Autor |
Wiadomość |
manko |
Wysłany: Śro 21:05, 16 Wrz 2009 Temat postu: |
|
anowi napisał: | Przyszło mi na myśl: niech przetrwają najsilniejsi. Gdzieś już to słyszałam.... |
To jest prawo natury, powszechne wszędzie, w CAŁEJ przyrodzie świata.
Tylko ludzie omijają to prawo ze względów humanitarnych i emocjonalnych. I to w dodatku dzięki możliwościom i osiągnięciom rozumu ludzkiego (gospodarka, medycyna). Ale nie wszyscy jednakowo. Biedne kraje afrykańskie żyją w dużej biedzie, nawet w stosunku do Polski. Ale my im nie pomagamy, a jeżeli nawet - to symbolicznie, w sytuacjach katastrof czy konfliktów. Na codzień i oni, i my i nawet kraje bogatsze od nas muszą sobie same dawać radę. I ludzie w tych krajach również. Taka samodzielność czy samowystarczalność uczy sztuki przetrwania w lokalnych warunkach. Czy to jest dobre? Na razie jeszcze tak. Dopiero komunizm (zasada: "każdemu według jego potrzeb") wyeliminuje to zjawisko i każdy dostanie wszystko co będzie chciał. Ale do tego trzeba dojść.
Na razie cofamy się od socjalizmu realnego do kapitalizmu socjalnego... |
|
anowi |
Wysłany: Śro 20:49, 16 Wrz 2009 Temat postu: |
|
Manko napisał: | Aleksander Kwaśniewski napisał: |
Na poczatku lat 90. Kwaśniewski był przeciwnikiem „terapii szokowej” Leszka Balcerowicza. Dziś twierdzi, że była ona niezbędna, choć zapomniano o pomocy dla najsłabszych. — Kiedy się jeździ po Polsce to do dziś widać enklawy reprodukowania biedy — mówi Kwaśniewski. |
Tu mam inne zdanie. Jak terapia szokowa, niezbędna w tamtych warunkach, - to nie pomoc dla najsłabszych. Nie można mieszać wody z ogniem. |
Przyszło mi na myśl: niech przetrwają najsilniejsi. Gdzieś już to słyszałam.... |
|
manko |
Wysłany: Wto 22:42, 15 Wrz 2009 Temat postu: |
|
Kilka refleksji na temat: http://www.newsweek.pl/artykuly/sekcje/newsweek_polska/kwasniewski--afery-rywina-nie-bylo,43420,1
Aleksander Kwaśniewski napisał: | Wśród zasadniczych błędów 20-lecia, były prezydent wymienia m.in. upolitycznienie prokuratury, służb specjalnych i mediów publicznych. Obwinia o to wszystkie kolejne ekipy, bijąc się także we własne piersi. |
Zgadzam się z poglądami Aleksandra Kwaśniewskiego. Nawet powiem więcej: upolitycznienie weszło także do strefy gospodarki, i to tej strategicznej, za którą odpowiada państwo. Stołki w Radach Nadzorczych, krewni "królika", zatrudnieni fikcyjnie kosztem podatników, to ten sam problem. Nierozwiązany do dzisiaj, a nawet gorzej - szerzący się bezkarnie jak rak toczący firmy państwowe.
Aleksander Kwaśniewski napisał: | Na poczatku lat 90. Kwaśniewski był przeciwnikiem „terapii szokowej” Leszka Balcerowicza. Dziś twierdzi, że była ona niezbędna, choć zapomniano o pomocy dla najsłabszych. — Kiedy się jeździ po Polsce to do dziś widać enklawy reprodukowania biedy — mówi Kwaśniewski. |
Tu mam inne zdanie. Jak terapia szokowa, niezbędna w tamtych warunkach, - to nie pomoc dla najsłabszych. Nie można mieszać wody z ogniem. Celem tej "terapii szokowej" było właśnie skończenie z socjalizmem, z przywilejami pewnych grup, z nieefektywnością gospodarczą. Wszyscy nagle, z dnia na dzień, stali się równi. Mieli wolność działania, tworzenia od nowa swojego życia bez krępujących zakazów. Niektórzy, głównie ci operatywni i przedsiębiorczy, wykorzystali szansę i dorobili się własną pracą, pracą na własny rachunek. Ale duża część nie podjęła wyzwania, pozostała pracownikami najemnymi, oczekiwała - jak dawniej w socjalizmie - że państwo da, załatwi, pomoże. I ci przegrali szansę...
Aleksander Kwaśniewski napisał: | Były prezydent ujawnia także nowe tajemnice polityczne III RP. - W roku 1993, po zwycięstwie w wyborach SLD, którym kierowałem, ówczesny prezydent Lech Wałęsa nie wyczuł sytuacji. Gdyby mi zaproponował fotel premiera w zamian za poparcie na kolejną kadencję, pewnie byśmy na to poszli. Wtedy polska polityka mogłaby wyglądać zupełnie inaczej. |
To jest pewnego rodzaju "political fiction". Takie dywagacje na temat "co by było gdyby". Dlatego analiza jest trudna, pozbawiona i sensu i - z braku danych - prawdopodobieństwa realizacji... |
|
anowi |
|
anowi |
|