 |
|
 |
|
Lavinia
Dołączył: 08 Lut 2009
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wielkopolska Płeć: Kobieta
|
|
 |
|
 |
|
Wysłany: Czw 16:19, 25 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Odrobina rozrywki.... FW: List z wojska od Maryśki...
Droga Matulu, Drogi Tatku!
Dobrze mi tu. Mam nadzieję, że Wy, wujek Józek, ciotka Lusia, wujek Antoś,
ciotka Hela, wujek Franek, ciotka Basia, wujek Rysiek oraz Heniek, Stefan,
Garbaty Bronek, Mańcia, Rózia, Kachna, Stefa, Wandzia ze swoim Zenkiem i
mój Zdzisiek też zdrowi.
Powiedzcie wszystkim, że to całe wojsko to super sprawa. Nasze Rokicice
Górne się nie umywajo. Niech szybko przyjeżdżajo i się zapisujo, póki som
jeszcze wolne miejsca. Najpierw było mi trochę głupio, bo trza się w wyrku
do 6-tej wylegiwać, że aż nieprzyzwoicie człowiekowi...
Żadnych bydląt karmić, doić, gnoju wywozić, ognia w piecu rozpalać...
Powiedzcie Heńkowi i Stafanowi, że trza tylko swoje łóżko zaścielić (można
się przyzwyczaić) i parę rzeczy przed śniadaniem wypolerować. Wszystkie
facety muszo się tu codziennie golić, co nie jest jednak takie straszne, bo
-uwaga- jest ciepła woda. Zawsze i o każdy porze!
Powiedzcie mojemu Zdziśkowi, że jedynie śniadania dajo tu trochę śmieszne,
nazywajo je europejskim. Oj cinko się musi w tej Europie prząść, cinko...
Jedno jajeczko, parę plasterków szynki i serka. Do tego jakieś ziarenka, co
to by ich nawet nasze kury nie ruszyły, z mlikiem. Żadnych kartofli,
słoniny, ani nawet zacierki na mliku! Na szczęście chleba można brać ile
dusza zapragnie. (Koledzy przezywajo mnie od tego Bochenek...) Na obiad to
już nie ma problemów. Co prowda porcje jak dle dzieci w przedszkolu, ale
miastowe to albo mało jedzo, albo mięsa wcale nie tkną... Chore to jakieś
czy co? Tak więc wszystko czego nie zjedzo przynoszą do mnie i jest dobrze.
Te miastowe to w ogóle dziwne jakieś som... Biegać to to nie potrafi. Bić
się też nie... Mamy tu takie biegi z ekwipunkiem. No tak jak u nas co
ranek, ino nie z wiadrami. Krótkie takie. Jak z naszy remizy do kościoła w
Rokicicach Dolnych. Po dobiegnięciu na miejsce to miastowe tylko gały
wybałuszajo i dyszo jak parowozy. Po 5-ciu kilometrach i to jeszcze w
maskach
ochronnych! A potem to trzeba ich z powrotem do koszar ciężarówkami
zawozić, bo się już do niczego nie nadajo. Na ćwiczeniach z walki wręcz to
lekko
takiego ściśniesz... i już ręka złamana! To pewnie z tej kawy co ją litrami
chlejo, i przez to mięso, co go to nie jedzo! Najsilniejszy jest u nas taki
Kozłowski z Rembowic koło Gałdowa, potem ja. No, ale on ma 2 metry i pewnie
ze 120 kg, a ja 1,66 m i chyba z 72 kg... bo trochę mi się łostatnio od
tego wojskowego jedzenia przytyło.
A teraz uwaga, będzie najśmieszniejsze! Koniecznie powiedzcie o tym wujkowi
Ryśkowi, Garbatemu Bronkowi i mojemu Zdziśkowi. Mam już pierwsze
odznaczenie za strzelanie!!! A tak mówiąc szczerze, to nie wiem za co...
Ten czarny łeb
na tej ich tarczy wielki jak u byka. I wcale się nie rusza jak te nasze
dziki i zające. Ani nikt nie strzela do ciebie nazad, jak to u nas bracia
Bylakowie, z tych ichniejszych dubeltówek. Naboje - marzenie... i w dodatku
nie trzeba ich samemu robić! Wystarczy wziąć te ich nowiutkie giwery,
załadować i każdy co nie ślepy trafia bez celowania!
Nasz kapral to podobny do naszej belferki Gorcowej z Rokicic. Gada,
wrzeszczy, denerwuje się, a i tak nie wiadomo o co mu chodzi. Trochę się z
początku na mnie zawziął i kazał biegać w samym podkoszulku, w deszczu, po
placu apelowym. Dostał jednak raz ode mnie szklankę tego samogonu od wujka
Franka i go o mało szlag nie trafił. Ganiał potem cały czerwony na pysku po
tym samym placu, a potem przez pół dnia nie wychodził z kibla. Kazał mi
następnego dnia rano butelkę tego frankowego samogonu do samego dna wypić.
Na raz. No i co? I nic! Normalny samogon, taki jaki znam od dziecka.
Kapral znowu wybałuszył gały, a tera ciągle gapi się na mnie podejrzliwie,
ale mam już święty spokój.
Powiedzcie wszystkim, że to całe wojsko to super sprawa. Niech szybko
przyjeżdżajo i się zapisujo, póki so jeszcze wolne miejsca.
Całuję Was wszystkich mocno (a szczególnie mojego Zdziśka).
Wasza córka Marysia
Post został pochwalony 1 raz
|
|