 |
|
 |
|
anowi
Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 5758
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 525 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
|
 |
|
 |
|
Wysłany: Czw 23:38, 12 Mar 2009 Temat postu: 12.03.09 |
|
|
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy ogłosiła w czwartek "dekagebizację" szkół wyższych, wycofując z nich wszystkich swoich agentów. Część Ukraińców dziwi się jednak, że po tylu latach od upadku ZSRR na uczelniach w ogóle byli jeszcze jacyś agenci.
"Dekagebizacja" szkolnictwa wyższego na Ukrainie odbyła się na polecenie prezydenta Wiktora Juszczenki.
- Z ukraińskich uniwersytetów i politechnik wycofano wszystkich działających w nich tajnych agentów naszej służby. Ich praca, wykonywana tam pod tak zwanym przykryciem, nie jest nam dłużej potrzebna - wyjaśnił szef SBU Wałentyn Naływajczenko na konferencji prasowej w Kijowie. - Urzędujący minister edukacji Iwan Wakarczuk jest absolutnie ukraińskim ministrem i ma tak dużo pełnomocnictw, że dla SBU nie ma pracy na uniwersytetach" - zapewnił szef ukraińskich służb.
Część poproszonych o komentarz w tej sprawie ukraińskich rozmówców PAP nie była zdziwiona, że po prawie 20 latach niepodległości ukraińskie służby nadal utrzymywały agenturę na uczelniach. Dla innych wiadomość była zaskoczeniem.
- Agenci byli we wszystkich szkołach, działając jako swego rodzaju "ochrana polityczna" - ocenił Roman Krucyk z ukraińskiego Memoriału, nawiązując do nazwy tajnej policji politycznej w Imperium Rosyjskim.
Natomiast Ołeksij Harań, politolog z kijowskiej Akademii Mohylańskiej, dziwi się, że SBU interesowała się życiem studentów aż do chwili obecnej, nie zważając na główną zdobycz "pomarańczowej rewolucji" 2004 roku, czyli wolność słowa. - W czasach prezydentury Leonida Kuczmy, szczególnie przed "pomarańczową rewolucją", ludzie z SBU wypytywali studentów o nastroje, fotografowali prowadzone przez nich akcje. Nie mieli jednak takich instrumentów jak w czasach sowieckich KGB, które mogło nawet usunąć człowieka ze studiów. Strachu przed nimi nikt więc nie odczuwał - opowiada Harań.
Z kolei poeta i publicysta Jurij Łukanow opowiada jak stykał się z oficerami KGB, gdy w czasach ZSRR studiował dziennikarstwo na Uniwersytecie im. Tarasa Szewczenki w Kijowie. - Podobnie jak inni studenci, byłem wzywany na tak zwane rozmowy profilaktyczne. KGB pilnowało, byśmy się zbytnio nie oddalali od ideologicznej linii partii - wspomina Łukanow. - Nawet mi jednak do głowy nie przyszło, że SBU przejęła od KGB takie funkcje. To, że podobne praktyki były stosowane do dziś, jest dla mnie szokiem - przyznaje w rozmowie z PAP ukraiński intelektualista.
mb/PAP
Post został pochwalony 0 razy
|
|