Dziadek...

Sol

Torba Dziadka spakowana
moja ciągle "rozkopana".
Co mam zabrać, co zostawić
by Dziadkowi radość sprawić.
Spodnie, halka sześć staników,
komplet majtek i ręczników
i do tego trzy sukienki,
zmieszczą się są takie cienkie,
buty, klapki i pantofle,
żel pod prysznic, szlafrok,krople
te do oczu, ( by błyszczały
po co mi czerwone gały )
krem, emulsja i pomadka,
bluzka w groszki no i gładka,
strój bikini i w całości,
tusz i lakier do paznokci
jeszcze suknia na wieczorki,
trampki i buciki korki,
dwie torebki, grzebień, szczotka,
żel do włosów i lokówka.
Wszystko to pomieścić trzeba
lecz się wieka dopiąć nie da.
Dziadku, pomóż zamknąć kufer
bo inaczej nie wyruszę
na to cudne opalanie
no i ciałka podsmażanie...

Kama

Anowi do sanatorium wyjechała
ciekawe czy też szesc staników spakowała?

batiar001

Dziadek z miejsca pozieleniał
Usiadł sobie, zrobił dyma
No i wszystko chciał pozmieniać
Wiedział: Babka nie wytrzyma.
Zacznie bronić i tłumaczyć
Co potrzebne, co konieczne,
Potem wybuchnie z rozpaczy
A to będzie niebezpieczne...
Bo w Babuni wielka siła
Zawsze drzemie - do gadulstwa.
Zaraz by też dowodziła,
Że nie należy do pospólstwa.
Zatem jadąc za granicę,
Wiele ciuchów zapakować,
A nie jakieś dwie spódnice,
I potem już tylko żałować,
Że na plażę – szkoda gadać,
Ni w czym usiąść do obiadu,
Dancing chyba też odpada,
Ani w czym iść do sąsiadów.
Po co jechać w ciepłe kraje,
Po co lecieć samolotem,
Chyba – tak mi się zdaje
po to, by żałować tego potem.
I dyskusja zakończona,
Bo inaczej być nie mogło,
Gdyż tak postanowiła żona,
Żadne weto nie pomogło.
Problem mieli na lotnisku,
Jednak dźwig skądś przytargali
I dopiero ciężkie kufrzysko
Do Boeinga załadowali...

Zosia

Publisia jest uboga,
nie stać jej na ciepłe kraje...
Kto publisię powiadomi,
czy dziadkowi staje
zegar rano, by obudzić
słodkie kobieciątko,
by dwa tygodnie
zdążyć się poopalało?????
Laughing

Publisia palce zaciska
za Dziadka i jego sprawy
i czeka na wszelkie wieści
już bez zbytniej obawy...
Laughing

Sol

Nie przesadzaj, że kufrzysko
dźwigiem w luki ładowali
bo to tylko jest walizka
fakt, z tych większych a nie małych
i już nie mrucz zdań pod nosem
o tym, że dopłacać trzeba
bo na tamtej stronie wątku
chciałeś mi przychylić nieba.
Siadaj przy mnie na fotelu
zapnij pasy, drinki zamów.
Nie zaczepiaj stewardesy!
O do diabła, wszystko na nic!

P.S.
Do Publisi komunikat
wyślę pocztą e-mailową,
z której strony sypia Dziadek
i czy dzwoni mu wzorowo - zegar
Babcię budzić na śniadanie
do łóżeczka podawane... Very Happy

Zosia

Publisia czeka na wakacyjne wieści
i czy Dziadek dobrze Babcię rozpieści,
da na drinki, kolacje we dwoje,
by pełne były prezentów pokoje. Very Happy

batiar001

„O do diabła” mówi żona.
Tyle rzeczy spakowała,
Ale jest niepocieszona
Bo komórka pozostała.
W niej adresy i numery
Do kolesiów i kumpeli.
I jeżeli mam być szczery,
Sprawozdanie diabli wzięli.
Jak do kogoś się dodzwonić?
Do kontaktów danych brak.
Można kupić telefonik.
Ale numer zdobyć jak?
A tu tyle do gadania,
Można nieźle poplotkować,
I nie zamieni żona zdania,
I nie może e – maylować.
Tak to urok tej podróży
Diabli wzięli całkowicie.
Przez przedmiocik tak nieduży,
Który wciąż ułatwia życie.
Przez taki mały telefonik,
W którym tysiące numerów.
Bez niego trudno się dodzwonić,
Szanse prawie równe zeru...

Zosia

Publisia czeka na telefou szukanie.......
Chyba, że żona bez telefonu pozostanie.... Very Happy

Sol

Ja zajęłam się ciuszkami
i innymi drobiazgami,
Tobie pozostała reszta
tak naprawdę bardzo śmieszna:
miałeś zabrać nam: bilety,
coś do picia i gazety,
kartę złotą do płacenia,
coś słodkiego do zjedzenia,
kanapeczki już gotowe,
telefony komórkowe.
To naprawdę nic wielkiego
a Ty mówisz mi kolego,
że telefon został w chacie.
Sprawdź czy masz na sobie gacie!
Jeszcze wrzasnę raz "do diabła!
czy skleroza Cię dopadła?

Nie ma rady, już lecimy
ale gdy wylądujemy
wydasz Dziadku trochę kasy
na internetowe czaty...

batiar001

Nie będę się o to spierał
Jakie rzeczy kto zabierał,
Ale powiem ze swej strony,
Nic mi do telefonu żony.
Każdy ma swoje sekrety
I znajomych swoich ma.
Do Twego telefonu niestety
Nigdy nie dotknąłem się ja...
Więc nigdy nie mów Żono
Że telefon zabrać miałem,
Bo ja Twojego telefonu
Nigdy nie dotykałem.
Owszem,nieraz dotykałem
Wielu ładnych rzeczy
Jak Ty i ja ochotę miałem,
Chyba temu nie zaprzeczysz.
A Ty za ciuszki jak się złapiesz
O świecie Bożym zapominasz,
W nadmiarze wszystkiego nachapiesz,
Wiadomo – jesteś dziewczyna.
Teraz na mnie zwalasz winy,
że za Ciebie pakować miałem.
Mówisz tak nie bez przyczyny,
Ale ja Twych rzeczy nie tykałem.
Ja już w domu „czatowałem”
Na Twój koniec pakowania,
I chyba sto razy Cię pytałem,
Co jest jeszcze do zabrania.
Powiedziałaś, że już wszystko
Jest bardzo pięknie spakowane,
Gotowe do wyjazdu na lotnisko,
Że wszystko zostało już zabrane.
O co miałem pytać Ciebie jeszcze?
A może wyliczać wszystkie rzeczy?
I przestań nareszcie wrzeszczeć!
Prawdzie przecież nie zaprzeczysz.
A co do mojej sklerozy miła
Jedno mogę Ci powiedzieć Aniele,
Gdybyś sklerotyczką nie była,
Uniknęlibyśmy kłopotów wiele...

Sol

O cholera! i do diabła!
mnie skleroza więc dopadła?
Podzieliłam nam zadania
Ty drobiazgi, ja ubrania.
Spakowałam Twoje rzeczy
chyba temu nie zaprzeczysz,
kiedy swoje pakowałam
jeszcze ci przypominałam
o kanapkach i gazetach,
Twoja pamięć jest już nie ta.
Teraz aby dobrze wypaść
( może czyta to kobieta )
wmówisz we mnie i sklerozę,
O nie mogę, trzym mnie boże!
Robisz ze mnie nie anioła
ale diabła i potwora!
Lecz nic z tego mój Kochany,
nic nie warte Twoje plany.
Nie obrażę się i kropka,
kop grajdołek, kocyk popraw.
No a teraz mój Aniele
proszę bardzo, łap olejek...

batiar001

Wyliczanki nie pamiętasz?
Mówiłaś,kto co pakuje?
Udajesz,że jesteś święta?
Chyba tego nie daruję!
Oto jak żeś wyliczała:
„Spodnie, halka,6 staników,
Komplet majtek i ręczników
I do tego trzy sukienki...
...krem, emulsja i pomadka,
Bluzka...
Strój bikini i w całości...
Dwie torebki,grzebień...
Żel do włosów...”
I powiedz jak tu się nie złościć?
Telefonu ja nie widzę...
I kto te ciuszki Ci pakował?
Nie pamiętasz skarbie złoty?
Chyba umysł Ci szwankował,
Skoro zapomniałaś o tym.
Daj olejek, ciałko wysmaruję
I ślicznotko się opalaj,
Lecz oskarżeń nie daruję
I win na mnie już nie zwalaj.
Zapomniałaś? Trudna rada,
Bez komórki można żyć.
Najwyżej sobie nie pogadasz,
W tajemnicy żyć będziemy
A jak już do kraju wrócisz
Będziesz wszystkim opowiadać:
Ach, przyjemności było tyle,
Że nie było czasu o tym gadać.
O szczegółach nie wspominaj
I nie zmyślaj – bardzo proszę.
Z komórką też nie zaczynaj,
Bo kłamstewek ja nie znoszę.
A jak powiesz: Dziadka wina -
Choć winnym wcale się nie czuję,
Wtedy powiem,gdzie przyczyna
I co tak naprawdę szwankuje.
Teraz pomyśl o pogodzie,
Może trochę popływamy?
Opalenizna nadal w modzie,
Potem upust chuciom damy...
No i trzeba się zabawić,
Więc odpocząć jak należy,
By zawodu żonie nie sprawić
Być szarmanckim niech uwierzy,
Że mąż też się umie bawić...

Zosia

Publisia zadowolona zagryza palce
i czeka na to, co się stanie,
gdy Babcia zacznie opalanie.

Rolling Eyes

Sol

Muszę zamknąć "dziob na kłódkę"
pal już licho tę komórkę,
zostaw już to pakowanie
( wiesz, mam o tym swoje zdanie )
Ciałko mam wysmarowane,
ładnie już poopalane,
a Ty przestań wciąż marudzić
bo zapału nie ostudzisz
na swawole i hulanie
i wieczorki tańcowane.
Możesz nawet się obrażać,
mnie to wcale nie przeszkadza
bo nie po to mnie zabrałeś
w te cieplutkie, piękne kraje
aby paplać, wypominać
ale w tańcu mnie wyginać,
zafundować lampkę wina,
no i zabrać mnie do kina,
śpiewać dla mnie serenady
głosu nie masz od parady,
a wieczorem przy kolacji
słodko zagadywać Żabci.
Nie wymagam przecież wiele,
zrób to dla mnie mój Aniele
ja nie będę stała z boku
i dotrzymam Tobie kroku,
zróbmy sobie cud wakacje
a nie żale i frustracje...

Zosia

Och, jaka Babcia od teraz miła,
niezłą propozycję Dziadkowi złożyła.
Publisia czeka na to, co się stanie,
czy Dziadek wypełni to zadanie?

Very Happy

batiar001

Baaa... Ty zdania byś nie miała?
Widzę, żeś już w pąsach cała.
Paplać możesz do wieczora,
Lecz z paplania nic nie będzie,
Przecież już na plażę pora,
Pełno ludzi pewno wszędzie.
Ja już włażę w slipy swoje,
A Ty kostium swój zakładaj,
Ja skończyłem gadki moje
I Ty więcej już nie gadaj.
Więc mi buźki daj na zgodę,
Ja nie wrócę też do tego.
Zawieramy już ugodę
I plażujemy na całego.
Zgodę w łóżku zakończyli,
Babcia pewnie w niebie była,
A co oni tam robili?
Ojej,Publisia już się domyśliła...
Widać,że im dobrze było,
Istne cuda w łożu wyprawiali,
Wszystko dobrze się skończyło,
Bo radośnie tak się śmiali...
I ściskali,i tulili,całowali,
Pod prysznicem zabawiali,
Jakby mało było tego,
Znów zaczęli na całego,
Aż nareszcie się pospali.
Publisia wie co było dalej...?

Zosia

Publisi w sypialni nie było,
więc musi wierzyc na słowo,
że Dziadek na piątkę się sprawił
i w nocy długo Babcię bwił.
Ciekawe czy Babcia potwierdzi,
że jej dobrze i miło było...?
A może Dziadkowi tak się tylko marzyło? Shocked

batiar001

Miła Zosiu, jeśli nie masz świadka
Tego zdarzenia niezwykłego,
Więc zapytaj o to dziadka,
Nie kogo innego.
Fotkę widziałaś
Żony? Palec trzyma na ustach,
Uśmiechnięta,płonie dalej cała.
Chyba podobała się jej ta „rozpusta”...

Sol

Dobrze Dziadku, że zabrałeś
głos w imieniu Twojej Babci
nie wypada opowiadać
co się działo po kolacji.
Opalamy się na plaży
i wesoło czas spędzamy
chociaż Dziadek tak jak zawsze
za Paniami puszcza gały... Wink

batiar001

Oj Babuniu moja złota,
Coś mi kiedyś przyrzekałaś,
Przeminęła mi ochota.
To Ty dziś się oglądałaś,
Za Polakiem i Arabem
Oczętami też strzelałaś,
Ale masz wyniki słabe,
Bo to chłopy co się zowie,
Obaj młodzi,widać było.
Żony mają już na głowie,
Ich ustrzelić trudno było.
Ale nie martw się Żoneczko,
Myślę,że się nic nie stanie,
Zapraszam Cię na słoneczko,
Ty powtórzysz polowanie...

Zosia

Dziadek z Babcią ... są zajęci,,,,,
chyba wrócą jacyś święci.... Shocked

pogodzeni, opaleni, uśmiechnięci.
Już nie toczą wojny o amory...
Nastał więc czas wspólnej pokory?
Na jak długo tej ciszy wystarczy,
by Dziadek nie wrócił na tarczy?
A może Babcia będzie pokonana
i będzie Dziadkowi służyła na kolanach?
Publisia czeka na to, co się stanie,
czym skończy się owo opalanie? Very Happy

batiar001

Jak się tak pokręci nosem,
Nie dumając długo nieraz,
Czy to aby Zosia czasem,
Nie szukała tu i teraz
Sensacyjki między nami,
Pisząc sobie co się zowie:
(tak między wierszami)
Co Publisia na to powie.
Dziadek cenzuruje wieści,
I dalej się z żoną pieści...

Oooo... jasna cholera
Dziadek babcię topi teraz...
Nie martwcie się moi mili
Oni w rozpuście się topili...

Sol

Żona milczy jak zaklęta
stan to dla niej całkiem nowy
ale z dziadka znany figlarz
no to zdradza stan alkowy,
opowiada nic nie mówiąc
i przechwala się skubany,
co się dzieje za zasłoną
i jakie ma jeszcze plany.
Dodatkowo, dla okrasy
fotkę z "plaży" wstawi czasem.
Jak naprawdę jest? nie wiecie?
zaraz Wam to w skrócie powiem,
przy śniadaniu, pijąc kawę
Dziadek "topi" nos w gazecie...

P.S.
Dziadku drogi i kochany
to za to, że "strzelam oczami"

Zosia

,,Nie ma teatru bez widza”
- Stanisławski powiedział.
Aktorzy biją pokłony,
spektakl skończony,.
Publisia brawa bije,
niech Dziadek z Babcią
w spokoju długo żyje.

anowi

Babcia rozkosznie rozciąga ramiona
w ciepłe łóżeczko ciągle wtulona
podróż dziadkowi wręcz posłużyła
powtórzyć orgię dziś będzie miło!

Więc za słuchawkę kobieta sięga
szampana woła, o kawior błaga
kelner przychodzi oczyma strzela
ona z rumieńcem mu się przygląda...

batiar001

Ależ moja żono miła
Wiesz,że lubię pożartować.
Lecz „naprawdę się topiłaś”
I „musiałem cię pilnować”.
Wiem,że „strawę”krasić lubisz,
Choć okrasy nie wymagam
Zważaj,bo się w tym pogubisz,
Potem będzie piekła zgaga.
A czy teatr jest bez widza?
Zosiu,proszę, umiar miej.
Dziadka z babcią nie wyszydzaj,
Lecz zrozumieć ich także chciej.
Widzów przybywa bez reklamy
Choć bez niej nie ma pono
Handlu żadnego.Nie wymagamy
Reklamy. Oboje z żoną.
Lecz korespondent mile widziany,
Gdy prawdę o nas opowie.
Baaa... będzie także kochany,
Jako przyjaciel i człowiek.
Lecz od miłości naszej wara,
Choć o niej można napisać,
Dziadek jak może, tak się stara
Powiedział:Reszta mu zwisa...

Sol

Ja wiem dobrze jaki jesteś,
znam Cię przecież wieki całe
puszczasz do mnie rano oczko
i w tyłeczek poklepujesz.
Gdy siedzimy przy śniadaniu
historyjki opowiadasz,
no i czasem podszczypujesz
oooo publika już pobladła.
No to więcej nic nie zdradzę
wyobraźnia niech Wam działa
co wyczyniać mogą razem
dwa się kochające ciała.
Ale sobą bym nie była
gdybym jeszcze nie dodała,
że Dziadkowi nic nie zwisa
no czasami, ale krawat... Very Happy

P.S.

Co się tyczy zaś kelnera Rolling Eyes

to wpadł tylko z zamówieniem.
Proszę nie podburzać Dziadka Twisted Evil

bo znów wpadnie w "gawędzenie".

Blace

Kelner wpada i podziwia
wdzięki Babci, piersi krągłe,
kształtną pupę, biodra, szyję
toż kobitka smakowita!

Sol

Kelner chłopak jest niczego
piękny niczym młody bożek
Babcia jednak wie niestety,
że jest dla niej nazbyt młody Very Happy

Blace

Ma 40-kę więc niemłody
te lat kilka nic nie zmieni
tylko doda animuszu
widząc Babcię już się mieni
i rumieniec na policzkach
zdradza jego zachwyt niemy.

Sol

Babcia kłopot ma nie lada
niby taka wygadana
a jak przyjdzie co do czego
milczy jak zamurowana
nie wie biedna co ma robić
jak ostudzić zapał nagły
nie jest przecież miss Europy
ani nawet jakieś klatki ( schodowej ) Very Happy

Blace

Nie studź babciu mych zapałów
idź na całośc, zafantazuj
żyjesz raz więc na co czekasz
uciekniemy sobie razem

Sol

Bardzo mądrze powiedziałeś
chłopcze o urodzie bożka
raz się żyje i dlatego
mnie wypadnie tu pozostać
mogę z Tobą porozmawać
pożartować i swawolić
ale wszystko to z umiarem
mam nadzieję, że pozwolisz
abym pozostała sobą
zwykłą babką, nic wielkiego
taką siebie jednak wolę
czy to Ciebie zadowoli? Very Happy

Blace

Przyjmij różę babciu sroga
nie bądź taka niedostępna
wszak babeczka z ciebie niezła
i laseczka bardzo wdzięczna

Sol

Podziękuję za kwiat piękny
i do tego miłe słowa
znowu mi odjęło mowę
to już chyba jest choroba Very Happy

	Forum www.anowi.fora.pl Strona Główna -> Strefa śmiechu	Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6 Następny
Strona 3 z 6