 |
|
 |
|
anowi
Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 5758
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 525 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
|
 |
|
 |
|
Wysłany: Wto 7:54, 18 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Dzisiaj gościnnie.....
Zacytuję z "Polityki" ....
Cytat: |
Zapłacą? Nie zapłacą? Przedstawiamy dwa scenariusze dalszego rozwoju wypadków.
1. Wersja optymistyczna - pieniądze wpływają.
Jeśli 380 mln za stocznie trafi na konto, będzie to powód do radości. Ale cała ruletka pod hasłem „wpłaci, nie wpłaci" niezbyt dobrze świadczy o tajemniczym funduszu z Kataru. Ważne jednak, że się udało. Choć kryzys to zły czas dla produkcji statków, stocznie z nowym inwestorem nie będą obciążone długami. Zaczną z „czystą kartą", a zaplecze finansowe w postaci Katarczyków oraz ich kontakty handlowe, mogą dać im nową energię. Stocznie zaczną przyjmować ludzi do pracy i rozglądać się za innymi zamówieniami, np. konstrukcjami dla elektrowni wiatrowych. Od lat wiadomo bowiem, że z samych statków się nie utrzymają (nawet jak był popyt, to do ich produkcji trzeba było sporo dopłacać). Niewykluczone, że stocznie będą produkować statki, którymi do Polski popłynie gaz zakupiony przez nasz rząd w Katarze.
Niebanalne będą również skutki polityczne - minister Grad oraz rząd Donalda Tuska będą mogły mówić o sukcesie, a o zawirowania przy finalizacji transakcji łatwo można obwinić światowy kryzys finansowy.
2. Wersja pesymistyczna - inwestora brak.
Jeśli pieniądze do północy nie wpłyną, wtedy okaże się, że tajemniczy fundusz katarski wolał stracić 8 mln euro wadium, niż dopłacić 380 mln zł i zostać w ten sposób właścicielem stoczni gdyńskiej i szczecińskiej. Kuriozalne pismo, jakie otrzymał niedoszły inwestor w lipcu od Szczecińskiego Stowarzyszenia Obrony Stoczni i Przemysłu Okrętowego, może być tylko pretekstem. Bardziej prawdopodobna jest wersja szeptana, według której fundusz w ostatniej chwili zgłosił się do przetargu o stocznie (innych poważnych chętnych nie było) na osobistą prośbę premiera Kataru. Tego z kolei namówił Donald Tusk, który w tym samym czasie negocjował kontrakt na dostawy gazu do Polski.
Nie będzie to mieć jednak większego znaczenia, bo najważniejsza będzie odpowiedź na pytanie - co dalej ze stoczniami? Kryzys to najgorszy okres na szukanie inwestora, nie ma bowiem na statki zamówień. Szansa na znalezienie zainteresowanego wydaje się więc nikła. Prawdopodobnie trzeba będzie ogłosić upadłość, a majątek - jako masę upadłościową - sprzedawać po kawałku. O wznowieniu za jakiś czas pierwotnej produkcji nie będzie pewnie mowy.
Minister Grad prawdopodobnie straci fotel. Warto jednak przypomnieć, że już przed kilkoma laty, za rządów koalicji SLD-PSL, wszystkie trzy stocznie zostały połączone w Polską Korporację Stoczniową, ponieważ eksperci byli zgodni, że w pojedynkę nie mają szansy przetrwać. Rząd PiS, LPR i Samoobrony, na żądanie związkowców „kolebki" wyrwał z korporacji Stocznię Gdańską i sprzedał ją ukraińskiemu ISD. Na razie tylko jej przyszłość nie wydaje się zagrożona. Związkowcy z Gdyni i Szczecina mogą więc podziękować kolegom z „kolebki". |
Post został pochwalony 0 razy
|
|