www.anowi.fora.pl www.anowi.fora.pl
www.anowi.fora.pl
FAQFAQ  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ProfilProfil  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  GalerieGalerie  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości  ZalogujZaloguj 

lista posłów darmozjadów

 
Odpowiedz do tematu    Forum www.anowi.fora.pl Strona Główna -> Przegląd prasy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anowi




Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 5758
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 525 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 12:00, 27 Mar 2009    Temat postu: lista posłów darmozjadów



Zofia Wojtkowska, Andrzej Stankiewicz
25 marca 2009 11:06,

/fragmenty/

Polski Sejm jest kiepski, bo zasiadają w nim niewłaściwi ludzie. „Newsweek” opracował własną, subiektywną listę posłów niepotrzebnych.

Są tu medialne gwiazdy, polityczni emeryci i posłowie bez nazwiska. Dzieli ich prawie wszystko. Łączy – niechęć do pracy. A po co do tych złodziei pan jedzie? – zapytał Norberta Wojnarowskiego (PO) taksówkarz wiozący go do Sejmu. Poseł nie odpowiedział. Bał się reakcji. Miał rację. Słowo parlamentarzysta jest dziś dla wielu Polaków synonimem nieroba, krętacza lub taniego karierowicza. Ostatnie tygodnie z aferami wicepremiera Pawlaka i senatora Misiaka tylko utwierdzają polityczną widownię w takim widzeniu świata. Sejm jest najgorzej postrzeganą instytucją życia publicznego. Według najnowszych badań CBOS 71 proc. Polaków ocenia go źle. Dobrze – jedna piąta.

Lepiej będzie tylko wtedy, gdy na Wiejskiej zasiądą inni ludzie, inaczej wybierani. Tylko zastąpienie proporcjonalnej ordynacji wyborczej – która polega na głosowaniu na partie – większościową mogłoby odmienić nasz parlament. Poseł starałby się o względy wyborców, a nie o sympatię liderów partyjnych. Takiej zmiany jednak nie będzie. Klasa polityczna woli karty rozdawać we własnym gronie: traktować listy do parlamentu jako sposób partyjnej gry i nagradzania wiernych towarzyszy.

Efekt jest dramatyczny. Na 460 posłów w Sejmie pracuje może stu. Reszta na Wiejskiej po prostu jest. – Sejm jest odbiciem struktur polskich partii. Na początku lider, potem aparat partyjny i ci na końcu, którzy się nie liczą – mówi Ryszard Kalisz, poseł Lewicy.Tych na końcu jest w Sejmie zdecydowana większość. Zwani są nieco pogardliwie: no name (anonimy). Są najliczniejszą grupą posłów niepotrzebnych.

Druga grupa to celebryci. Bardziej bywają, niż pracują. Jest i grupa trzecia. To politycy kiedyś aktywni, dziś z różnych powodów na aucie. Te trzy grupy łączy jedno – parlament nie jest dla nich miejscem pracy. I spokojnie mógłby się bez nich obejść. W naszym subiektywnym przeglądzie nie braliśmy pod uwagę premiera, ministrów i wiceministrów – ich zadaniem jest praca w rządzie, a nie w parlamencie. Dyspensy udzieliliśmy także partyjnym liderom.


[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
manko




Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 7752
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 278 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 13:41, 27 Mar 2009    Temat postu:

Miałem też kiedyś taki sam dylemat. Czy liczba posłow w Sejmie i senatorów w Senacie nie jest zbyt liczna?

I chyba już nie mam. Bo taka jest demokracja pośrednia. Każdy poseł reprezentuję określoną liczbę obywateli (z senatorami jest trochę inaczej, tam raczej są oni raczej reprezentantami poszczególnych jednostek terytorialnych - województw). Nie wiem jak znaleźć tę liczbę, podzieliłem więc szacunkowo ilość uprawnionych do głosowania obywateli przez 460 i wyszło mi, że jeden poseł reprezentuje ok. 50.000 obywateli. I jest przez nich wybierany. Taka jest teoria. Ale praktyka kompletnie wypacza słuszną ideę konstytucyjną. Głosuje się nie na ludzi, tylko na partię. Partie, nauczone smutnym doświadczeniem, nauczyły się cynicznie wykorzystywać mechanizmy manipulowania wyborcami. Ideowo i propagandowo, bez przestrzegania żadnych reguł fair play, podnosząc do rangi cnoty zasadę "cel uświęca środki". Zaczęło się to podczas wyborów w 1997 roku (słynna Akcja Wyborcza Solidarności), mistrzosko zostało wykorzystane przez Leszka Millera w 2001 roku i sprofanowane doszczętnie w 2005 roku przez PiS, używający jako tuby propagandowej do wyborców nawet religijnego Radia Maryja!

Czy to się zmieni w najbliższej przyszłości? Nic na to nie wskazuje. Wydaje się, że jednomandatowe okręgi wyborcze (JOW) mogą być taką naprawą systemu wybierania przedstawicieli Narodu do Sejmu i Senatu. Ale dziwnie jakoś wszystkie partie bronią się przed tym systemem (faktycznie - bo w obietnicach wyborczych płynie tylko sam miód). Tak więc szans na to raczej nie mamy. A wszelkie inne próby poprawiania jakości Sejmu i Senatu są tylko zagraniami medialnymi "pod publiczkę". A więc niegodne nawet analizy i komentowania.

Kiedyś społeczeństwo pewnie zmądrzeje i wprowadzi właściwy system selekcji swoich przedstawicieli. Ale jeszcze nie dzisiaj...
Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Gość
Gość






PostWysłany: Pią 13:48, 27 Mar 2009    Temat postu:

Czy nie byłoby wskazane aby wyborcy znali swoich przedstawicieli?
Idąc na wybory głosujemy na partie a nazwisko skreślamy pierwsze z brzegu.
Powrót do góry
Autor Wiadomość
manko




Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 7752
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 278 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 14:08, 27 Mar 2009    Temat postu:

Gość napisał:
Czy nie byłoby wskazane aby wyborcy znali swoich przedstawicieli?
Idąc na wybory głosujemy na partie a nazwisko skreślamy pierwsze z brzegu.

Zbyt ryzykowne dla partii.

W niektórych ubóstwo kandydatów na posłów jest tak wielkie, że gdyby wyborca poznał owego "wybrańca" Narodu - nigdy by na niego nie zagłosował. Partia to jest zbieranina, która "nie ma twarzy". Więc można przekonywać tylko obietnicami, reklamą, szkalowaniem przeciwników. Tu metody są sprawdzone i przewidywalność rezultatu wyborów bardzo wysoka.

No i wyborca nie musi myśleć. Nawet powiedzą mu przez radio który numer listy ma wybrać i którą pozycję zakreślić! To potrafi ponad 90% wyborców, więc szansa "oczekiwanego" przez polityków wyboru jest już bardzo duża...
Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Gość
Gość






PostWysłany: Pią 15:49, 27 Mar 2009    Temat postu:

manko napisał:
Gość napisał:
Czy nie byłoby wskazane aby wyborcy znali swoich przedstawicieli?
Idąc na wybory głosujemy na partie a nazwisko skreślamy pierwsze z brzegu.

[b]Zbyt ryzykowne dla partii.


Przecież teraz to my ryzykujemy. Dajemy głosy w ciemno. Kredyt zaufania? Już dawno pokazano nam ile on jest wart!
Powrót do góry
Autor Wiadomość
manko




Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 7752
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 278 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 17:17, 27 Mar 2009    Temat postu:

Gość napisał:
Przecież teraz to my ryzykujemy. Dajemy głosy w ciemno. Kredyt zaufania? Już dawno pokazano nam ile on jest wart!

My ryzykujemy, ale i to my nie mamy "siły przebicia". Niestety. Gdzie dwóch Polaków - tam trzy zdania na tematy polityczne. Very Happy

Dlatego partie polityczne starają się zmobilizować do głosowania na nie różne grupy społecznych interesów. Inaczej podchodzi się do ludzi młodych, inaczej do emerytów. "Złowić" można na przynętę zdrowotną (chorujących), edukacyjną (kształcących dzieci), religijną (wierzących), zasiłkową (bezrobotnych), sportową (kibiców), podatkową (ulgi dla wybranych), itd. Skuteczność takiego "przekonywania" jest lepsza niż w reklamach - trafia w czuły punkt wyborcy i sprawia, że staje się on zapatrzony w pokazaną mu wizję przyszłości, przestaje widzieć trudności, zagrożenia, ostrzeżenia innych. Popiera daną partię w ciemno, jakby miał klapki na oczach. Że po się wyborach rozczaruje? Drobiazg, do kolejnych zapomni i da się "schwytać" na inną przynętę. I tak dookoła Wojtek...

Czytałem gdzieś/kiedyś, że w wyborach 85-90% elektoratu stanowią ludzie, którzy sami nie zadecydowali o wyborze danej partii. Tylko zostali do takiego wyboru przekonani. Czy te pozostałe 10-15% wyborców świadomych oddanego głosu ma szanse wygrać z tą "przeważającą masą"? Nie. Potrzeba do tego zmiany mentalności, trwającej kilka pokoleń. I lepszego kontaktu ze światem, gdzie istnieją sprawdzone od setek lat wzorce parlamentaryzmu...
Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu    Forum www.anowi.fora.pl Strona Główna -> Przegląd prasy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

Arthur Theme
Regulamin