 Wysłany: Wto 18:18, 02 Wrz 2008 Temat postu: |
|
| Mateusz, podobnego wieku, popirający ojca z rydzykowatych. jest elektorat w Polsce, Żeruje facet na ich łatwowierności , a niekiedy i na sklerozie. Jest to żenujące. Czytałam gdzieś, że jednak otrzymal Rydzykowaty pieniądze z Unii na odwierty termalne. Wypowiadał się specjalista, który stwierdził, że teren jest niezbadany, odwierty są drogie i pytanie postawił, czy tam będzie gorąca woda, gdyż podłoże geologiczne nie wskazuje na to, by tam taka woda była.
Co do sprawy rozliczenia rydzykowatego z pieniędzy zebranych na stocznię, to po prostu wierzyć mi się nie chce, by cokolwiek w tej sprawie uczyniono. Nawet PO nie chce skłócic siebie z hierarchami kościelnymi. Nie ma w nich tej odwagi. Nie zrbił z tym porządku rząd SLD i ci też nic nie uczynią.  |
|
| Wysłany: Wto 17:52, 02 Wrz 2008 Temat postu: |
|
| moze sie ktos w koncu wezmie z Ojca Dyrektora;-)
Kilka miesiecy temu byl w Toronto, biedne babinki caly tydzien wczesniej szorowaly na kolanach podlogi kosciola. Oczywiscie potem byl wielki picnic z udzialem Rydzyka a za wejscie trzeba bylo zaplacic 10 dolcow:) a co ciekawe, znalazlo sie bardzo wielu chetnych jak widzialem potem w polskiej tv, na ten picnic:))))))))))))))))))))) w wiekszosci same, starsze kobiety, zero dzieci i mlodziezy, choc w programie przewidywano konkursy dla dzieci i pamiatkowe zdjecie z Rydzykiem.... |
|
| Wysłany: Wto 17:24, 02 Wrz 2008 Temat postu: 2.09 |
|
|
wtorek 2 września 2008 14:45 Rząd prześwietli zbiórkę ojca Rydzyka Ojciec Tadeusz Rydzyk, który właśnie rozpoczął pod Toruniem odwierty w poszukiwaniu wód geotermalnych, będzie miał kłopoty z otrzymaniem zgody na sfinansowanie ich ze zbiórki publicznej. Wszystko dlatego, że nie rozliczył wpłat z akcji, którą zorganizował przed 11 laty na rzecz ratowania Stoczni Gdańskiej. DZIENNIK -------------------------------------------------------------------------------- Rosja nakłada embargo na USA Do polskiego mięsa i gruzińskiego wina dołączają amerykańskie kurczaki. Naturalnie ograniczenie importu drobiu wprowadzane jest w trosce o zdrowie rosyjskiego obywatela i nie ma nic wspólnego z sytuacją w Gruzji... Prawie dwadzieścia amerykańskich firm zostało wykreślono ze spisu dostawców drobiu do Rosji. Okazało się, że w mięsie, importowanym z USA „niejednokrotnie znajdowano przewyższający normę poziom arsenu i salmonelli" „Niezawisimaja gazeta” --------------------------------------------------------------------- Znowu będą pogromy? Rosyjscy nacjonaliści hucznie obchodzą drugą rocznicę pogromów w karelskim mieście Kondopoga. Zapowiadają "rosyjską rewolucję", a mieszkańcy pochodzący z Kaukazu już pakują walizki. Pamiętają co się tu działo... Dwa lata minęły od etnicznych pogromów, podpaleń i rabunków w Kondopoga. Wówczas z miasta wyprowadziło się 30 rodzin pochodzących z Kaukazu. Teraz nagonka zaczyna się na nowo. Na ulicach miasta pojawiły się plakaty z napisami "Kondopoga - bohaterskie miasto." Na stronach internetowych rosyjskich nacjonalistów natychmiast rozpropagowano ich zdjęcia i pojawiły się komentarze: "Z iskry Kondopogi prędzej czy później zapali się płomień rosyjskiej narodowej rewolucji!";  ława nieznanym bohaterom, którzy wspomnieli dzisiaj o rocznicy!"; "Pamiętaj o Kondopogie!" - niektóre z nich cytuje "Niezawisimaja Gazetia"
Wszystko zaczęło się w ostatnich dniach sierpnia 2006 roku. Miejscowi mieszkańcy w restauracji "Czajka" pokłócili się z kelnerem i go pobili. Kelner, narodowości azerskiej, w odpowiedzi wezwał swoich znajomych narodowości czeczeńskiej. Ci podjechali pod restaurację i rozpoczęła się krwawa bijatyka. Wzięło w niej udział 25 osób, walczono na noże pałki i kawałki żelaza. Zginęły dwie osoby, dziewięć było rannych. Po tym wydarzeniu w Kondopodze nacjonaliści rosyjscy spalili i rozbili kilka kawiarni i sklepów należących do mieszkańców pochodzących z Kaukazu. Kilka dni później na mityngu mieszkańcy domagali się wysiedlenia migrantów z miasta. Protest zakończył się rozbiciem restauracji "Czajka" i kilku kiosków, nie zabrakło przy tym rabunków. W efekcie wyjechało 30 rodzin. Aresztowano 25 osób, zatrzymano ponad 100. Ksenia Biełowa --------------------------------------------------------------------------- Dzisiaj rano w Nazraniu, stolicy rosyjskiej Inguszetii, milicja rozpędziła pałkami antyrządowy protest. W dwa dni po tym jak opozycyjny inguski dziennikarz zmarł w niejasnych okolicznościach po spotkaniu z milicją. Komunikat prokuratury na temat jego śmierci był wręcz niewiarygodny... Milicja przybyła około 5.30 rano czasu miejscowego (3.30 czasu polskiego) na główny plac Nazrania i rozpędziła około 50 mężczyzn, śpiących pod gołym niebem. Protest inguskich opozycjonistów rozpoczął się w poniedziałek podczas pogrzebu Magomeda Jewłojewa, właściciela opozycyjnej strony internetowej, krytykującej prokremlowskie władze Inguszetii. Sprawa śmierci Jełowjewa jest co najmniej kontrowersyjna. Przyleciał on w niedzielę z Moskwy do Magasu, gdzie czekali na niego milicjanci. Według rzecznika Komitetu Śledczego przy Prokuraturze Generalnej Rosji Władimira Markina do wypadku doszło w samochodzie milicyjnym, gdzie Jewłojew został przypadkowo postrzelony w głowę. Według agencji AP, ranny został wyrzucony z samochodu. Znaleźli go krewni, którzy wyjechali mu na spotkanie. Oni też odwieźli go do szpitala w Nazraniu, gdzie zmarł. W czerwcu rosyjski sąd nakazał zamknięcie strony Ingushetiya.ru, oskarżanej o zamieszczanie informacji o charakterze ekstremistycznym. Inguszetia leży na należącym do Rosji północnym Kaukazie pomiędzy Czeczenią a Osetią Północną. Zamachy bombowe i morderstwa, ataki na milicjantów i żołnierzy są tu częstym zjawiskiem. Władze obwiniają o nie inguskich i czeczeńskich islamistów. Rosyjska organizacja obrony praw człowieka Memoriał ogłosiła na początku roku raport, w którym oceniła, że za wzrost przemocy odpowiedzialne są również władze Inguszetii, coraz częściej uciekające się w walce z domniemanymi rebeliantami do porwań, bezprawnych aresztowań i tortur. Jak pokazuje przykład Jewłojewa nie są to puste oskarżenia. SJ/PAP |
|