez pozostawiała wiele do zyczenia.......... |
|
manko |
Wysłany: Śro 21:06, 13 Maj 2009 Temat postu: |
|
Królowa przetarła zwierciadełko jedwabną chusteczką i powtórzyła zaklęcie: "Pokaż przyszłość, lustereczko. Co się stanie z mą córeczką?"
Wtedy obraz w lusterku przejaśnił się: pojawiły się piękne komnaty, wspaniale zdobione meble i kryształowe kandelabry. I wśród nich - królewna.
Zwierciadełko odpowiedziało: "Szczęście zawsze przy niej będzie gdy ten, który Ją zdobędzie i miłością swą otoczy - będzie miał niebieskie oczy!"... |
|
Sol |
Wysłany: Śro 20:57, 13 Maj 2009 Temat postu: |
|
Zabrudzone zwierciadełko jednak milczało ( lata zamknięcia zrobiły swoje )
 |
|
manko |
Wysłany: Śro 18:41, 13 Maj 2009 Temat postu: |
|
Królowa nie dawała jednak za wygraną, zależało jej na przyszłości córki. Jak mogłaby oddać ją zwycięzcy w ciemno?
Odprawiwszy wróżbiarkę wyprosiła wszystkie dworki i otworzyła szczerozłotą szkatułkę. W środku było małe, stare zwierciadełko.
Królowa wyciągnęła je, popatrzała w zabrudzoną taflę i powiedziała: "Pokaż przyszłość, lustereczko. Co się stanie z mą córeczką?" |
|
mariag |
Wysłany: Wto 18:59, 12 Maj 2009 Temat postu: |
|
Wrózbiarka dostała tym razem oczopląsu i nie potrafiła nic konkretnego powiedzic .............bowiem padła ofiara zauroczenia  |
|
manko |
Wysłany: Wto 17:09, 12 Maj 2009 Temat postu: |
|
Król zafrasował się, liczył jednak na większe grono kandydatów do ręki królewny.
Ale, robiąc dobrą minę, zaprosił całą czwórkę rycerzy na ucztę aby nabrali sił i ochoty do walki następnego dnia.
Królowa tymczasem kazała wezwać do siebie starą wróżbiarkę, słynącą z nieomylności w przewidywaniu przyszłości... |
|
mariag |
Wysłany: Wto 11:19, 12 Maj 2009 Temat postu: |
|
Królewna zlustrowała swym przenikliwym wzrokiem przybyłych ...........i pomyslała............. "nie wyglada to dobrze , ........... ilosc jest dostateczna, co do jakosci materiału przekonamy sie wkrótce"  |
|
manko |
Wysłany: Wto 7:01, 12 Maj 2009 Temat postu: |
|
Był też wśród nich książe Herman, sprytny i cwany, potrafiący zawsze tak obrócić sytuację aby jak najwięcej skorzystać.
O turnieju myślał też poważnie książe Daniłło, ciemny i prosty - ale za to obdarzony taką siłą, że nikt mu nigdy nie sprostał.
Wreszcie na zawody wybierał się książe Bolko, bogaty i niegłupi - ale niezbyt urodziwy. Za to kochanek - pierwszorzędny! |
|
mariag |
Wysłany: Pon 22:22, 11 Maj 2009 Temat postu: |
|
Wsród nich szykował sie do boju niepozorny , tajemniczy "gosc" , ostro zacierajac rece .............ostrzył zeby na królewskie młode ciało  |
|
manko |
Wysłany: Pon 22:17, 11 Maj 2009 Temat postu: |
|
Trębacze królewscy wyjechali w cztery strony świata z wiadomością o turnieju.
W ościennych królestwach zapanowało ożywienie, rycerze i książęta zaczęli przygotowania do walk.
Oprócz giermków, knechtów i ciurów - każdy pamiętał również o jak najmądrzejszym doradcy... |
|
mariag |
Wysłany: Pon 22:04, 11 Maj 2009 Temat postu: |
|
I tu własnie inteligencja mieli wykazac sie poszczególni zawodnicy , a wyzwanie było co nielada  |
|
manko |
Wysłany: Pon 12:19, 11 Maj 2009 Temat postu: |
|
...ogłosić turniej rycerski. Zwycięzca miał otrzymać pół królestwa i królewnę za żonę.
Jednym z zadań turnieju - oprócz walk na kopie, miecze i topory - miała być walka ze smokiem.
Ale nie zbrojna, na to nikt nie miałby szans. Pokonanie smoka winno odbyć się podstępem! |
|