 |
|
 |
|
anowi
Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 5758
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 525 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
|
 |
|
 |
|
Wysłany: Pią 12:11, 27 Mar 2009 Temat postu: TK rozstrzyga spór premiera z prezydentem |
|
|
Kto reprezentuje Polskę podczas unijnych szczytów: prezydent czy premier? Dziś Trybunał Konstytucyjny ma odpowiedzieć na to pytanie.
W październiku zeszłego roku Tusk zwrócił się do TK o rozstrzygnięcie, czy prezydent może samodzielnie decydować o udziale w szczycie Unii i prezentowaniu tam stanowiska Polski, czy też ostateczna decyzja w tej sprawie należy do szefa rządu.
Zdaniem Donalda Tuska to do niego należy wyznaczanie osób reprezentujących Polskę na szczytach unijnych. - Wiążące ustalenie składu polskiej delegacji na unijne szczyty należy do premiera. Prezydent może uczestniczyć w nich, jeśli wyrazi taką wolę i uzgodni to z premierem w ramach konstytucyjnego nakazu współdziałania - przekonywał przed Trybunałem Maciej Berek, szef Rządowego Centrum Legislacji.
Według niego, spór kompetencyjny między prezydentem a premierem ma "charakter realny", dotyczy każdego, cyklicznie organizowanego szczytu UE. A – jak zaznaczył Berek – nieuzgodniony z premierem udział prezydenta w szczytach UE "w praktyce uniemożliwia albo przynajmniej ogranicza możliwość" prezentowania stanowiska Polski w Brukseli przez ministrów rządu wchodzących w skład delegacji.
Jak ocenił szef RCL, działania prezydenta w sprawie obecności na szczytach UE wkraczają w kompetencje premiera dotyczące ustalenia składu delegacji oraz że prezydent "naruszył konstytucyjną zasadę współdziałania z rządem w ramach polityki zagranicznej". Dlatego reprezentant szefa rządu wniósł do TK o ustalenie, że do wiążącego ustalenia składu delegacji Polski na szczyt UE uprawniony jest wyłącznie szef rządu.
Zupełnie innego zdania jest występujący przed Trybunałem szef Kancelarii Prezydenta Piotr Kownacki. - Udział prezydenta w unijnych szczytach bez zgody, polecenia służbowego, czy decyzji premiera nie narusza przepisów konstytucji – powiedział. Swoje wystąpienie Kownacki rozpoczął od stwierdzenia, że ma poważny kłopot z tym, czego ten spór kompetencyjny naprawdę dotyczy. Jak podkreślił, w ocenie prezydenta wniosek premiera "nie spełnia kryteriów sporu kompetencyjnego".
Kownacki sprostował wypowiedź Berka jakoby udział prezydenta w szczytach jest czymś nadzwyczajnym. Zwrócił się do strony rządowej, by przedstawiła jakiekolwiek dowody na to, że udział prezydenta w delegacji kiedykolwiek utrudnił przedstawienie stanowiska przez Polskę w Brukseli. - Z własnej obserwacji niczego takiego nie zauważyłem - podkreślił szef prezydenckiej kancelarii.
Przekonywał, że jednocześnie uczestnictwo prezydentów i szefów rządów w posiedzeniach Rady Europejskiej jest znaną praktyką. Tak - argumentował - dzieje się w przypadku Finlandii, Czech, Litwy, Rumunii i sporadycznie Francji. Kownacki zwrócił uwagę, że podczas obrad szczytów unijnych członkowie delegacji często wymieniają się - np. prezydent lub premier opuszczają salę obrad, w których w tym czasie uczestniczy właściwy minister (np. spraw zagranicznych czy finansów). Szef prezydenckiej kancelarii zaznaczył, że "nigdy na tym tle nie powstał konflikt".
- Kompetencje do ustalenia składu polskiej delegacji na szczyty UE przysługują premierowi - powiedział przed Trybunałem Konstytucyjnym przedstawiciel Prokuratora Generalnego. Podkreślił jednocześnie, że konstytucja - która została napisana w oparciu o zasadę lojalnego współdziałania władzy publicznej - nie może z zasady zawierać zapisów zapobiegających wszystkim możliwym konfliktom między organami władzy.
Wniosek do TK to pokłosie sporu między Lechem Kaczyńskim a Donaldem Tuskiem z października 2008 r. o skład polskiej delegacji na szczyt UE. Temperatura konfliktu była tak wysoka, że kancelaria premiera odmówiła prezydentowi samolotu rządowego, Lech Kaczyński poleciał do Brukseli wyczarterowanym samolotem.
Konstytucyjne uprawnienia prezydenta i rządu w polityce zagranicznej są określone w kilku artykułach. Art. 126 mówi, że prezydent jest "najwyższym przedstawicielem RP i gwarantem ciągłości władzy państwowej", "czuwa nad przestrzeganiem Konstytucji, stoi na straży suwerenności i bezpieczeństwa państwa oraz nienaruszalności i niepodzielności jego terytorium", "wykonuje swoje zadania w zakresie i na zasadach określonych w konstytucji i ustawach". Zaś art. 133 stanowi, że "prezydent w zakresie polityki zagranicznej współdziała z Prezesem Rady Ministrów i właściwym ministrem".
Z kolei art. 146 konstytucji mówi, że "Rada Ministrów prowadzi politykę wewnętrzną i zagraniczną Rzeczypospolitej Polskiej", a w szczególności m.in.: "zapewnia bezpieczeństwo zewnętrzne państwa, sprawuje ogólne kierownictwo w dziedzinie stosunków z innymi państwami i organizacjami międzynarodowymi, zawiera umowy międzynarodowe wymagające ratyfikacji oraz zatwierdza i wypowiada inne umowy międzynarodowe".
Post został pochwalony 0 razy
|
|