Autor |
Wiadomość |
anowi |
Wysłany: Wto 22:21, 15 Wrz 2009 Temat postu: |
|
manko napisał: |
Może to i dobrze, że nie mam wpływu na program nauczania. Uważam bowiem, że szkoła powinna przedstawić uczniom wiedzę na najwyższym poziomie. W dobie gdy nauka: rozbija atomy, bada Wszechświat do czasów Wielkiego Wybuchu, stosuje nanotechnologie i inżynierię materiałową, biotechnologie, genetykę czy technikę kosmiczną TO powinno być głównie prezentowane uczniom. |
I wtedy taki uczeń, gdy podrośnie i go brzuszek zaboli od razu panikuje a gdy ma grypę to wydaje mu się , że "umiera".
Myślę, że podstawówka i gimnazjum powinna kształcić młodzież w podstawowych kwestiach. "Czego się Jaś nie nauczy....... ". Szkoły ponadgimnazjalne są od tego, aby pogłębić tą wiedzę. Niestety realnie wygląda to tak, że każde się dzieciom bezwiednie wkuwać regułki. Rzadko zdarza się pedagog z prawdziwego zdarzenia. |
|
manko |
Wysłany: Pon 19:36, 14 Wrz 2009 Temat postu: |
|
anowi napisał: | Dobrze manko, ze nie masz wpływu na program nauczania. Teraz dzieci w podstawówce uczą jak należy udzielić pierwszej pomocy. W gimnazjum uczą pisać CV, na przedsiębiorczości w liceach należy napisać biznesplan oraz znać np wpływ banku centralnego na banki komercyjne. Uczą jak zarządzać akcjami na giełdzie... Uczniowie mają fikcyjne konta(są takie programy w necie, z których muszą pisać comiesięczne sprawozdania. Szkoda, że przedsiębiorczość jest tylko w liceach (jeżeli się nie mylę). Uważam, ze każdy młody człowiek powinien w dorosłe życie wchodzić właśnie z takimi wiadomościami. |
Może to i dobrze, że nie mam wpływu na program nauczania. Uważam bowiem, że szkoła powinna przedstawić uczniom wiedzę na najwyższym poziomie. W dobie gdy nauka: rozbija atomy, bada Wszechświat do czasów Wielkiego Wybuchu, stosuje nanotechnologie i inżynierię materiałową, biotechnologie, genetykę czy technikę kosmiczną TO powinno być głównie prezentowane uczniom. Oczywiście na odpowiednim poziomie, dopasowane do wieku i percepcji poznawczej ucznia (np. bez równań matematycznych - ale za to z symulacjami komputerowymi zjawisk fizycznych, chemicznych, geologicznych czy kosmicznych). Aby się zetknęli z tymi dziedzinami, zapoznali. Chodzi o to, aby dać podstawy do prawdziwej nauki i wiedzy, tej najnowocześniejszej. Takie jest moje, odosobnione jak już pisałem, zdanie.
Niestety (a może dobrze dla niektórych?) nasze szkolnictwo bazuje na wiedzy minimalnej. Nauka czytania, pisania i liczenia to naprawdę za mało. To przecież zaborcy wyznawali filozofię, że Polak powinien umieć tylko czytać a będzie przydatny jedynie do pracy fizycznej. Czy takie właśnie chcemy nauczać przyszłe pokolenie? Jaki jest poziom wiedzy przy: udzielaniu pierwszej pomocy, napisaniu CV, poznaniu wpływu banku centralnego na banki komercyjne, prowadzeniu własnego konta? Nie twierdzę, że ta wiedza jest nieprzydatna, przeciwnie JEST bardzo przydatna w życiu. Zwykłego pracownika najemnego, kierowcy autobusu, urzędnika czy robotnika obsługującego maszyny, komputery, automatyczne linie produkcyjne...
A czy kształtuje rozwój: naukowca, wynalazcy, odkrywcy, badacza, programisty, stratega, przedsiębiorcy, menadżera? Twórcy tych obsługiwanych komputerów czy automatycznych linii produkcyjnych? TO mnie właśnie martwi. Że tak uczone wiedzy na poziomie minimalnym pokolenie będzie - być może szczęśliwe - ale czy nie zostaną im podcięte skrzydłą? Czy wybitnie uzdolniony chemik, fizyk, artysta, kompozytor, poeta - zamiast światowej kariery - zostanie tylko urzędnikiem czy kucharzem? I znowu zastrzegam się, że nie mam nic przeciwko tym zawodom, wręcz przeciwnie szanuję je niezmiernie. Ale patrzę szerzej na rozwój Polski. Ten naukowy i kulturalny również. |
|
Mania |
Wysłany: Sob 21:58, 12 Wrz 2009 Temat postu: |
|
Manko-oj Manko...
Dziecko trzeba nauczyć,że za ścianą mieszkają inni ludzie i że trzeba się z nimi liczyć,że mogą pójść na policję i gdzie ona znajduje się w najbliższej okolicy,gdy istnieje potrzeba,że może iść do sądu,do opieki społecznej,gdy dzieje się krzywda,że może złożyć skargę na kolegę,czy dorosłego,że może oszczędzać w banku i założyć konto itp.,itd.Tu potrzebne są wskazówki i podstawowe informacje dokąd pójść,kogo zapytać,do kogo zwrócić się,gdy wymagane jest wypełnienie jakiegoś formularza,druku.
Tak więc nie mów mi o procedurach urzędniczych w nieżyciowych sprawach.Tu chodzi o sprawy,które dotyczą młodych ludzi-dzieci,młodzieży,które mogą lub muszą załatwić pewne takie sprawy same,a mają np. 8-12 lat.Młodzież starsza również często nie wie,gdzie i do kogo,do jakiego urzędu czy instytucji ma się udać.
Tak więc Twoja wypowiedź jest w zasadzie nie na temat. |
|
anowi |
Wysłany: Sob 21:38, 12 Wrz 2009 Temat postu: |
|
Dobrze manko, ze nie masz wpływu na program nauczania. Teraz dzieci w podstawówce uczą jak należy udzielić pierwszej pomocy. W gimnazjum uczą pisać CV, na przedsiębiorczości w liceach należy napisać biznesplan oraz znać np wpływ banku centralnego na banki komercyjne. Uczą jak zarządzać akcjami na giełdzie... Uczniowie mają fikcyjne konta(są takie programy w necie, z których muszą pisać comiesięczne sprawozdania. Szkoda, że przedsiębiorczość jest tylko w liceach (jeżeli się nie mylę). Uważam, ze każdy młody człowiek powinien w dorosłe życie wchodzić właśnie z takimi wiadomościami. |
|
manko |
Wysłany: Sob 21:15, 12 Wrz 2009 Temat postu: |
|
Mam inne zdanie, Maniu.
Procedury urzędnicze są niemal w każdej załatwianej sprawie inne i najlepiej dowiedzieć się o nich, gdy jest taka potrzeba, bezpośrednio od urzędnika załatwiającego konkretną sprawę. Bo on najlepiej wie, co jest wymagane - więcej, on jest w tym temacie najlepszym źródłem informacji. A nie internet, książka, materiały biblioteczne. No i koszt: informacja od urzędnika, nie dość, że jest najtrafniejsza, to jeszcze w dodatku jest bezpłatna. Uczyć się tej - zbędnej przecież w 99 procentach spraw - wiedzy w szkole to chyba strata czasu, prawda?
Co do pierwszej pomocy to mam zdanie podzielone. Przyczyna - jak wyżej. Możemy nauczyć jak zachować się w typowych przypadkach, ale w życiu najczęściej pojawia się sytuacja taka, w której nie wiadomo jak się zachować. I znowu mamy masę wiedzy do zdobycia - a jej przydatność w życiu może okazać się zerowa. Mówię to na swoim przykładzie - nigdy, przez 58 lat, nie musiałem nikomu udzielać pierwszej pomocy.
Reszta (współżycie międzyludzkie, sąsiedzkie) to ogólniki. Tego nie nauczy nigdy szkoła. Tego trzeba nauczyć się samemu. I znowu - tak jak w powyższych przypadkach - nieprzewidywalność poszczególnych sytuacji jest tak wielka, że nie ma cudownego panaceum na wszystko. Tu potrzebna jest zawsze reakcja dostosowana do konkretnych okoliczności. |
|
Mania |
Wysłany: Sob 20:55, 12 Wrz 2009 Temat postu: |
|
Hm...w zasadzie zgadzam się,bo mam już to za sobą.
Wtrącę jednak swoje 3 grosze.
Szkoła powinna wg mnie nauczać jak poruszać się w świecie przepisów,formularzy,dokąd udać się załatwić sprawy,do kogo można zwrócić się o pomoc w konkretnych przypadkach,udzielania pierwszej pomocy,współżycia międzyludzkiego,sąsiedzkiego itp.,itd. oczywiście w zależności od wieku dziecka.Niejeden młody człowiek nie ma skąd tej wiedzy czerpać (a więc pewnych rzeczy nie nauczy się sam) i nie zawsze może liczyć na pomoc rodziców,czy opiekunów z różnych względów.Są przypadki,a tych jest sporo,że młody człowiek nie zdobędzie tej wiedzy,informacji z książek czy internetu,bo takowych nie posiada,chociażby z braku środków finansowych.
Taka myśl zaświtała mi sporo lat temu i nadal uważam ją za aktualną. |
|
mariag |
Wysłany: Sob 13:06, 12 Wrz 2009 Temat postu: |
|
Cytat: | Marylko, zerknij na czas i datę wysłania swojego postu. Very Happy |
Zosiu..............faktycznie same jedynki
No to czas "ocenił" mego posta  |
|
Zosia |
Wysłany: Pią 21:01, 11 Wrz 2009 Temat postu: |
|
Marylko, zerknij na czas i datę wysłania swojego postu.  |
|
mariag |
Wysłany: Pią 10:11, 11 Wrz 2009 Temat postu: |
|
Zgadzam się z Twoja wypowiedzia Manko
Szkoła powinna wskazywac metydyke w zdobywaniu wiedzy , a w jakim stopniu ona dotrze do ucznia , to juz zalezy od stopnia dojrzałosci jednostki , bo przeciez człowiek uczy sie sam dla siebie
W dzisiejszej dobie rozwoju mediów , uczen ma nieograniczony dostep do informacji , tylko problem lezy w tym , zeby "to" własciwie wykorzystac , a pokusy w tym bywaja niestety zbyt duze..........typu plagiaty itp itd. , albo godzinki spedzone nad gierkami ..........ech ta młodośc
Moim zdaniem w porównaniu do dzisiejszego nauczania , a jak było kiedys , szkoła teraz przywiazuje zbyt mała wage do logicznego myslenia , jak wykorzystac zdobyta wiedze w praktyce i kreatywnosci . Edukacja opiera sie głownie na testach, uczniowie maja all napisane , a wymogi ograniczaja się tylko do wyboru punktu , a to jest za mało , co moim zdaniem rozleniwia to nasze młode pokolenie . Maja podane na "talerzu " , a powstaje tylko dylemat co zjeść Brak jest koniecznosci wiedzy , jak utworzyc dana potrawe .
To sobie podedukowałam Pozdro. |
|
manko |
Wysłany: Czw 17:38, 10 Wrz 2009 Temat postu: |
|
Mam w tej sprawie swoje, odosobnione od powszechnie panujących opinii, zdanie. Oparte częściowo na doświadczeniach własnych.
Otóż SZKOŁA NIE MA NAUCZAĆ. Uczyć musi się sam uczeń. Takie coś, co w wojsku nazywało się "samoszkoleniem".
Szkoła jedynie kierunkuje zakres nauczania, określa przedmioty i zakres wiedzy do poznania w zależności od wieku i poziomu rozwoju ucznia. Czyli głównie taka działalność administracyjna, organizacyjna. No i kontrolna: sprawdzenie jak ten proces samouczenia się ucznia postępuje.
Ale nie tylko. Dodałbym (ale już nie szkole - a raczej nauczycielom) dwa zadania:
1. Pomoc uczniom w problemach na jakie natkną się przy uczeniu, wyjasnianie spraw niezrozumiałych, nakierowanie na właściwy cel gdy uczeń błądzi w swoim rozumowaniu lub nie potrafi sam pokonać napotkanej bariery.
2. Pokazanie uczniom JAK należy się uczyć, jakie metody nauki są najefektywniejsze (metodyka nauczania), jak szukać potrzebnych informacji w źródłach i jak podchodzić do zagadnień wieloznacznych, gdzie konieczny jest WYBÓR z alternatywnych punktów widzenia (ale nie narzucania swojej "jedynie słusznej" indoktrynacji; samodzielne dojście do sedna zagadnienia przez ucznia jest znacznie cenniejsze niż "wbicie" mu czegokolwiek do głowy). |
|
Blace |
Wysłany: Czw 9:38, 10 Wrz 2009 Temat postu: Polska szkoła to archaiczny twór |
|
Cytat: | W Internecie krąży kilka wersji tekstu zatytułowanego „Czego uczy nas szkoła”. Można się z niego dowiedzieć: „nie umiem poprawnie napisać życiorysu ani CV, za to wiem, że drugą osobę w tragedii greckiej wprowadził Ajron”, „nie umiem wypełnić druku PIT ani obliczyć podatku, jaki przyjdzie mi zapłacić, ale wiem, że pi jest w przybliżeniu równe 3,1415926535, i znam tysiąc wzorów, które pomagają mi w upraszczaniu równań trygonometrycznych”. „Nie wiem, czym przemyć oko w przypadku narażenia na działanie kwasu, za to wiem, że sole można uzyskać na dziewięć sposobów”. „Umiem napisać program komputerowy, ale nie umiem skorzystać z edytora tekstu” – to oczywiście żarty, ale czy nie zawierają choć trochę prawdy? |
http://przekroj.pl/cywilizacja_spoleczenstwo_artykul,5463.html
A co Wy o tym myślicie? |
|