 |
|
 |
|
anowi
Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 5758
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 525 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
|
 |
|
 |
|
Wysłany: Śro 16:20, 08 Kwi 2009 Temat postu: 8. 04. 09 |
|
|
Jakub Mielnik
2009-04-08 08:20:35
Zagraniczne badania wykonane przez prestiżowe instytuty potwierdzają mocną pozycję PO w wyborach do Parlamentu Europejskiego. ]- Gramy o trzecie albo nawet drugie miejsce w Europejskiej Partii Ludowej - mówi "Polsce" europoseł Jacek Saryusz-Wolski. Z sondaży wynika, że PO może wprowadzić do Parlamentu Europejskiego 25 posłów. Gdyby tak się stało, wraz z trójką deputowanych PSL, którzy podobnie jak PO zasiadają w Europejskiej Partii Ludowej (EPP), polska reprezentacja miałaby duże szanse zacząć odgrywać główną rolę w największej frakcji europarlamentu. - Decyzje podejmowane we frakcjach są niezwykle istotne, bo w gronie największych frakcji: EPP, socjalistów i liberałów, kreowana jest polityka europejska - mówi Saryusz-Wolski.
- Gramy o trzecie albo nawet drugie miejsce w Europejskiej Partii Ludowej - mówi "Polsce" europoseł Jacek Saryusz-Wolski. Z sondaży wynika, że PO może wprowadzić do Parlamentu Europejskiego 25 posłów. Gdyby tak się stało, wraz z trójką deputowanych PSL, którzy podobnie jak PO zasiadają w Europejskiej Partii Ludowej (EPP), polska reprezentacja miałaby duże szanse zacząć odgrywać główną rolę w największej frakcji europarlamentu. - Decyzje podejmowane we frakcjach są niezwykle istotne, bo w gronie największych frakcji: EPP, socjalistów i liberałów, kreowana jest polityka europejska - mówi Saryusz-Wolski.
Dotychczas PO zajmowała wśród chadeków odległe miejsce, po Niemcach, Brytyjczykach, Włochach, Hiszpanach, Francuzach, a nawet Rumunach.
Jednak przetasowania polityczne stwarzają nowe możliwości. Brytyjscy konserwatyści ogłosili wystąpienie z EPP, a chadecy z Francji, Hiszpanii i Rumunii mają słabe notowania w swoich krajach. Ogólnoeuropejski sondaż przygotowany przez analityków London School of Economics i Trinity College w Dublinie dla firmy Burson-Marsteller wskazuje, że Polacy mogliby powalczyć z Włochami o drugie miejsce w EPP. Ma to znaczenie nie tylko prestiżowe - to frakcje nominują i zatwierdzają kandydatów do Komisji Europejskiej. Polscy eurodeputowani mogą więc zyskać realny wpływ na dyrektywy Komisji, które dotyczą nawet tak szczegółowych spraw, jak ustalanie norm badań mięsa czy wysokości opłat roamingowych operatorów sieci komórkowych.
- Mocna pozycja w EPP otwierałaby nam drogę do stanowisk, które dotąd były poza naszym zasięgiem - mówi Saryusz-Wolski, który jest dziś wiceprzewodniczącym EPP i szefem Komisji Spraw Zagranicznych Parlamentu Europejskiego. Wprowadzenie 28 Polaków do tej frakcji zwiększałoby szanse na przeforsowanie kandydatury Jerzego Buzka na szefa Parlamentu Europejskiego. Traktat lizboński zwiększa uprawnienia PE wobec parlamentów krajów członkowskich. Dlatego o tę ceremonialną dotąd funkcję walczą także Włosi.
W zasięgu Polski jest także stanowisko szefa unijnej dyplomacji, które mógłby objąć Jacek Saryusz-Wolski. Funkcję tę powołuje traktat lizboński, który w kolejnej kadencji europarlamentu ma szansę zostać ratyfikowany przez wszystkie państwa UE.
Konieczność wejścia do wielkiej trójki frakcji kontrolujących europarlament dostrzegają także stratedzy PiS, którzy gonią Platformę w rankingu mandatów możliwych do zdobycia.
- Po raz kolejny okazuje się, że krajowe badania zaniżają poparcie dla partii konserwatywnych - mówi "Polsce" Adam Bielan.
Przyłączenie się do najsilniejszej frakcji chadeckiej, której członkiem jest PO, nie wchodzi oczywiście w rachubę. Zamiast tego PiS zamierza wykorzystać swoje dobre notowania do stworzenia nowej frakcji, która byłaby na tyle silna, by wyprzeć liberałów z pozycji trzeciego rozgrywającego. PiS skorzystał z zaproszenia brytyjskiej partii konserwatywnej, która wycofuje się z EPP. Brytyjczycy wraz z Polakami i Czechami mają nadzieję zgromadzić przynajmniej 80 mandatów centroprawicowych.
- Rozmowy na temat stworzenia frakcji konserwatywnej są już bardzo zaawansowane. Możliwa jest zmiana układu sił w przyszłej kadencji europarlamentu - mówi Bielan, przyznając, że gra toczy się o przełamanie dominacji koalicji chadeków z socjalistami, którzy przy wsparciu liberałów praktycznie kontrolują Parlament Europejski.
PiS z 17 mandatami byłby w nowej frakcji drugą po Brytyjczykach siłą polityczną i mógłby odgrywać znaczącą rolę. Obecnie, jako członkowie niewielkiej frakcji o nazwie Unia Europy Narodów, eurodeputowani PiS mają ograniczony wpływ na decyzje głównych graczy. Potwierdza to Jacek Saryusz-Wolski.
- Z narodowego punktu widzenia każdy głos znajdujący się poza jedną z trzech głównych frakcji jest stracony. Indywidualnie oczywiście można zgłaszać cenne inicjatywy, ale im mniej głosów poza głównymi rozgrywającymi, tym lepiej dla interesów narodowych - mówi deputowany PO.
Politolodzy stosują nawet pojęcie współczynnika koncentracji, wyznaczanego przez odsetek mandatów, jakie poszczególne kraje ulokowały w trzech głównych frakcjach. Węgrzy mają 100 proc. udziału, Hiszpanie - 90, Włosi - 80, a Polska tylko 54 proc., co oznacza, że prawie połowa naszych głosów na forum PE tak naprawdę się marnuje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|