 |
|
 |
|
anowi
Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 5758
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 525 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
|
 |
|
 |
|
Wysłany: Sob 13:26, 21 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Odwiedźmy niemieckie szkoły....
Lekcja historii ....
Otwórzmy podręcznik......
„Miliony Niemców musiało opuścić strony ojczyste, w których od stuleci żyli ich ojcowie i które dzięki pracowitości ich rąk zmieniły się z dziczy w kwitnący kraj. (…) Chociaż Polacy nie byli w stanie zagospodarować swoich nowych terenów tak, jak to było za Niemców, przedstawiciele trzech światowych mocarstw przyzwolili na konferencji w Poczdamie na wypędzenie prawowitych niemieckich właścicieli”.
Czyżby dzieci pomyliły podręcznik z broszurką Związku Wypędzonych Eriki Steinbach? Niestety.....
„Miliony Polaków musiało opuścić swoje miasta i wsie, żeby zrobić miejsce niemieckim osadnikom” – czytamy w podręczniku „Historia i współczesność” wydawnictwa Schöningh. „Jako »odpowiedź« na polskie ekscesy przeciwko Volksdeutschom (…) SS i Gestapo rozpoczęły likwidację polskiej inteligencji” – wspomina „Historia dla liceów” wydawnictwa Oldenbourg. Wzmianki o powstaniu warszawskim pojawiają się tylko w części podręczników. Trudno się dziwić, że wciąż bywa ono mylone w Niemczech z powstaniem w getcie.
– Naiwnością byłoby oczekiwać, że Polska będzie obecna w niemieckim nauczaniu w takim samym stopniu jak Niemcy w polskim – mówi jednak Thomas Strobel z Międzynarodowego Instytutu Badań nad Podręcznikami w Brunszwiku. – Zainteresowanie Polaków Niemcami jest większe niż odwrotnie – zauważa prof. Gesine Schwan, koordynator niemieckiego rządu ds. stosunków z Polską.
Znajomość niemieckiego (według Eurostatu) deklaruje co piąty Polak. Niemiec uczący się polskiego to wciąż rzadkość. Dysproporcje widać również w stosunkach politycznych. Niemieccy kanclerze częściej niż w Polsce goszczą na przykład w Rosji. W historii Polski Niemcy zawsze odegrały większą rolę niż Polska w dziejach Niemiec. Grunwald – dla nas przez lata symbol walki z germańskim najeźdźcą – dla Niemców jest tylko epizodem w historii zakonu krzyżackiego.
Pomóc zmienić ten obraz miałby wspólny polsko-niemiecki podręcznik do historii. Z inicjatywą jego opracowania wystąpił szef niemieckiej dyplomacji Frank-Walter Steinmeier. Pomysł poparł polski minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Podręcznik, inspirowany analogicznym projektem francusko-niemieckim, miałby pojawić się w szkołach najpóźniej za trzy lata. – Mam nadzieję, że będzie tak dobry, że stanie się konkurencją, a nie uzupełnieniem dla już istniejących – mówi prof. Robert Traba z Centrum Badań Historycznych PAN w Berlinie, koordynator prac nad książką.
Przed autorami trudne zadanie. W wybranych liceach w Saksonii i województwie dolnośląskim testowany jest wspólny uzupełniający podręcznik „Zrozumieć historię – kształtować przyszłość”, obejmujący stosunki polsko-niemieckie w latach 1933-1949. Po polskiej stronie już pojawiły się zarzuty, że wydawca zza Odry przeforsował niemiecki punkt widzenia i niemiecką terminologię. Posłanka PiS Maria Nowak próbowała nawet interweniować w tej sprawie w ministerstwie edukacji.
Różnice w interpretacji historii przez Polaków i Niemców nie są dziś jednak tak duże, jak można by się obawiać. Przeglądając szkolne podręczniki, trudno podzielić opinię, że w Niemczech historia jest dziś pisana na nowo, a kaci i ofiary zamieniają się rolami. Przymusowe wysiedlenia Niemców po II wojnie światowej są zwykle przedstawiane jako skutek brutalnej niemieckiej polityki okupacyjnej i decyzji wielkich mocarstw. Dominuje kontrowersyjny u nas termin „wypędzenie”, ale załączone mapki często pokazują także polskich przesiedleńców. Książka „Zeitlupe” w materiałach źródłowych cytuje nawet Władysława Bartoszewskiego.
Nie potwierdzają się obawy, że Niemcy kreują się na główne – po Żydach – ofiary II wojny światowej. Dr Robert Maier z Instytutu Georga Eckerta w Brunszwiku wyliczył, że najnowsze niemieckie podręczniki szkolne poświęcają wypędzeniom średnio niespełna dwie strony. Większość nauczycieli przyznaje w dodatku, że w ogóle pomija ten temat.
– To w dużym stopniu od nauczyciela zależy, jak wiele niemieccy uczniowie dowiedzą się o Polsce i jakie to będą informacje – mówi dr Matthias Kneip z Instytutu Polskiego w Darmstadt. Zdarzają się pasjonaci, którzy organizują klasowe wycieczki do Polski albo nawiązują współpracę z polską szkołą. Jednak większość nauczycieli bezradnie rozkłada ręce. Chcielibyśmy przekazać więcej wiedzy o Polsce, ale mamy za mało czasu i za dużo materiału do omówienia – próbują tłumaczyć.
Nawet najlepsze książki niewiele pomogą, jeśli nie będzie chęci, żeby z nich korzystać. – Trzeba myśleć, jak obudzić w niemieckich uczniach większe zainteresowanie Polską – postuluje Kneip. Dobrym sposobem może być odważniejsze propagowanie polskiego jako trzeciego języka obcego w niemieckich szkołach. Efekty przynosi też wymiana w ramach finansowanej przez oba rządy Polsko-Niemieckiej Współpracy Młodzieży. Tylko w 2007 r. 18 tys. niemieckich uczniów odwiedziło w ten sposób nasz kraj. Niektórzy po powrocie zapytali być może swoich nauczycieli: Dlaczego tak mało uczymy się o Polsce?
/Filip Gańczak/"
Post został pochwalony 0 razy
|
|