Autor |
Wiadomość |
Ania z Gd. |
Wysłany: Śro 0:20, 03 Wrz 2008 Temat postu: |
|
Dzisiaj w szkiełku , pan dzwoniący opowiadał jak to elektorat wytaczał się z autokaru po przyjeżdzie z Gdańska.
Głowe dam sobie obciąć i jej nie stracę, ze dostali związkowcy po parę groszy, kilka krzynek piwka na autobus, a okowitka we własnym zakresie - ciemnogród!!!!
A o co wyjesz wyjcu? - zapytał kochany prof Bartoszewski.
Oni mają taki rozkaz!!!!! |
|
Albisia |
Wysłany: Wto 22:00, 02 Wrz 2008 Temat postu: |
|
To prawda Zosiu. Nasze społeczeństwo, ale chyba i każde inne, daje się manipulować zawodowym, politycznym manipulatorom. Trudno się temu dziwić. Jednak po jakimś czasie, człowiek jako tako inteligentny, zaczyna przecierać oczy i przytomnieć. Zaczyna dostrzegać, że coś jest niehalo i mówi STOP.
Tyle, że nie można mieć nadziei, że oprzytomnieją ludzie z natury pozbawieni możliwości powrotu do stanu przytomności umysłowej. I takich pięknie wykorzystuje kacze stado. Niechcący prawda wypsnęła się Jackowi Kurskiemu: "Ciemnota kupi wszystko". |
|
Zosia |
Wysłany: Wto 18:06, 02 Wrz 2008 Temat postu: |
|
Albisia, to jest myśl, której nawet boję się wypowiadac czy pisać. Polskie społeczeństwo daje sobą sterowac i niekiedy nie odróżnia ziarna od plew. Tak jest w przypadku elektoratu PiS- uarii. Ale trzeba myśleć pozytywnie i mam nadzieję, że społeczeństo nasze wykaże swą mądrść i odpowiednio zagłosuje w wyborach prezydenckich. |
|
Albisia |
Wysłany: Wto 10:00, 02 Wrz 2008 Temat postu: |
|
Jego Niskość może zbyt inteligentny nie jest, ale dskonale wie do kogo przemawia. Jego elektorat, to najbardziej prymitywna część polskiego społeczeństwa, kierująca się wyłącznie najprostszymi odruchami, rozróżniająca tylko dwie barwy: czarną i białą. Nieszczęściem jest, że w Polsce ta część społeczeństwa jest zbyt duża. |
|
Gość |
Wysłany: Pon 18:35, 01 Wrz 2008 Temat postu: |
|
Zgadzam się z Ans i dodam, że on ma takie pojęcie o miedzynarodowej polityce, jak ja o całkowaniu  |
|
Gość |
Wysłany: Pon 17:38, 01 Wrz 2008 Temat postu: |
|
Pytasz Zosiu :
czy on uwierzył, że jesteśmy mocarstwem, a może uwierzył w to, że polscy żołnierze będę ginąć za Gruzję?
Moim zdaniem jemu chodzi tylko o to, żeby zdobyć popularność, zasłużyć na reelekcję. Sądzi, że to co robi w sprawie Gruzji może podobać się pospólstwu. "Koszty" jakie może ponieść kraj nie są ważne. |
|
Zosia |
Wysłany: Sob 9:35, 30 Sie 2008 Temat postu: 30 .08.2008 |
|
Wczoraj po południu ( 29.08. 2008) onet.pl podał na swej witrynie, że Amerykanie zwrócili się do Kaczyńskiego, by przed szczytem w Brukseli nie wychodził przed szereg i nie wyrywał się z deklaracjami politycznymi w sprawie konfliktu pomiędzy Rosją a Gruzją., jak i nie rozbudzał zbytnio emocji prezydentów nadbałtyckich.
Tego samego dnia wieczorem na tejże witrynie pojawia się informacja, że to Kaczyński musi powstrzymywać emocje prezydentów państw nadbałtyckich, a informacja o amerykańskich uwagach zostaje zdjęta.
Sięgnęłam więc do historii i znajduję na TVN24 takową informację z 12.08., w której prezydent powiedział: Cytuję
Tagi: prezydent, rosja, gruzja
22:51, 12.08.2008 /TVN24
Prezydent: Jesteśmy po to, by podjąć walkę
ZOBACZ BARDZO OSTRE WYSTĄPIENIE LECHA KACZYŃSKIEGO
Reuters, PAP
- Jesteśmy tu po to, by żeby podjąć walkę. Po raz pierwszy od dłuższego czasu nasi sąsiedzi ze wschodu pokazali twarz, która znamy od setek lat - mówił w czasie wiecu w Tbilisi prezydent Lech Kaczyński.
- Uważają, że narody powinny im podlegać. My mówimy nie! Ten kraj to Rosja! - grzmiał na wiecu Lech Kaczyński.
Krewki okazał się prezydent, w gorącej wodzie kąpany, jak to mawia polskie przysłowie. Ja się pytam, czy on uwierzył, że jesteśmy mocarstwem, a może uwierzył w to, że polscy żołnierze będę ginąć za Gruzję?
Intryguje mnie bardziej jednak przepływ informacji na portalu onet. W ciągu trzech godzin pojawia się zaprzeczenie informacji wcześniej podanej. Dlaczego onet manipuluje informacjami?
Czyżby z pałacu prezydenckiego bardzo szybko przyszła dyrektywa, by zdjąć informacje o tym, że to Ameryka wyznacza nam, co wolno prezydentowi powiedzieć a co nie wolno? Czy oni nie zdają sobie sprawy, że my wiemy, że tak jest? A może w pałacu aż tak sie martwią o wizerunek prezydenta i nie chcą pokazać społeczeństwu, że jesteśmy marionetką w rękach Amerykanów. A może jednak to pałac kupił sobie patent na prawdę i nie ma nic do gadania wolność i demokracja , która wszystkim tak sie marzyła? Dziennikarze więc mają prawo podawać informacje, ale wyznaczone przez pałac?
W inny sposób podaje te informacje inna witryna
http://www.dziennik.pl/polityka/article229893/Kulisy_porozumienia_premiera_z_prezydentem.html |
|