www.anowi.fora.pl www.anowi.fora.pl
www.anowi.fora.pl
FAQFAQ  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ProfilProfil  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  GalerieGalerie  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości  ZalogujZaloguj 

Może jeszcze jedna zabawa ? OPOWIADANIE
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Odpowiedz do tematu    Forum www.anowi.fora.pl Strona Główna -> Zagadki, zabawy i iluzje
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
manko




Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 7752
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 278 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 19:19, 14 Sie 2008    Temat postu:

...zemdlała. Po ocuceniu - znów zapanowała cisza. Wreszcie...

Wiem co zrobię – Kuba rzecze
Niech wesele się odwlecze
A ty Kasiu kończ doktorat
Bo przed tobą praca spora
Ja w tym czasie, znajdę Smoka
Wiem, że wiedza ma głęboka
Stawi czoła tym wyzwaniom
I sprostam oczekiwaniom
Na zagadki trzy odpowiem
Ufam przecież swojej głowie
I przywiozę całe złoto
Dzieląc z wami się z ochotą
Tak mi pomóż Ojcze, Matko
Chcę by nasze przyszłe stadko
Nie cierpiało biedy wcale
Więc się spiszę doskonale
Jutro zaraz w drogę ruszam...

...Kasiu, co powie ma dusza?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 23:06, 15 Sie 2008    Temat postu:

Czemu akurat Ty Kubusiu ?
Jeszcze Cię smok w kamień zamieni i co ja biedna bez ciebie pocznę ?
I co mi po złocie jak ciebie zabraknie ?
To mus Kasiu, ja najstarszy i mnie pierwszemu iść trzeba !
Nie uda mi się odgadnąć pójdzie Lesio. Lesiowi się nie uda to Wacek wyruszy...I jeśli to normalna bajka to jemu na pewno się uda.
Nas odczaruje i będą cztery weseliska i doktoraty i wnuczki i radość ojca i mateczki.
Właśnie, cztery weseliska.. To może jednak kuzyn z Hameryki pierwszy wyruszy ?
Ja pójdę ! - zawołała Susana.
Mnie smok nie straszny.
I dzielna Susana wyruszyła w drogę...
Smok pojawił się na jej drodze i zadał pierwszą zagadkę :
Powrót do góry
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Sob 9:26, 16 Sie 2008    Temat postu:

Srebrny konik z bujną grzywą
rączo bieży przez ogniwo,
włos z tej grzywy ci pozwoli
wydostać się z każdej niedoli...
Znajdź konika, nazwij jego,
popędź na nim szukać swego...
Powrót do góry
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 11:01, 17 Sie 2008    Temat postu:

To przecież konik Garbusek - zawołała Susana
Powrót do góry
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Czw 9:19, 21 Sie 2008    Temat postu:

Dobrze, odpowiedział smok. Mam jeszcze dwie zagadki. Jeśli ich nie rozwiążesz, to po tobie!
Do rozwiązania drugiej niezbędny jest konik. Schwytaj go i przyprowadź do mnie, wtedy usłyszysz drugą zagadkę...
Powrót do góry
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 18:16, 22 Sie 2008    Temat postu:


...oto jest Wink
Powrót do góry
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Sob 14:48, 23 Sie 2008    Temat postu:

Dosiądź teraz konia tego,
wyrwij włos z ogona jego,
popędź hen między obłoki,
zwierzę czeka tam wysokie,
co to długą szyję ma
i na włos się złapać da.
Co to za zwierz - powiedz mi
i doń pobież z wszystkich sił,
przywiedź je tu do mnie też,
albo skończysz jak ten jeż..

Tu smok wskazał na rozgniecione i nieco przypalone zwłoki jeża, leżące nieopodal w krzakach. Chciałem sobie z niego zrobić pieczyste, ale to coś nie nadaje się do konsumpcji. Kolec utkwił mi w gardle i okropnie źle się czuję...
Tu smok rozkaszlał się straszliwie, ziejąc ogniem na prawo i lewo.
Susana uciekła w popłochu...
Powrót do góry
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Sob 18:30, 23 Sie 2008    Temat postu:

Ale zaraz wróciła ..
Konika dosiąść to żaden dla mnie problem, ale...( co to za zwierzę myślała z przerażeniem, co to za zwierzę...).
Może jakiś znawca bajek pomoże dziewczynie ?
Powrót do góry
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Sob 18:45, 23 Sie 2008    Temat postu:

Raczej gwiazdozbiorów...
Powrót do góry
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Sob 22:54, 23 Sie 2008    Temat postu:

Jest żyrafa ! - nie wiedziałam
ale w googlach poszukałam Wink
Już Susana na garbuska
wsiada, choć to bajka ruska
Koń w przestworza ją unosi
I żyrafę w mig przynosi...
Już przed smokiem wszyscy stoją
Losu jeża się nie boją Wink
Powrót do góry
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 9:41, 24 Sie 2008    Temat postu:

No i smok zdziwił się niepomiernie widząc przed sobą żyrafę. Właśnie obmyślał jak przyprawić mięsiwo z Susany na smakowite pieczyste.
Ale w duchu się ucieszył, bo miał problem...
Rzecze więc do Susany:

Miłe dziewczę, znakomicie,
spryt i mądrość twa niezbicie
świadczy żeś nie w ciemię bita,
wartościowaś ty kobita!
Masz żyrafę i włos z konia,
co niedawno był na błoniach,
zaś żyrafa hen hasała,
gwiezdny pył wokoło miała...
Teraz zgadnij co dolega
temu, co tu na cię czeka,
gdy uleczysz me cierpienie,
szybko spełnię twe marzenie!
Powrót do góry
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 17:43, 24 Sie 2008    Temat postu:

Mądrym smokiem jesteś zwany
Dziewicami dokarmiany
Masz bogactwa niezmierzone
I smoczycę masz za żonę
Błaznów stu cię rozwesela
Ale nie masz przyjaciela Exclamation
Ja przyjaźnią cię obdarzę
O przyjaźni twojej marzę Exclamation
Powrót do góry
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 18:06, 24 Sie 2008    Temat postu:

Miłe bardzo słowa twoje,
lecz odgadnij mą niedolę,
bo bez tego ani rusz,
na cię czeka smoczy ruszt...

I tu się znów smok rozkaszlał straszliwie, ziejąc ogniem na prawo i lewo.
I znów Susana uciekła w popłochu, a uciekając pomyślała...
Powrót do góry
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 18:25, 25 Sie 2008    Temat postu:

Przecież i tak nie uda mi się uciec przed smokiem.. Czego on chce jeszcze ?
Odważnie podeszła do kaszlącego smoka i powiedziała :
Jeśli chcesz mnie upiec to pewnie serca ci brakuje potworze..
Jak mam sprawić aby zamiast kamienia pojawiło się ono w twojej smoczej piersi ?
Tyle niewinnych dziewic już zjadłeś i przez ciebie nigdy te biedne dziewczyny nie zaznały miłości..
Co zrobił ci jeżyk, że go spiekłeś ? Wiem, musisz jeść aby żyć, ale nie mógłbyś pożywiać się fasolą i owocami ?
Ogień pali Ci płuca, to przestań palić. Nie wiesz, że to bardzo niezdrowe ?
Twych bogactw nie potrzebuję...
Z ciekawości tu przybyłam. Tyle słyszałam o twojej mądrości...
Powrót do góry
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 10:03, 26 Sie 2008    Temat postu:

Smok wymownie spojrzał na jeża i znowu straszliwie się rozkaszlał. Tym razem ognia już nie było. Pluł krwią.
Susanie żal zrobiło się smoka, podeszła jeszcze bliżej i pogłaskała go po łbie. Smok przymknął swoje pełne cierpienia oczy.
Co cię boli? - zapytała. Smok pokazał na gardło i powiedział - Przecieź ja ci już odpowiedź powiedziałem! Dlaczego jesteś taka tępa? Jak nie odgadniesz - zginiesz, takie jest smocze prawo. Bezwzględne!
Z jego przymkniętego oka popłynęła łza wielka i piękna jak pięciokaratowy brylant.. Susana złapała ją na swoją dłoń. Pomyślała sobie - smocze łzy na pewno są bezcenne...
Ale jak tu pomóc smokowi, co mu jest...
Powrót do góry
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 16:32, 26 Sie 2008    Temat postu:

Tak , jestem bardzo tępa i.. zginąć mi przyjdzie..
Nie wyuczyłam się na lekarza, pojęcia nie mam jak pomóc smokowi Crying or Very sad
Za gardło się łapie, krwią pluje.. Mówię żeby przestał palić, ale to jak widać nie wystarczy..
I po co mi było pchać się do tej bajki ?
Przecież to bajka o trzech braciach i to oni powinni byli zdobywać żywą wodę dla ojca, a nie ja leczyć smoka.
Ja nawet już zapomniałam jak ma na imię ten mój chłopak z którym w to straszne miejsce przyjechałam z Ameryki Sad
Ta jego dziwaczna rodzinka nie jest warta mojego życia.
Smoku mądry puść mnie wolno, albo czyń co ci smocze prawo karze..
Powrót do góry
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 16:54, 26 Sie 2008    Temat postu:

Smok mocniej pokrwawił i zemdlał.
No komu w drogę temu czas pomyślała i obróciła się na pięcie. Zaraz jednak przeleciało jej przez głowę, a skarb? Przetarła czoło ręką mokrą od smoczej łzy i nagle doznała olśnienia. Co więcej, zrozumiała nagle, ze wszystko wie i wszystko umie. To jest ten smoczy skarb chyba, pomyślała. Ale przecież nie zostawię tak nieboraka. To taki miły smok.
Wyrwała cudowny włos z grzywy Garbuska i dosiadła żyrafy. Po jej szyi jak po moście wpełzła do smoczej paszczy. Zarzuciła włosem jak lassem. Sam się zawiązał na jeżowym kolcu tkwiacym w gardle smoka. Nawet nie musiała ciągnąć, włos sam to zrobił. Potem chuchęła żyrafa, a z jej pyska posypały się drobniutkie jak ziarenka kurzu lśniące gwiazdeczki, prosto do smoczego gardła. Smok otworzył oczy, był zdrów jak ryba. Lekko się otrząsnął i zionął ogniem, ale delikatnie, tak by nie uszkodzić Susany. Uśmiechnął się od ucha do ucha i radośnie zawołał:
Trzy zagadki odgadnęłaś,
straszną klątwę ze mnie zdjęłaś,
teraz czas na odwdzięczenie,
spełnię kazde twe życzenie...
Powrót do góry
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 0:12, 29 Sie 2008    Temat postu:

Bardzo się cieszę dobry, mądry smoku, że już jesteś zdrowy.
Jakie ja mam życzenie ?
Chciałabym już jakoś szczęśliwie wyjść z tej bajki..
Najwyższa pora aby odbyły się te zbiorowe weseliska , a Ty smoku żebyś powiedział : I ja tam byłem , miód i wino piłem ...
Zapraszasz mnie na wesele ?
Jak się nazywa Twój narzeczony ?
Czy aby na pewno on ci pisany ?
Nic go nie obchodzi, że na takie niebezpieczeństwa się narażałaś dla niego i jego tutejszej rodziny ?
Chciałam , to się narażałam
Imię jego.. zapomniałam
Wink
Powrót do góry
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 19:14, 29 Sie 2008    Temat postu:

W tym momencie Susana ponownie przetarła czoło wilgotną jeszcze ręką i znów doznała olśnienia.
Smoku chcę cię pocałować,
pragnę ust twych posmakować,
pragnę doznać ognia twego,
pragnę poznać coś nowego,
coś mi mówi, mój kochany,
żeś ty dla mnie zachowany,
żeś ty dla mnie jest zaklęty,
z tobą chcę nawet w odmęty!

I Susana znów po szyi żyrafy przedostała się do smoczej paszczy...
Powrót do góry
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 23:49, 29 Sie 2008    Temat postu:

Smok przypomniał sobie nagle o smoczycy, która gdzieś tam na niego czekała ... E, znajdzie sobie innego smoka kiedy ze mnie zły czar zdejmie Susana .. Już ją kocham, Susanę oczywiście Very Happy
Ten jej pożal się boże narzeczony ...
Smok poczuł, że Susana go całuje i ogarnęło go szczęście tak wielkie, że trudno to sobie wyobrazić.. Poczuł, że coś dziwnego się z nim dzieje..
Tak, Susanę tulił teraz młodzieniec przecudnej urody...
Susano, ach Susano.. Podoba ci się moja nowa postać ?
Tak, kochany.. Miałeś jakieś ludzkie imię ?
Miałem imię, miałem rolę
Nim popadłem w tę niedolę
Gdy mnie w smoka zamieniono
Obdarzono smoczą żoną
Jeść dziewice wciąż musiałem
Póki się nie zakochałem
Zły czar zdjęty, lecz powróci
Jeśli mnie kochana rzuci..
Nie mam bogactw w tej postaci Sad
Czy być ze mną się opłaci ?
Odpowiadaj, ale szczerze
Zanim miną dwa pacierze
Znowu w smoka się zamienię
Albo z tobą się ożenię
Dam ci skarby niezmierzone
Albo wezmę cię za żonę
Taka jest alternatywa
(tak czasami w bajkach bywa)
Powrót do góry
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Sob 2:29, 30 Sie 2008    Temat postu:

I Susana rzuciła mu się na szyję całując go łapczywie w usta. Zakochała się w chłopaku od pierwszego wejrzenia. Very Happy
Kochany, nie będziemy biedni. Mądrość, którą dałeś przetrwała. Z tą mądrością świat do nas należy! Tu czule się uśmiechnęła patrząc w w pięknie brązowe oczy młodzieńca.
A twoje imię?
Powrót do góry
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Sob 17:44, 30 Sie 2008    Temat postu:

A nie będziesz się śmiała ?
Mam na imię Franciszek Embarassed
Franek ! Cudownie , kocham Cię Franku, Franusiu, Franeczku..
Mów mi Zuzia, to bardziej do twojego imienia pasuje. Podoba mi się w tym kraju, za górami, za morzami, gdzie moja babcia kiedyś mieszkała..
Tylko, co ja powiem tej rodzince, która na skarby czeka ?
Zuziu kochana, nie martw się nimi.. Oni także sobie poradzą..
Ten ich najmłodszy Jasio miał już jakieś handlowe sukcesy, Kuba wynalazca, ich dziewczyny kształcone.
Stary Bartek także radość życia odzyska jak mu przepowiadałaś. Jego żona Maryśka brata Stasiulka po latach odzyskała to już szczęśliwa..
Tylko ten syn Stasiulka, którego imienia zapomniałaś pewnie szczęśliwy nie będzie...
Powrót do góry
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Sob 22:29, 30 Sie 2008    Temat postu:

Poradzi sobie, na pewno sobie poradzi. We wsi jakąś chędożną dziewuchę sobie znajdzie i będą szczęśliwi.
A my Franeczku musimy zadbać o naszą przyszłość, rozkręcić jakiś interes...
Oj, czuję, że pięć weselisk będzie! Właśnie Deer chędoży Dorotę zza płota - wiem to, jak to, że 2222222x2222222=4938270617284. I zaraz będą młode Jelonki - dwie sztuki, ale tak naprawdę dwóch chłopaków. Jacek i Placek dostaną na krzcinach.
Właśnie teraz Lesio kupuje kupon lotka. Złożyliśmy się w piątkę po 40 groszy. Dziś jest kumulacja, wiesz Franiu? Razem wygramy 7777777 złotych. To magiczna liczba! Da nam wszystkim nie dostatek, a bogactwo!
A skąd ty to wszystko wiesz? Franek w wyrazie przerażenia wybałuszył oczy Shocked ...
Powrót do góry
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Sob 23:03, 30 Sie 2008    Temat postu:

Ja mam nie wiedzieć ? ..Też jestem bajkowa dziewczyna , no taka wiedźma Embarassed
Myślałeś, że tylko Ty mogłeś być sobie smokiemogniem ziejącym, a ja najprostszych czarów nie potrafię, nawet zwyczajnego jasnowidzenia ?
A gdzie ta kula w której to widzisz Zuziu?
W Twoich cudnych oczach widzę, w strumieniu , w promieniach słońca.. Widzę jasną przyszłość przed nami i nie martw się, że śmiać się będą, że wiedźmę masz za żonę.
Wiedźma, toż to od wiedzy pochodzi, a "wiedza to potęgi klucz" (chyba tak pisują w pamiętnikach ?)
Mądrym smokiem byłeś i mądry młodzieniec z ciebie, mój Franku - zaśmiała się Zuza.
To Ci powiem jeszcze, że ten Jacek i Placek to trochę namieszają w tej naszej krainie, ale wszystko dobrze się skończy.
Wiem Zuziu, też to widzę, ale to już zupełnie inna bajka.
Ta się skończyła miła Zuzanko
A na nas czeka pyszne śniadanko !

Przepraszam Kszuniu, że bajka się bardzo"ciągnęła" w czasie (z mojej winy), ale miałam poważne trudności techniczne kiedy byłam prawie 3 tygodnie poza domem.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Sob 23:24, 30 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 7:06, 31 Sie 2008    Temat postu:

Świetnie ją zakończyłaś Very Happy
Powrót do góry
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Czw 9:43, 04 Wrz 2008    Temat postu:

Miło mi bardzo, że niespodziewane zakończenie jednak zyskało uznanie.
Może czas znowu coś zacząć coś nowego ?

Zaczynam więc lojalnie uprzedzając, że nie mam żadnego pomysłu na ciąg dalszy. W ostatniej bajce miałam takie, a i tak "poszły sobie" w zupełnie innym kierunku. Widzę, że nawet początku nie mam, bo już po raz trzeci zaczynam.. i kasuję Wink

Żyła, była sobie gdzieś daleko, (a może całkiem blisko ?) pewna dziewczynka o imieniu Julia. Czemu akurat Julia ?
To ostatnio bardzo modne imię dla dziewczynki.
Julia...
Powrót do góry
Autor Wiadomość
manko




Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 7752
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 278 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 11:40, 04 Wrz 2008    Temat postu:

...lubiła marzyć. A to o księciu z bajki, który przyjedzie po nią w złotej karocy, zaprzężonej w szóstkę czarnych koni. A to o cudownej lampie, której potarcie przywołuje potężnego dżina, spełniającego wszystkie życzenia. A to o wielkich balach, gdzie zostawała nieodmiennie królową każdego z nich...

Julia była ładną dziewczynką. Kruczoczarne, długie włosy wspaniale kontrastowały ze śnieżnobiałą cerą. Piękne szare oczy przyciągały uwagę wszystkich. A gdy jeszcze popatrzyła badawczo i uroczo na spotkanego chłopaka, to pogrążała go od razu w zachwycie, z którego niełatwo było mu się otrząsnąć. Miała więc powodzenie wśród swoich znajomych i potrafiła z tego korzystać. Tylko miała jedno zmartwienie, które stale ją dręczyło i zatruwało pogodne i beztroskie życie.

Nie lubiła się uczyć...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
anowi




Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 5758
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 525 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 12:18, 04 Wrz 2008    Temat postu:

.... pomimo iż była bardzo inteligentną osóbką, denerwowały ją narzucane przez innych schematy. Żyjąc w świecie fantazji nie potrafiła się skupić na Prawie Newtona lub całkach. Rachunek różniczkowy wydawał jej się czarną magią.
Wolny czas poświęcała beztroskiej zabawie. Nie przepuściła żadnej imprezy, dyskoteki, prywatki. Lubiła być w centrum uwagi.
Niestety , pewnego dnia .........


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 0:01, 05 Wrz 2008    Temat postu:

... kiedy jak zwykle wybrała się na prywatkę uświadomiła sobie, że jest jakoś inaczej. Nikt ją nie witał, nikt nie zauważył, że przyszła.
Koleżanki i koledzy bawili się wesoło. Kilka par tańczyło na środku salonu. Podeszła do Zosi, która siedziała na fotelu z kieliszkiem wina w ręce.
Cześć Zośka ! Jak się bawisz ?
Cisza... Zosia patrzyła jakby poprzez Julię i nic nie odpowiedziała. Zdziwiona Julka skierowała się w kierunku kuchni. Tam Ewa i Krzysiek robili kanapki.
Pomóc Wam , zapytała ?
I znowu nie doczekała się żadnej odpowiedzi.
W panice podbiegła do Witka z którym przed chwilą przyszła na prywatkę.
Witek właśnie prosił do tańca Iwonę.
Witku, poczekaj, chcę ci coś powiedzieć.
Witek z Iwoną ruszyli na parkiet o mało nie wywracając przy tym Julii.
Uśmiechali się do siebie i nic nie zakłóciło ich spokoju. Zupełnie jakby Julii wcale nie było.
Julia usiadła na środku pokoju i zaczęła głośno płakać.
Tańczące pary potrącały ją co chwila, ale wydawało się, że wcale nie czują , że kogoś depczą.
Czy ktoś nałożył mi czapkę- niewidkę ? To jakiś żart ?
Nie Julio, to nie żart.. usłyszała.
Zaczęła rozglądać się po pokoju .. Głos dobiegał...
Powrót do góry
Autor Wiadomość
manko




Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 7752
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 278 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 9:41, 05 Wrz 2008    Temat postu:

...spod okna. Stała tam ława a przy niej dwa szerokie i wygodne fotele z wysokimi oparciami. Julia wstała z podłogi i podeszła do okna. Kiedy się odwróciła, zobaczyła w jednym fotelu siedzącego tam chłopaka. Był od niej o dwa-trzy lata starszy. Spodobał się Julii od pierwszego wejrzenia; miał miłą twarz i ciepłe, łobuzerskie spojrzenie. Zaintrygowana Julia zapytała:
- Czy tylko ty mnie widzisz? Dlaczego nikt nie zwraca na mnie uwagi? Jakby mnie wcale nie było...
- Bo tak właśnie jest, Julio. Przeniosłem cię w czasie o jedną dobę do przodu - odpowiedział chłopak.
- Przecież to jest niemożliwe, takie wydarzenia dzieją się tylko w bajkach, chyba mnie nabierasz...
- Jesteś pewna, Julio? Co wiesz o teorii względności Einsteina i dylatacji czasu?
Julia zaczerwieniła się. Nie wiedziała co to teoria względności, kim był Einstein, co to jest dylatacja czasu. Postanowiła jednak nie zdradzać się ze swoją niewiedzą i zaatakowała:
- Czy ty potrafisz manipulować czasem? A w ogóle kim ty jesteś? Jakimś czarodziejem? Nabierasz mnie?
Chłopak uśmiechnął się do Julii i powiedział:
- Nie jestem czarodziejem. Za to bardzo interesuję się nauką i techniką. Szczególnie fascynuje mnie możliwość podróży w czasie. Na początek przeniosłem ciebie. Kiedy wstałaś aby się umyć i przebrać na prywatkę - byłaś już w moim świecie. A wyprzedza on twój świat o 24 godziny. Dla naszych gości ani ciebie, ani mnie, po prostu nie ma. A my ich widzimy tylko dlatego, że mam włączone oba światy. Mogę sprawić aby zniknęli. To powiedziawszy, chłopak nacisnął guzik pilota. Zrobiło się cicho, muzyka zamilkła, a wszyscy goście zniknęli. Julia i chłopak byli sami w dużym pokoju. Julia z wrażenia zaniemówiła i machinalnie usiadła na drugim fotelu...


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 23:10, 05 Wrz 2008    Temat postu:

Coś kręcisz, powiedziała.
A jak ty właściwie masz na imię ?
Zaraz, zaraz, dlaczego uważasz, że kręcę ?
To gdzie my teraz jesteśmy, jak się znalazłam w tym pokoju?
To nie mój pokój. Mówisz, że mnie przeniosłeś o 24 godziny do przodu i trafiłam na prywatkę.
Prywatka miała się odbyć tutaj właśnie, w moim czasie, a nie dzień później. Jesteśmy w tym samym pokoju i on jest pusty. Zaprosili mnie i nikogo tutaj nie ma? Chyba dobrze zrozumiałam, że jesteśmy teraz w moim czasie ?
Jak to wszystko wytłumaczysz ?
I powiedz wreszcie jakie jest twoje imię !
Ja jestem...
Powrót do góry
Autor Wiadomość
manko




Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 7752
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 278 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 16:51, 06 Wrz 2008    Temat postu:

...Romeo.
Julia parsknęła śmiechem.
- Może jeszcze pochodzisz z XVI-go wieku i jesteśmy w Weronie?
Romeo uśmiechnął się do Julii i powiedział:
- Pochodzę z XXVI-go wieku, Julio. My naprawdę wiemy dużo więcej o problemach czasu niż wy. Dla was czas był niezmienny, płynął zawsze tylko w jedną stronę, nie można go było zwalniać lub przyspieszać - tak jak ruchu na taśmie magnetowidu. My to już potrafimy robić. Ten pokój to nie jest tylko zwykły pokój. To nasze pomieszczenie do transferu w czasie.
- Nasze? - zapytała Julia znacząco.
- Tak, nasze. Jestem naukowcem i pracuję w Instytucie Badań nad Czasem i Przestrzenią.
Julia chciała się znowu zaśmiać - ale w spojrzeniu Romea było coś takiego, że bezwiednie się opanowała. Nurtowało ją jednak pytanie:
- To co z tą prywatką na którą przyszłam?
- Prywatka była wczoraj, Julio. Dzisiaj jesteśmy tu tylko my. Jutro będzie tu pusto, bo mieszkańcy wyjechali dziś rano na weekend. A za 500 lat będzie to pomieszczenie Instytutu do transferu w czasie. Jak widzisz - miejsce jest zawsze to samo, ten pokój - tylko czas w tym pokoju jest inny.
- Czyli przyszłam wczoraj na prywatkę, weszłam i...?
- Przyszłaś już jako Julia dzisiejsza. Dlatego nikt ciebie nie widział, bo wczoraj przecież ciebie w tym pokoju nie było...
- A ciebie też nikt nie widział?
- Nie, bo mnie wczoraj też tu nie było. Zetknęliśmy się w czasie i przestrzeni dopiero tu i teraz.
- Ale ja widziałam przecież zabawę, znajomych, tańczące pary, słyszałam muzykę. Czy tego też nie było?
- Było - ale wczoraj. Włączyłem ci to, co się działo w tym pokoju i wczoraj i dzisiaj - jednocześnie. Potem wyłączyłem wczorajszy dzień i zostaliśmy sami. Bo dzisiaj jesteśmy tu tylko my dwoje.
- Ale po co to zrobiłeś, Romeo? Po co przenosiłeś mnie w czasie? Jaki cel ma nasze spotkanie? Dlatego to właśnie mnie spotkało?
Romeo spojrzał na Julię i powiedział...


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Śro 10:58, 10 Wrz 2008    Temat postu:

Chciałem przeprowadzić eksperyment na kimś z twojej epoki. A ty bardzo mi się spodobałaś.
W tym momencie Romeo spąsowiał i nieśmiało wykrztusił - Zakochałem się...
Powrót do góry
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 16:07, 12 Wrz 2008    Temat postu:

Zanim oszołomiona Julia zdążyła cokolwiek odpowiedzieć otwarły się drzwi pokoju i energicznie weszła piękna postawna kobieta.
Romeo zbladł ..i wykrztusił.. Pani profesor..
Kobieta popatrzyła surowo i powiedziała:
- Studencie Romeo, co tu robi ta dziewczyna z innej epoki ?
Nie zdajesz sobie sprawy z tego jakie zamieszanie poczyniłeś ?
Czy wiesz co dzieje się teraz w jej epoce ?
Julia wyszła na prywatkę z kolegą. Kolega zadzwonił do drzwi i grzecznie przepuścił Julię przodem. Wszedł, a Julia zniknęła. Prawdopodobnie pomyślał, że szybko przemknęła pomiędzy tańczącymi parami. Nie widząc jej nigdzie poprosił do tańca Iwonę.
Iwona po chwili zapytała: a gdzie Julia, miałeś z nią tu przyjść ?
Gdzieś tu się musi kręcić odpowiedział beztrosko Witek i tańczył dalej. Nikt jednak nigdzie Julii nie widział. Co chwilę ktoś pytał czemu nie przyszła. Witek zaniepokojony wyszedł z zabawy i wrócił do domu Julii. Tu także jej nie było, a rodzice byli coraz bardziej niespokojni.
Na drugi dzień rano zgłosili zaginięcie Julii na policji . Szuka jej mnóstwo policjantów, przeczesują las, płetwonurkowie przygotowują się do penetracji jeziora.
Co z Witkiem ? zawołała Julia
Twój kolega Witek noc spędził w areszcie. Wczoraj był przesłuchiwany przez miejscowych policjantów. Dzisiaj ma go przesłuchać specjalista z CBŚ wraz z psychologiem.
Julia rozpłakała się, a Romeo patrzył na panią profesor z niemym przerażeniem.
Co mam teraz zrobić , jak to wszystko naprawić ?
Wzrok pani profesor zrobił się jeszcze bardziej surowy.
Tak, żyję już 86 lat , skończyłam studia , zrobiłam doktorat i zostałam profesorem. Wiele lat prowadzę badania z tej dziedziny. Niektórzy moi studenci także już uzyskali tytuły naukowe i prowadzą własne badania.. Nie spotkałam się jednak dotąd z taką lekkomyślnością jaką wykazałeś Ty , kiedyś mój najlepszy student, a teraz już asystent , który sam uczy młodszych kolegów . Masz przecież certyfikat upoważniający Cię do samodzielnego korzystania z tego laboratorium.. Złamałeś wszelkie procedury..
Ile razy powtarzano ci , że w żaden sposób nie wolno nikomu ingerować w czasy, które badamy ?
Miałeś być tylko obserwatorem..
Nie wiem jak rozwiązać ten problem, chyba musimy zwołać naradę wszystkich badaczy. Ja w każdym razie będę postulowała wykluczenie cię Romeo z naszego zespołu.
Czy pani profesor nigdy się nie zakochała ?
Powrót do góry
Autor Wiadomość
manko




Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 7752
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 278 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 22:54, 12 Wrz 2008    Temat postu:

- Oczywiście, że byłam zakochana, kochałam i byłam kochana. To są moje sprawy osobiste i nie mają nic do rzeczy – odpowiedziała sucho pani profesor.
Romeo zasmucił się. Nic nie wyszło z próby wzruszenia, nie pomogły łzy Julii, groźba kary za bezmyślny wybryk wydawała się nieuchronna. Zrezygnowany Romeo zapytał:
- Co pani profesor proponuje?
- Musimy spowodować powrót Julii w czasie do wczorajszego wieczora. A ty, Julio obiecaj nam, że nic nikomu nie powiesz o tych wydarzeniach.
Julia stała nieruchomo. W głowie kłębiły się setki myśli. Najważniejsze było, co z Witkiem, jak mu pomóc, przecież jest niewinny a został oskarżony o coś, czego nie popełnił. Nagle stał się dla Julii najważniejszą postacią, reszta spraw zbladła. Ani nowo poznany Romeo, ani sprawa podróży w czasie nie miały już dla Julii znaczenia. Nie rozumiała zresztą zdarzenia, którego była uczestnikiem i świadkiem. W jej świecie fantazji takie rzeczy były niemal na porządku dziennym. A aspekt naukowy incydentu w którym wzięła udział był jej nieznany, ot takie dyrdymałki techniczne. Pomyślała, że do jazdy samochodem wcale nie musi znać budowy silnika. A co to wszystko ją obchodzi...
- Julio, nic nam nie odpowiesz? – zapytał Romeo z nadzieją, że wahanie Julii świadczy o niezdecydowaniu.
- Mogę wam obiecać, że nic nikomu nie powiem.
Pani profesor popatrzyła z uznaniem na dziewczynę, potem spojrzała surowo na Romea i powiedziała:
- Daj mi pilota.
Romeo, zrezygnowany, wyciągnął rękę i podał pilota. Pani profesor nacisnęła kilka guzików i nagle w pokoju zabrzmiała muzyka a tańczące pary bawiły z dużą przyjemnością na prywatce.
- Dziękuję Ci, Julio. Wrócisz do swojego czasu i wszystko też wróci do normy. Będziesz widziana przez wszystkich, pobawisz się z kolegami, a Witek nie będzie miał żadnych kłopotów z policją. Tylko nie mów nikomu, proszę, o tym co tu zaszło. Zgoda?
- Zgoda – odpowiedziała Julia patrząc na panią profesor. I nagle pani profesor i Romeo zniknęli. Julia zamrugała zdumiona i popatrzyła na pusty fotel, na którym siedział przed momentem Romeo. Dopiero teraz zrozumiała, że to nie sen, bajka czy fantazja. To zdarzyło się naprawdę. Nagle poczuła czyjeś dłonie na swoich powiekach.
- Kto to? – usłyszała głos. Poznała od razu, to był Witek. Pogłaskał delikatnie dłonie Witka.
- Jak dobrze, że tu jesteś – powiedziała z ulgą w głosie.
- A ty się schowałaś w tym głębokim fotelu i musiałem cię szukać. Zatańczymy?
Julia zerwała się z radością z fotela i powiedziała...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu    Forum www.anowi.fora.pl Strona Główna -> Zagadki, zabawy i iluzje Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

Arthur Theme
Regulamin