 |
|
 |
|
manko
Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 7752
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 278 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
|
 |
|
 |
|
Wysłany: Pią 22:54, 12 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
- Oczywiście, że byłam zakochana, kochałam i byłam kochana. To są moje sprawy osobiste i nie mają nic do rzeczy – odpowiedziała sucho pani profesor.
Romeo zasmucił się. Nic nie wyszło z próby wzruszenia, nie pomogły łzy Julii, groźba kary za bezmyślny wybryk wydawała się nieuchronna. Zrezygnowany Romeo zapytał:
- Co pani profesor proponuje?
- Musimy spowodować powrót Julii w czasie do wczorajszego wieczora. A ty, Julio obiecaj nam, że nic nikomu nie powiesz o tych wydarzeniach.
Julia stała nieruchomo. W głowie kłębiły się setki myśli. Najważniejsze było, co z Witkiem, jak mu pomóc, przecież jest niewinny a został oskarżony o coś, czego nie popełnił. Nagle stał się dla Julii najważniejszą postacią, reszta spraw zbladła. Ani nowo poznany Romeo, ani sprawa podróży w czasie nie miały już dla Julii znaczenia. Nie rozumiała zresztą zdarzenia, którego była uczestnikiem i świadkiem. W jej świecie fantazji takie rzeczy były niemal na porządku dziennym. A aspekt naukowy incydentu w którym wzięła udział był jej nieznany, ot takie dyrdymałki techniczne. Pomyślała, że do jazdy samochodem wcale nie musi znać budowy silnika. A co to wszystko ją obchodzi...
- Julio, nic nam nie odpowiesz? – zapytał Romeo z nadzieją, że wahanie Julii świadczy o niezdecydowaniu.
- Mogę wam obiecać, że nic nikomu nie powiem.
Pani profesor popatrzyła z uznaniem na dziewczynę, potem spojrzała surowo na Romea i powiedziała:
- Daj mi pilota.
Romeo, zrezygnowany, wyciągnął rękę i podał pilota. Pani profesor nacisnęła kilka guzików i nagle w pokoju zabrzmiała muzyka a tańczące pary bawiły z dużą przyjemnością na prywatce.
- Dziękuję Ci, Julio. Wrócisz do swojego czasu i wszystko też wróci do normy. Będziesz widziana przez wszystkich, pobawisz się z kolegami, a Witek nie będzie miał żadnych kłopotów z policją. Tylko nie mów nikomu, proszę, o tym co tu zaszło. Zgoda?
- Zgoda – odpowiedziała Julia patrząc na panią profesor. I nagle pani profesor i Romeo zniknęli. Julia zamrugała zdumiona i popatrzyła na pusty fotel, na którym siedział przed momentem Romeo. Dopiero teraz zrozumiała, że to nie sen, bajka czy fantazja. To zdarzyło się naprawdę. Nagle poczuła czyjeś dłonie na swoich powiekach.
- Kto to? – usłyszała głos. Poznała od razu, to był Witek. Pogłaskał delikatnie dłonie Witka.
- Jak dobrze, że tu jesteś – powiedziała z ulgą w głosie.
- A ty się schowałaś w tym głębokim fotelu i musiałem cię szukać. Zatańczymy?
Julia zerwała się z radością z fotela i powiedziała...
Post został pochwalony 0 razy
|
|