|
Wysłany: Śro 19:44, 16 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Fragmenty "Wiatru od morza" Stefana Żeromskiego, ostatniego rozdziału "Odjazd Smętka"
Samotny pasażer znał, widać, te strony, gdyż patrząc w ląd i puszczając kłęby dymu, z cicha, mniej niż półgłosem, przepowiadał sobie nazwy dalekich światełek: Obluzie, Kossakowo, Pierwoszyn, Rewa, Rzucewo...
Statek wychylił się poza brzegowe wody Helu i szybko minął smugę światła padającego kiedy niekiedy z helskiej latarni. Wypłynął na potężne fale pełnego morza i zakołysał się silniej, bujniej, swobodniej. Wiatr ostry powiał. Wtedy ostatni pasażerowie ustąpili do kajut. Na pokładzie został tylko Anglik czy angloman i jakiś drugi podróżny, tęgi i silny mężczyzna, blondyn z rudawym zarostem, w zielonym kapeluszu i gdańskiej pelerynie. Ten również palił cygaro i podśpiewywał obok bariery.
Daleka elektryczna blica Rozewia, rzucająca raz wraz, co minuta, swój nagły promień na kilkadziesiąt kilometrów daleko, oświetlała twarze dwu ludzi. Morze, narzucające się bez końca na białe, nie skalane ludzkim pobytem piaski podsypisk szerokich Jastarni, Wielkiej Wsi, Chałup, Rozewia, Karwi, było tak piękne, iż dwaj podróżni uznali za naglącą konieczność zawiadomienie się o tej bardzo starej prawdzie nawzajem. Wyrazili to po niemiecku:
- Morze w tej stronie jest bardzo piękne, nieprawdaż? - mówił brodaty.
- Tak jest, szczególnie tutaj, na Helu - rzekł brunet. - Gdy wiatr zachodni dmie w Brzeźnie, Jelitkowie, Sopocie, Orłowie i Gdyni - pędzi z lądu kurz na brzegi, a wodę morską odpędza od brzegów zamieniając morze w staw pospolity. Przeciwnie na Helu. Wiatr zachodni przypędza do jego brzegu najbujniejszą falę z małego morza, nasyconą jodem. A zresztą ów brzeg - toż to na północnym wybrzeżu południowa plaża. Figa tam rośnie i winograd.
...
Statek zatoczył półkole i wzdłuż Helu kierował swe drogi na światło latarni i na kępę czarującą Rozewia, we mgły nocne spowitą. Długi połysk latarni padał w wody i odbijał się w oczach rozmówców. Okręt, jakoby fantom przedziwny, płynął w nocnym tumanie, nie wiedzieć: w okręgach wód ziemi czy na pograniczu niebieskim. Kadłub jego wyniosły, prześwietlony w stu miejscach, niósł się jako widzenie w jasnej nocy przestworach. Docierał do lądu tak blisko, iż słyszeli go ludzie, jak płynie, wspaniały, w swe drogi dalekie.
|
|